W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

wtorek, 31 marca 2020

Srebrny medalista

Mamy srebrnego medalistę.
30 marca na konto CloudaIDE wpłynęło 10 dolarów. Bilans wpłat czytelników wygląda tak:

Data        Ilość  Kwota
========================
24 marca         1   20$
30 marca         1   10$
========================
razem            2   30$

Bardzo serdecznie dziękuję za wpłaty w imieniu własnym i użytkowników mojego frameworka na całym  Świecie.
Nie jestem aż takim chciwym sukinsynem, jak mnie maluje  wzorzec hojności, Zorro Internetu, który własną piersią karmi UWM - Tomrich i cieszy mnie każda kwota, będąca dla mnie dowodem sympatii.

Wpłaty te traktuję jako zasiłek reanimacyjny bloga. Na razie ledwo dyszy. Ale - kto zna przyszłość?

Poszczególni darczyńcy mogą wpłacać kwoty, które mogą  traktować jako indywidualne kody. Na przykład Franek może wpłacić 9.11 dolara.  Wtedy będę mógł publicznie podziękować zaszyfrowanemu w ten sposób darczyńcy bez ujawnienia jego tożsamości.


piątek, 27 marca 2020

Bilans zamknięcia - blog staje się płatny

Przybliżony Bilans zamknięcia bloga

Ilość odsłon                      500 000
Ilość wpisów                        1 200
Ilość darowizn na CloudaIDE             1
Łączna kwota darowizn USD              20
=========================================

Wobec wyników działalności Rada Nadzorcza w składzie:
Wiesław Poszewiecki
zatwierdza sprawozdanie Zarządu w składzie:
Wiesław Poszewiecki
i przychyla się do wniosku o zamknięcie bloga. Równocześnie, ze względu na darowiznę w kwocie 20 USD popiera wniosek Zarządu o pozostawienie na Internecie treści bloga, ponieważ otrzymana darowizna z uwagi na wiarygodność firmy musiałaby zostać zwrócona, co spowodowałoby stratę w wysokości sumy prowizji PayPal i dokonanej opłaty podatku zosiowego. Jak mówił Hugo Steinhaus - "dowcip jest tym szyfrem, który bezbłędnie rozpoznaje swojego adresata". Widząc ilość rozpoznanych adresatów, Rada Nadzorcza popiera wniosek Zarządu o zaniechanie czynnej działalności bloga. Równocześnie informuje, że blog przestaje być bezpłatny. Po wniesieniu dowolnej opłaty  na rzecz CloudaIDE czytelnik uzyskuje wieczny abonament. W przypadku dalszego czytania bloga bez darowizny w dowolnej wysokości (nie mniejszej niż 1 USD) w rozsądnym terminie na rzecz CloudaIDE czytelnik ma grzech i powinien się spowiadać ks. Andrzejowi Lesińskiemu.

 Równocześnie Rada Nadzorcza ubolewa nad faktem, że blog nie może już dalej spełniać swej funkcji, choć zachodzą okoliczności eskalacji komizmu. Okazuje się bowiem, że minister, który z własnej inicjatywy przyznał Rektorowi nagrodę za "efektowne" zarządzanie Uczelnią jest oskarżany przez naukowców z Polskiej Akademii Nauk o szarlataństwo.
Co ciekawe, minister okazał się szarlatanem dopiero po odejściu z UWM, co można tłumaczyć tym, że uczelnia ta jest bezpieczną przystanią dla szarlatanerii o ile szarlatan nie zadrze z Rektorem. UWM   pozytywnie zaopiniował działalność Instytutu Terapii Komórkowych, który jest wiązany ze stosowaniem efektywnych ekonomicznie metod. ITK chwali się tym, że jego partnerem jest UWM. Jego adres to Warszawska 30 budynek 7.

Zosia Narkowicz opowiadała kiedyś o posiedzeniu Senatu, na którym pewien uczony zaczął swe wystąpienie od słów "Ja mam tu taki mały interesik". Kolorytu (typowego dla UWM) tej wypowiedzi dodał fakt, że ów mędrzec miał rozpięty rozporek. 


Źródło - uwm.edu.pl


wtorek, 24 marca 2020

Zmiana decyzji - blog będzie dostępny trwale

Szanowni Państwo,
Podobno tylko krowa nie zmienia decyzji. Postanowiłem zostawić Państwu bloga ku uciesze. Ostatnio dostawałem od Państwa takie recenzje, że mógłbym się poczuć Szekspirem. Dziękuję za te wyrazy uznania.

