Fama głosi, że Hip Chłop poczuł się bardzo obrażony na władze uczelni i zażądał od Kanclerza przeprosin i 10 000 zł miesięcznie na rękę za pozostanie na posterunku. To trochę dużo jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że w istocie UWM jest firmą co najwyżej średnią. Wiem coś o tym, bo na przykład Rejonowy Urząd Poczty w Suwałkach był od UWM znacznie większy. Nie mówiąc już o Rejonowym Urzędzie Poczty w Krakowie. Wielka firma według klasyfikacji Oracle - w Polsce może takich jest 10. Teraz za zautomatyzowane administrowanie Linuksem ekwiwalentne pięciu administratorom płaci się 2000 zł miesięcznie. W obecnej cywilizacji praca owego admina na UWM jest warta 400 zł miesięcznie, a biorąc pod uwagę ogrzewanie, oświetlenie, pomieszczenie i to, że większość czasu poświęca on zadaniom niezwiązanym z BIOS - Hip Chłop powinien dopłacać.
Bunt w BIOS podobny jest do próby przejęcia władzy w ZOO przez pawilon goryli. "Jesteśmy naczelne, słudzy przynoszą nam regularnie banany więc to my tu rządzimy". Przewrót polega na tym, że grupka podwładnych postanowiła prześladować przełożonych. Zmiłują się jeśli władze dadzą więcej bananów i poszerzą dostęp do koryta. Mobbing nad przełożonymi to kolejny przejaw działania kortowoświrusa.
Może w BIOS zapanowała wścieklizna, lub jakiś wirus nieznany ludzkości. Jest blisko weterynarii. Może okryci zasłużoną sławą uczeni z tego wydziału zatroszczą się i ochronią ludzkość przed nową pandemią? BIOS to Wuhan głupoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.