Co by powiedziała Zosia, gdybym bloga zlikwidował? Że jestem barbarzyńcą i dzieciobójcą.To w najlepszym przypadku. Nie będę jej tego robił, bo ona tego bloga czytała. Czy da się z tego bloga zrobić książkę? Po części tak. Jednak wiele elementów by zginęło. Poza tym - "kto oddaje i zabiera ten się w piekle poniewiera".  Zosia usnęła rok temu i nie chcę w tę rocznicę zrobić jej przykrości. Niech inni mają radość z jej wysiłku mającego na celu podtrzymanie bloga przy życiu. Wiele razy jej mówiłem - "Zosia, mam dość. Ile można?". Przeżywała to, co się dzieje na uczelni i nie dawała mi odpocząć. Ci, którzy ją znają wiedzą że była bardzo sprytna. Mówiła - dociągnij do wpisu numer 100, 500, 1000. Zalicz 100 000 odsłon.  Zapominałem o granicy, którą sobie wyznaczyłem i ciągnąłem dalej. Dziś o 18:00 odbędzie się msza w jej intencji. Proszę Państwa o modlitwę za tą niepospolitą osobę.

Zosia była świetną gawędziarką. Wiele jej opowieści zasługuje utrwalenia w różnych gatunkach literackich. Nikt nie zauważał tego, co ona. Nikt też tak nie opowiadał. Miała uznanie dla wielu ludzi, którzy tego nie podejrzewali. Ceniła mądrość.

Przy okazji spójrzcie Państwo na ikonkę z napisem Paypal z prawej strony bloga. Gdy na nią klikniecie, będziecie mogli wpłacić środki na rozwój innego mego dziecka - CloudaIDE. Użytkuje je sporo ludzi.  Głównie poza Polską. Udostępniam je za darmo. Jeśli chcecie Państwo w jakiś sposób wynagrodzić mi mój 5 letni wysiłek prowadzenia bloga i pomóc ludziom na całym świecie to macie okazję. 7% z przychodów tego produktu idzie na pewien cel miły sercu Zosi. Tak zwany "podatek zosiowy", który z nią uzgodniłem (za zgodą Mrówki).  Przychody - to wielkość wpłat - bez potrącenia kosztów. Jak tracę, też płacę. Dowiedzieliście się Państwo czegoś o mnie oraz o swych szefach. Teraz ja chcę się dowiedzieć, czegoś o Was. Można wpłacać darowizny w kwotach zaczynających się od 1 dolara USA. Górnej granicy nie ma. Gwarantuję poufność.


czwartek, 19 marca 2020

Zamykamy teatrzyk

24 marca odbędzie się uroczyste zamknięcie bloga. Robię to ze względu na to,  że UWM jest  niewyczerpalnym zasobnikiem głupoty, której analiza na bieżąco mi się znudziła. Czas na refleksję. Rozwój głupoty przyśpieszył, a nawet była podjęta przez Przyborowskiego próba osiągnięcia prędkości kosmicznej. Szkoda, że nieudana.

Nagłe usunięcie bloga, które nastąpiło  bez wyjaśnienia wydaje mi się zbyt drastyczne. Moglibyście Państwo pomyśleć, że się kogoś przestraszyłem. Otóż tak nie jest.

Centrum Nauki "Poducha". Delta Diraca w mediach.
Tak trzeba popchnąć wózek, by momentalnie nabrał stałej prędkości

24 marca 2019 to rocznica śmierci najważniejszej dla mnie czytelniczki tego bloga - Zosi Narkowicz. Rok temu usnęła osoba górująca intelektualnie nad paranoikami, rządzącymi tą uczelnią. Powiedziała mi kiedyś "Wiesz Wiesiek, każdy członek zestawu rektorskiego Górniewicza był lepszy od swojego odpowiednika w kadencji 2012-2016". Jak ona, biedna, cierpiała na posiedzeniach Senatu UWM. Podobno tylko nieliczni rozumieli, o czym ona mówi, choć wypowiadała się  bardzo prosto, zrozumiale i sugestywnie. Wśród nich, w czołówce wymieniała profesorów: Kordana i Jankowskiego.

Przyborowski jest odpowiednikiem Wojciecha Janczukowicza. Samo porównanie z tym substytutem uczonego  jest dla profesora Janczukowicza zniewagą. Można robić różne porównania. Przytoczę Państwu jedno, alegoryczne - berło UWM w następnej kadencji będzie dzierżył palant. Walnie do tego przyczyniła się nowa ustawa.

Większość wpisów zniknie. Postanowiłem utrwalić je w postaci książkowej. Potrzebuję mieć dostęp do treści, a dla mnie najprościej zrobić to poprzez reaktywację bloga i zablokowanie wyświetlania. Będzie to też forma marketingu powstającego dzieła.

W ten sposób spełnię marzenie wielu kortowskich uczonych o posiadaniu książkowej biografii. Może ta pozycja uzasadni dla szerszej publiczności sens istnienia UWM? Roboczy tytuł dzieła brzmi "Pępki Świata".

Nie wiem, ile czasu będę miał na wzniesienie pomnikowego opisu epoki Tomricha na UWM. Zakończenie działalności blogerskiej zdecydowanie mi go przysporzy. Jest jednak kilka zajęć konkurencyjnych.

Od wielu lat jestem zajęty tworzeniem bezpłatnego oprogramowania. Chcę się na tym skoncentrować. Jeden z efektów tej pracy to wideo przygotowane przez mojego przyjaciela z Indii. Miał przyjechać do Olsztyna w kwietniu. Chciał pokazać swej żonie Polskę, Pragę i pewnego modela w Olsztynie  na jej 40 urodziny. Niestety, na przeszkodzie stanął koronawirus. Posiada dwie fabryki, w których użytkuje zrobione przeze mnie oprogramowanie narzędziowe. Natrafił na nie gdy siedział w hotelu w Chinach. Prowadzi rozległe interesy.  Jestem zupełnie zdumiony tym, co uzyskał. Nie tylko uporządkował organizację swoich przedsiębiorstw, ale również wbudował oprogramowanie wytworzone z wykorzystaniem mego dzieła w sprzedawane przez siebie urządzenia pomiarowe. To mistrz!

Oto, co mówi




Kampania wyborcza

Krok dziekana Dobkowskiego, który odpisał mi na maila został przyjęty przez grono czytelników z uznaniem. "Mam uznanie", "Pokazał cojones.", "Umie grać z mediami". I t.d., i t.p.

Tematy zastępcze

Teraz stało się tak, że polityka stałą się tematem zastępczym. Ta UWMowska też.

Wyrazy uznania

Moje wyrazy uznania dla Pana Dziekana Dobkowskiego. Pan Dziekan obiecał udzielić mi odpowiedzi na zadane pytania.
Pierwszy raz w historii ktoś oficjalny z UWMu mi odpowiedział. Oto co między innymi otrzymałem.
Ktoś, kto potraktował mnie poważnie dowodzi, że potraktuje również Państwa poważnie.


Na indeksie

Skierowałem do Pana Jarosława Dobkowskiego mail o następującej treści

Szanowny Panie Dziekanie,
Na moim blogu są pytania, które kieruje do Pana 
społeczność akademicka. 
o tu,
Czy byłby Pan łaskaw na nie odpowiedzieć?


Pozdrawiam

Poszewiecki


Ciekawe, czy Pan Dziekan odpowie, czy też może p.o.Ducha jest w UWM na indeksie, a kandydat na rektora obawia się Tomricha i jego kaducznych praw?

Na indeksie to powinny być brednie wygadywane przez Przyborowskiego, Góreckiego i wypisywane przez ludzi Ustyjańczuk. To są  wirusy  świrusa - choroby, która opanowała Kortowo.

środa, 18 marca 2020

Co poseł Wypij wypił?

Co Michał Wypij wypił, że poważnie komentuje farsę? Może przyjął jakieś środki halucynogenne? Panie Michale, lepszy został wymanewrowany  i Pan dobrze o tym wie. 



wtorek, 17 marca 2020

Pisz pan na Berdyczów

Grupka moich czytelników, zachęcona pismem Jarosława Dobkowskiego, zabiegającym o poparcie poprosiła mnie o skierowanie do niego pytań. Zebrałem je w następującej formie.

Szanowny Panie Dziekanie,
Co Pan sądzi o:
1. Habilitacji Jarosława Szczechowicza,
2. Zmianie prawa wyborczego przez UWM w czasie wyborów 2016,
3. Sposobie działania Jerzego Przyborowskiego oraz jego popleczników w kierunku umożliwienia mu niezagrożonego konkurencją startu w wyborach,
4. Pogłoskach o tym, że Pana kandydatura była manewrem stronników Jerzego Przyborowskiego w celu uniemożliwienia startu w wyborach Wojciecha Janczukowicza i że w istocie jest Pan na usługach swojego pozornego konkurenta,
5. Przewadze Pana kandydatury i Jerzego Przyborowskiego nad utrąconą przez Radę Uczelni kandydaturą Wojciecha Janczukowicza?

Proszę też w imieniu moich czytelników, aby Pan opowiedział im, w jaki sposób udało się Panu przekonać Radę Uczelni do swej kandydatury.

Wysłałem do Pana e-mail, pod adres, który Pan wskazał, ale serwer odpowiedział, że ten e-mail jest nieprawidłowy. Czyja to robota? To jest zagadka. Nie piszcie ludzie na Berdyczów.



poniedziałek, 16 marca 2020

Ewolucja

Aby rozwikłać zagadkę, w jaki sposób powstał nasz geniusz - Tomrich, postanowiłem zapoznać się z teorią ewolucji. Czy ktoś z Państwa mógłby mi skombinować próbkę jego materiału genetycznego oraz Przyborowskiego? Zsekwencjonujemy. Może się uda znaleźć gen nachalnego parcia do władzy?

Oni zachowują się w sposób bardzo podobny. Przypominają w tym mikroby, dobierające się do żarcia. Straszne z nich spryciarze. Uniemożliwili  46  senatorom poparcie innego kandydata, niż Przyborowski, ponieważ każdy z senatorów może poprzeć tylko jednego. Pożywką dla takiego chwytu jest ustawa 2.0 oraz statut, napisany przez Przyborowskiego.  Spróbuj nie poprzeć Przyborowskiego, to cię Tomricz weźmie przez kolano i wleje w tyłek.

Przyborowski to Tomrich nowej generacji.




niedziela, 15 marca 2020

Blogosławieni

8 błogosławieństw w SCS (staro-cerkiewno-słowiańskim) . Prawosławny śpiew  "powala na kolana".



Bądźmy solidarni

W obliczu olbrzymiego zagrożenia możemy nie uczestniczyć w mszach świętych. Kościół zachował się w jedyny sposób, w jaki mógł.
Dotknie to księży materialnie. Bądźmy więc z nim solidarni jak oni są z nami i wyślijmy im tacę przez konta bankowe.  Tyle, ile zawsze a może trochę więcej bo nie wszyscy uczestnicy mszy wpadną na taki pomysł.
Na stronie parafii św. Mateusza w stopce jest numer konta 26 8857 0002 3014 0187 4519 0001.
Sprawdźcie ten numer, bo przecież Poszewiecki mógł podać numer swego konta. Z niego jest niezły model i bardzo, bardzo podejrzany typ. Inne parafie (te,do których Państwo należą)  też na swoich stronach podają numery rachunków. Muszą mieć na prąd, a sami nam tego nie powiedzą.


sobota, 14 marca 2020

Którzy zjedli własne rozumy

Górecki i Przyborowski odżywiają się  w specyficzny sposób. Jedzą rozumy. Pozjadali wszystkie, łącznie z własnymi.
UWM to uniwersytet pełnych brzuchów i pustych czaszek.

Idiotyzm się kondensuje na UWM

"Do 13 marca do godz. 12 kolejne osoby mogli zaproponować członkowie Senatu UWM. Komisja wyborcza otrzymała tylko jeden wniosek zawierający 46 podpisów popierających kandydata, którego wskazała Rada Uczelni — prof. Jerzego Przyborowskiego." Tak twierdzą  media  lokalnego jądra kondensacji idiotyzmu.

Senatorowie nie zauważyli, że wystarczy wniosek Rady Uczelni. UWM to teren żerowania mikrobów, które bronią się przed najazdem ludzkiej cywilizacji. Ich pożywieniem są mózgi, czego objawem jest na przykład wniosek 46 senatorów. UWM z powodu ich działania to potężny lej w poziome intelektu Warmii i Mazur. Powinno się zarządzić kwarantannę. Zamknąć Kortowo, rzucać im banany, aby nie pomarli w trakcie powrotnej drogi na drzewa. "Uniwersytet, to miejsce, z którego żyjemy" jak raczył powiedzieć kiedyś herszt tych pierwotniaków - Tomrich.

Poniżej Miś nasz ukochany pieszczony pochlebstwami opowiada jak bardzo się zaangażował w pomoc Helperowi. Mówi jakby sam sobie zjadł mózg. Autokanibal. Może prokuratura przesłucha Góreckiego w charakterze świadka i wtedy wypuszczą ze swych szponów agenta Tomka? Może ktoś pomoże prokuraturze w szukaniu tropów? Jak twierdzi miś nasz ukochany, w poniższym wywiadzie, na UWMie są jakieś kwity dokumentujące zamiary. Prokuratura będzie się przed tym dzielnie bronić. Ja już się nadonosiłem. Donoszę Państwu, że prokuratura nie działa.



Ciekawe, czy posypią się wynalazki?


piątek, 13 marca 2020

Nie podawajmy sobie rąk na znak ludzkiej solidarności

Pan prof. Stanisław Czachorowski zachęca społeczność naukową do eksperymentu z e-learnigiem tymi słowy. "Uniwersytet od tego jest, żeby eksperymentować! Nie bójmy się jako pracownicy próbować. Nawet jak nam nie wyjdzie, jest to kwestia odkrywania tej rzeczywistości."  

 E-learning to przecież żaden eksperyment. To powszechny element obecnej cywilizacji. To że uczeni UWM powinni mieć odwagę próbować e-learningu może świadczyć o różnych rzeczach, ale na pewno nie o tym, że UWM dotrzymuje kroku światu. To, że  profesor Czachorowski wyraża taką opinię o swych kolegach doprawdy mnie zdumiewa. Czy przez delikatność nie chce ich zagnać do roboty właściwymi słowami?

Wielu z Państwa może sądzić, że siedzimy z Panem Stanisławem w przeciwnych okopach. Po części tak jest. Tu jednak jesteśmy po jednej stronie barykady. Oprócz tego, o czym mówi profesor Czachorowski zachęcam i proszę Państwa o rygorystyczne stosowanie się do zaleceń władz. Wczoraj byłem  Warszawie z nędznej chęci zysku i sprostania ultratrudnym wyzwaniom, poklasku i t.d. choć nie tylko. Tam doszedłem do wniosku, że zachowanie to w jednym momencie nie było mądre. Skorzystałem z przywileju, zamiast odłożyć realizację mego życiowego marzenia, być może nawet na święte nigdy.

Chcę Państwu uświadomić, że zagrożenie jest na tyle poważne, że musimy się wykazać solidarnością, polegającą na posłuszeństwie poleceniom i zaleceniom władz. Mamy wprawę w nie robieniu niczego nawet w pracy. W takim razie przez jakiś czas tam nie chodźmy bez potrzeby. Słyniemy z rodzinności. Pozostańmy więc w domach i zajmijmy się rodziną. Posprzątajmy, Uporządkujmy książki na regałach. Poczytajmy je. Tym razem znakiem szacunku i troski o nas wszystkich musi być nie podawanie sobie rąk. Uszanujmy decyzję tych, którzy odmówią podania ręki. To jest mądre. Nie podam nikomu ręki,  jeśli odruchowo o mym postanowieniu nie zapomnę.


wtorek, 10 marca 2020

Wallenrod UWMu

Okazało się, że nie jestem na tyle inteligentny aby zrozumieć subtelną grę opozycji. Nawoływałem do działań bezsensownych. Oni mają swego kandydata. Nazywa się Jarosław Dobkowski. Już we wrześniu 2019 dostałem sygnał, że pewni ludzie proszą mnie o oszczędzanie jego osoby. Immunitet miał trwać do marca 2020. Zero nabijania się, ale i zero chwalenia. Nabijać się nie wolno było, bo to podważałoby jego notowania. Mówili, że potrzebny mu czas do rozprawienia się ze Szczechowiczem. Chwalenie - jeszcze gorzej. Zostanie rozpoznany przez wroga. Nie zastanawiali się Państwo, dlaczego nie nabijam się ze Szczechowicza, że go Tomrich nie mianował dziekanem? Na zakonspirowaną prośbę! Na temat Dobkowskiego miała być cisza w eterze. Jak na mnie, wytrzymałem bardzo długo.

Gdyby obecnie wszedł jeszcze jeden kandydat opozycji mogłoby dojść do niekorzystnego rozkładu sił w ostatecznej rozgrywce.  Wszyscy wrogowie Przyborowskiego mieliby dwie opcje, a tak - mają jedną. Niepotrzebnie się wciąłem w tę grę, do końca jej nie rozumiejąc. No, ale ja nie jestem profesorem belwederskim. Ciekawe, kiedy w końcu opozycja zdecyduje się na ujawnienie prawdy? Przed, czy po wyborach?

Nie jestem tak inteligentny, jak Steinhaus by znaleźć sposób sprawiedliwego podziału tortu. Panie Jarku! Trzymam za Pana kciuki. Dobrze Panu z oczu patrzy.

Poniżej wspaniały, bo krótki, bez bredzenia wykład o sprawiedliwym podziale dóbr. Problem jest trudny nawet z punktu widzenia obliczeniowego.
Już przy najprostszym przypadku - podziale tortu na dwie części, kto inny tnie, a kto inny wybiera. Szkoda, że tego nie rozumie Ministerstwo Nauki, bo gdyby to pojęło to ustawa wyglądałaby inaczej. Pora na jakąś korektę.

Dr Eugenia Cheng pisze bardzo ciekawe książki popularyzujące współczesną matematykę.  Czytałem. Polecam.

niedziela, 8 marca 2020

Co bym zrobił na miejscu opozycji?

Zaprezentowałbym publicznie swój program. Chociażby na tym blogu. Z braku laku dobry kit.

Podchodziłbym do poszczególnych członków Senatu z przygotowanym programem. Gdybym  nie znalazł wystarczającego poparcia, to opublikowałbym listę tych, którzy odmówili. Żeby nikt nie mógł powiedzieć znajomym, że by poparł, ale nikt go o to nie prosił.

Może się znajdzie 15 odważnych, którzy zablokują kolejną kompromitację Senatu, Rektora i Rady? Może Panowie Przyborowski i Dobkowski wykażą się jakimś elementarnym człowieczeństwem i pozwolą zaistnieć rzeczywistej konkurencji.   Przyborowski powinien podpisać listę jako pierwszy. Dobkowski nie jest członkiem Senatu, więc jej podpisać nie może. Obiecywał opozycji poparcie.  Mógłby sam oblecieć wszystkich członków Senatu z listą. We włosienicy. Bywa, że prawnik dotrzymuje słowa. Cuda przecież się zdarzają. Później obszedłbym wszystkich dziekanów z Senatu. Zacząłbym od tych, którzy się zapisali do Przyborowskiego na prorektorów. To dobry test na samoocenę. Podpiszą - uważają się za ludzi godnych swego stanowiska. W przeciwnym przypadku jest spora wątpliwość.

Panie Przyborowski, napisał Pan w statucie, że student  ma ślubować, że będzie  "- mieć odwagę w dążeniu do prawdy i śmiałość jej głoszenia ".  Czy tylko ślubować? Czy kandydata na rektora oraz członków Senatu ta zasada nie obowiązuje? Nie wiem czy to wielki honor uczestniczyć biernie lub oddać ważny głos w ustawionych wyborach. Jeszcze mniejszy honor uczestniczyć w wyborach ustawionych przez siebie. Traktujecie prawdę z sadyzmem i cynizmem. To zaczyna być dzięki Góreckiemu kulturowym dziedzictwem UWM.

Panie Przyborowski, powołuje się Pan w statucie na Kopernika. Po zachowaniu Pana i Pana kolegów mam poważne wątpliwości, że byłby on dumny z tego, że go się zalicza do polskich uczonych.

Opozycjo, może spróbować grać do ostatniego gwizdka, choć sędzia - kalosz? Jak Niemcy w piłkę.


sobota, 7 marca 2020

Ogłoszenie

Uwaga! Grupa Rekonstrukcji Historycznej Obchodów 8 Marca. Koledzy! Jutro do 15:00 upijamy się Żytnią, dajemy żonom goździki i pończochy. Czytelniku, i Ty możesz zostać rekonstruktorem. Dołącz do nas. Kultywujmy narodową tradycję. Naszą kulturę i dziedzictwo.

Przebiegli, jak Chmaj

"... zawinęło się w papierek i udaje, że cukierek."
Ludowe

Profesor Chmaj to mistrz ściemy. Twierdzi, że Rada zgłosiła tylko dwu kandydatów, aby dać szansę zgłoszenia kandydata Senatowi.  Osób, które zgłosiły chęć kandydowania było więcej. Chodziło o to, aby wyeliminować kandydata rzeczywistej opozycji. Gdyby Rada głosowała nad trzema osobami to kandydat opozycji by wszedł. Trzeba było temu zapobiec. Po to jest Chmaj, aby takie numery wymyślać, wykonywać i uwiarygadniać.  Aby taki numer się powiódł niezbędny był Dobkowski.

Możliwość zgłoszenia kandydata przez Senat jest tak trudna, że iluzoryczna. Aby zebrać poparcie 15 senatorów potrzeba dużo pracy.   Senatorowie będą się bać.  Dobry dziekan w UWM dzięki ustawie 2.0, to głupi dziekan.  Będzie postępował według poleceń Tomricha, bo wie że bez niego nic nie znaczy. Nowy rektor z innej opcji może się go pozbyć, bo się nie nadaje. Inni też mają kredyty, a nowe prawo mocniej  uzależnia ich losy od widzimisię władcy Koprosfery. Shit Midas pokazał już nie raz, co potrafi. Jedyną drogą, przez które mogła przejść niezależna od Tomricha kandydatura to była Rada Uczelni. Na straży by tak się nie stało stanęły tam pachołki Góreckiego.
Ustawa 2.0  cofnęła UWM z feudalizmu do niewolnictwa.

To tak dla przetłumaczenia na ludzki bzdur wygadywanych przez  konstytucjonalistę. Spryciarz z niego nie lada.




No i zaczął się ustawiony wyścig

Niewątpliwie kandydatura Jarosława Dobkowskiego ma swój urok. Rada Uczelni miała też inne zgłoszenie, ale go nie zaakceptowała. Wiadomo, przewodniczący rady zawdzięcza wszystko Tomrichowi, a Górecki mógłby oszaleć i rozwalić nie tylko swoją komórkę o podłogę, ale i głowę o ścianę. Tego się dobroczyńcy nie robi. Trudno się powstrzymać od obrzydzenia sposobem działania tej rady. Tomrich style.

 W ten oto sposób, dzięki ustawie 2.0 doszło do ubezwłasnowolnienia społeczności akademickiej przez błazna zarządzającego UWM.  Ustawa powinna raczej działać odwrotnie, Panie Wicepremierze. Nie powinna służyć eskalacji błazeństwa. Kolejny przykład cudu materializacji dowcipu. Bogowie wymyślili alternatywnego Midasa.

Wystawili dwu uczelnianych, jakby nie było belwederskich. Kanclerzem został policjant, jakby nie było uczonych. Dom wariatów ten UWM. Co skłoniło Dobkowskiego by pomóc zablokować rzeczywiste wybory?

Ryszard Górecki - Kopros Midas.





piątek, 6 marca 2020

Gdzie wiara zastąpiła rozum

Obserwator nieba gwiaździstego i własnego wnętrza.
Panie premierze! Halo, tu Ziemia.  Źródło torun.gazeta.pl
"Dwie rzeczy napełniają umysł coraz to nowym i wzmagającym się podziwem i czcią, im częściej i trwalej się nad nimi zastanawiamy: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie"
I. Kant

Jestem zwolennikiem stosowania rozumu, bardziej niż wiary przy ustanawianiu praw. Głęboka wiara wicepremiera doznała druzgocącej porażki z logiką i brutalną rzeczywistością UWM. Wyobraźmy sobie, co by było gdyby rektor był szaleńcem. W takim wypadku ustawa nie ubezwłasnowolni rektora, tylko jego poddanych.
Prawa powinny być logiczne i dostosowane do społeczeństwa. Praw nie powinni ustanawiać specjaliści od samozachwytu, tacy jak Gowin i Streżyńska. Lepiej tę ustawę zrobiłby Szczechowicz, bo ten chociaż myśli.  Dobrze, że konstruktorzy mostów przy projektowaniu nie kierują się "głęboką wiarą".
Gdzie wiara zastępuje rozum to mają się kiepsko i wiara i rozum. Jak to się dzieje, że ten resort od wielu kadencji nie ma mądrych szefów, niezależnie od opcji?



"Nieszczęśliwy" Czechow

Ojciec Czechowa był kupcem. Śpiewał w chórze cerkiewnym. Na tyle się temu poświęcił, że interes szedł bardzo kiepsko. W przeciwnym wypadku, być może Antoni Czechow byłby jednym z milionów bogatych kupców. Los pokierował go w innym kierunku. "Robił w literaturze"

Nie dziwię się ojcu Czechowa. Ach, ten cerkiewny "wniebogłos"! "Bożki pogańskie to srebro i złoto, dzieło rąk ludzkich." (Psalm 135)




czwartek, 5 marca 2020

Nagroda na BiS

Bierz i Spadaj - tak opisuje nagrody podobne do otrzymanej przez Góreckiego czytelniczka z Poznania, znawczyni kabaretu TEY, który użył tego określenia w jednym ze swoich skeczy.

"Bierz i spadaj" to wydaje się być najtrafniejsze określenie wyróżnienia, które trafiło do Rektora. Jesteśmy świadkami kolejnego cudu materializacji anegdoty.



środa, 4 marca 2020

Stan wyższej konieczności

Zastanawiam się, jakie były powody  przyznania przez Ministra Gowina nagrody "za znaczące osiągnięcia w zakresie działalności organizacyjnej I stopnia z inicjatywy własnej" dla profesora Ryszarda Góreckiego.
Okoliczności są co najmniej dziwne. Dlaczego go nie wymieniono jako nagrodzonego na liście z 19 lutego 2020? Dlaczego nie wręczono mu jej w Toruniu? To duży nietakt wobec Rektora UWM wszech czasów.
Również charakter tej nagrody jest dziwny. Czy za znaczące osiągnięcie organizacyjne uznano manipulacje przy ordynacji wyborczej w 2016. Minister Gowin wypowiadał się o niej negatywnie. Negatywnie o działkach wypowiedziało się CBA w piśmie, adresowanym bezpośrednio do ministra. Czy czynnikiem decydującym był fakt, że Górecki usunął ze stanowiska prorektora Wojciecha Maksymowicza? Czyżby Jarosław Gowin już miał dość swego zastępcy i poniewczasie przyznaje Góreckiemu rację i go przeprasza? Może uznał, że rzeczywiście likwidacja Wydziału Nauk o Zdrowiu to dobre rozwiązanie sanacyjne. Sam Minister przyznał w wywiadzie dla Radia Olsztyn, że UWM nie ma żadnych realnych szans na zostanie uczelnią badawczą. Może podziękował w ten sposób w imieniu "dorosłych" uczelni za doprowadzenie do takiej sytuacji?

Mam inną hipotezę. Minister jest jak ojciec dla swego resortu troszczy się i pamięta o każdym. Prezes naszego klubu. Wie też o wielkiej namiętności członka PAN do nagród i wyróżnień. Widzieli Państwo, jak rektor "wyeskalował" nagrodę za osiągnięcia w działalności organizacyjnej do wymarzonej nagrody za całokształt dorobku. Ogłosił, że dostał nagrodę, której mu nie przyznano. Stan rektora w tych okolicznościach okazał się być dalekim od równowagi. Wicepremier dostrzegł widocznie zagrożenie dla UWM, jeśli przyzna nagrody dla innych uczonych, a Góreckiemu  - nie. Brak równowagi mógłby wyraźniej się uzewnętrznić. Prewencyjnie minister nie wręczył nagrody, która nie spełniała oczekiwań Góreckiego w Toruniu, bo w przypadku problemów byłoby bardzo dużo świadków. Nie wiadomo, jak zachowałby się książę olsztyńskiej nauki na scenie. Jego namiętność przypomina nałóg. Chciał "heroiny" a dostał "haszysz". W końcu by to zrozumiał.

Co by było, gdyby nie dostał żadnej nagrody? Wrogowie rektora mogliby wykorzystać chwilową niedyspozycję uczonego w celu atomowego ataku. Mogliby napisać do ministra, że uczelnią włada osoba niepoczytalna. Wyobraźcie sobie Państwo implikacje prawno-administracyjne. Nieważne dyplomy, dokumenty it.d. Krok Gowina można hipotetycznie uznać za działanie, mające na celu ograniczenie ryzyka. Swoiste działanie w stanie wyższej konieczności.


wtorek, 3 marca 2020

"Za znaczące osiągnięcia w zakresie działalności organizacyjnej"

Wicepremier Jarosław Gowin w końcu "podjął działania". Nagrodził "za znaczące osiągnięcia w zakresie działalności organizacyjnej" Już wiem, czemu minister dał właśnie tę nagrodę. Po to, by ją było najłatwiej wyśmiać. Serdeczne dzięki za współpracę. Ma Pan talent satyryczny, Panie Ministrze.Tylko że za Pana żarty płaci podatnik. Chociaż - "dobry żart tynfa wart". Ciekawe ile PLN wynosi tynf?

w 2019 r. Pan wicepremier Jarosław Gowin podjął decyzję o nagrodzeniu w trybie rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 23 stycznia 2019 r. w sprawie nagród ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki (Poz. 182) następujących pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie:



  1. Pana Profesora Ryszarda Góreckiego za znaczące osiągnięcia w zakresie działalności organizacyjnej I stopnia z inicjatywy własnej.

poniedziałek, 2 marca 2020

Magiczne Kortowo

"W otchłani dziejów bogowie na Olimpie opowiadali sobie kawały. Nie zważali na to, że mają one magiczną moc. Jedną z najbardziej popularnych były te z serii o królestwie, w którym na tronie zasiadł błazen. 
Tomrich* University - tu doszło do pełnej materializacji boskich żartów."
I t.d. i t.p.... Tak zaczyna się plan powieści "Magiczne Kortowo", której koncepcja  powstała przed pięcioma minutami.

UWM jest w istocie zmaterializowanym dowcipem. To miejsce to swoiste "Dziewiąte wrota" błazeństwa. Do tego stopnia nasycone kłamstwem, że gdy rektor robi wdech to twierdzi, że robi wydech. Dziw bierze, że się nie udusi. Wspierają go media pod czujnym nadzorem Jerzego Przyborowskiego.

Niezwykle ważne dla nawiedzonej przez siły szatańskie społeczności jest stawienie oporu. 4 marca odbędą się wybory elektora niebędącego nauczycielem akademickim. Pamiętajcie również, że członek Senatu z mocy "tomriczowego prawa" też się staje elektorem.  Oczywistym jest, że gdyby elektorem została na przykład Tomrichowiczowa (żona Przemysława Tomrichowicza) to będzie głosowała na swoją pacynkę, która obecnie z całą gorliwością wykonuje jej rozkazy - Jerzego Przyborowskiego. Podobnie będzie gdy elektorem zostanie jeden z policjantów, którzy obsiedli UWM jak muchy gnój (kopros). Koprosfera - to efekt mieszania dowcipów o królestwie błazna  z kawałami o milicjantach i politykach. Wybierajcie Państwo rozważnie aby odwrócić skutki magii, której jesteście ofiarami. Bogowie olimpijscy nie czują winy i Wam nie pomogą. Wymarli.

Rektor zatrudniający policjantów do zarządzania uczonymi! Czyż to nie błazen? Czy może tylko nieliczni uczeni nadają się do tresury więc dlatego próbuje z psami?

*Tomrich - pod tym nickiem błaznował w internecie Ryszard Górecki - hejt-rektor UWM 



niedziela, 1 marca 2020

Co to jest innowacja i nauka?

A teraz, drogie dzieci z UWM wyjaśnię Wam na przykładzie, co to jest  nauka i innowacja.

Marek Romanowski, kuzyn księdza Remigiusza Klimkowskiego pracuje w Arizonie. Oto co o nim piszą:
"Marek Romanowski, PhD, and his work on translating physics into medical products have huge implications for the evolution of personalized medicine. On cue, a tiny pillbox of gold floating in your bloodstream can deliver its medicine exactly to the right cell, one that is sick with cancer, avoiding all of your healthy cells. A gold capsule – about 50 to 200 nanometers in diameter, large enough to do the work of transporting a few molecules of medicine and respond to light signals – is too large to pass out through the kidneys. But on command by an enzyme, it can fall apart into pieces smaller than 10 nanometers, just a few molecules. The new size can easily leave our bodies at no risk. The gold pillbox has many other possible applications. In addition to delivering a drug, it can become a part of a diagnostic test, or deliver genetic material to a cell to permanently modify the cells’ DNA—a key step in gene therapy."

Marek Romanowski pierwszy na planecie stworzył nanoroboty, które nie zanieczyszczają organizmu po wykonaniu swych zadań.  Nie trzeba pisać więcej. Wielkie osiągnięcia w nauce nie potrzebują sążnistych dytyrambów. To jest właśnie prawdziwa nauka i innowacja. To bliski krewny  człowieka o wielkim harcie ducha i niespożytej energii, wybitnego warmińskiego kaznodziei, którego z wielką przyjemnością słucham.

Romanowscy, Klimkowscy - te nazwiska to synonimy jakości.