W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

wtorek, 29 czerwca 2021

Ten to ma źle

 Jeśli się Państwu wydaje, że macie źle to wyobraźcie sobie jak musi się czuć w upały czarny kot. Jeden znany mi przedstawiciel tego gatunku siedział dziś w cieniu i w ogóle nie reagował na mą obecność. Zwykle uciekał. Tym razem przeszedłem pół metra obok niego. Spojrzał na mnie. Widać było w tym wzroku zupełne porozumienie międzygatunkowe. Poniżej polska przeróbka rosyjskiej piosenki pełnej empatii dla tych stworzeń.


Tamara Miansarowa w piosence będącej wyzwaniem dla radzieckiej estetyki. Trzeba było mieć odwagę by takie coś w ZSRR skomponować, napisać słowa i zaśpiewać. W tych latach wszechwładnym ministrem kultury ZSRR była tkaczka Jekatierina Furcewa. Wszyscy, którzy jej nie pasowali bardzo cienko przędli. Kraj Rad miał być wolny od przesądów a tu tekst o czarnym kocie i melodia w niczym nie przypominająca muzyki ludowej narodów Kraju Rad, a szczególnie narodu wybranego tego kraju - rosyjskiego.






Ciury obozu warownego Kortowo

 Jakoś kiepsko idzie zaciąg autorytetów na Campus Polska Przyszłości. 5/8 z zapowiedzianych gości to zawodowi politycy z przegrywających opcji. Czy będą doradzać, jak dostawać w kuper? Reszta też słabo zaprawiona w politycznym boju. Swego rodzaju "pospolite ruszenie". Do wielkiego wydarzenia już niedaleko. Rafał Trzaskowski porzucił Warszawę i wiedzie życie koczownicze. Objeżdża duże miasta, w których i tak ma poparcie. Może się boi niewykształconej gawiedzi z małych miast, której brak wiary w autorytety. Słabo z tą kolejką chętnych na wojnę. Larum grają, a wojska mało. Na razie wygląda na to, że  Trzaskowski dopycha braki ciurami obozowymi.

Źródło Campus.pl





poniedziałek, 28 czerwca 2021

Pytanie do Campusu

Campus Polska Przyszłości ma znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Ja mam jedno. 

Jaki mamy interes w walce z globalnym ociepleniem i ogałacaniem się z gotówki na cele dla nas szkodliwe? Przecież "globalne ocieplenie" spowoduje wydłużenie okresu wegetacji roślin w Polsce o 2 do 3 miesięcy i spadek zapotrzebowania na energię do ogrzewania. Możliwe, że zaczną u nas rosnąć cytrusy i bujniej się krzewić winorośl. To dla nas czysty zysk. 

Tam może będą tacy mądrzy i rozgarnięci ludzie, którzy znają odpowiedzi na wszystkie te pytania? Bo przecież jeśli nie znają  to się nie nadają na przewodników stada. 

czwartek, 24 czerwca 2021

**UJ z nimi

Jak tu odpowiedzieć na pytanie z ankiety UJ bez lektury jakiegoś kompendium kultu gender? Może chociaż jakiś słowniczek pojęć podstawowych? Bo ja nie wiem czy jestem mężczyzną czy transmężczyzną, który nie zmieniał płci, choć zamierzał ze względu na wiek emerytalny ale od zamiaru odstąpił. Może nastąpiła przejściowa identyfikacja jako transkobieta, aby ostatecznie zostać transmężczyzną?  Czy zmiana płci ze względów ZUS-owskich to identyfikacja ze względów kulturowych? Wydaje się, że tak. Dwa lata temu zapragnąłem zostać emerytką.

Chutnik zapewne nie przyjedzie na Campus bo została wczoraj "zniknięta" z portalu campuspolska.pl i nie pomoże w zrozumieniu zagmatwanej rzeczywistości. Co się stało? 



Czy transkobieta to były mężczyzna, czy była kobieta? Czy może człowiek od razu się rodzi jako transkobieta lub transmężczyzna. To możliwe, bo przecież inaczej te dwie tożsamości byłyby dyskryminowane jako pochodne innych. Jakie transformacje są idempotentne? To fundamentalne pytania, odpowiedź na które pozwoliłaby mi narysować graf przejść i przybliżyć mnie do zrozumienia. 

Autorstwa Vindicator - Praca własna przy użyciu Inkscape, CC BY 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=649726


środa, 23 czerwca 2021

Venus Kortowa

Campuspolska.pl poszukuje innowacji. Znamy kierunek tych poszukiwań. Proponuję unigenderowy konkurs na Venus-a Kortowa. Byłaby jedna kategoria - open. Na przykład Venusem Kortowa mógłby zostać Rektor UWM ex-aequo z Venus  - jakąś osobą z macicą dla zachowania elementarnego parytetu.


wtorek, 22 czerwca 2021

Jerzy Krzywousty - Hołownia UWM-u

 Rektor UWM znowu popisuje się umiejętnością czytania. Trzeba przyznać że idzie mu to dość biegle. Popracowałbym nad intonacją i tempem. Wtedy mógłby udawać że mówi "z głowy". Mówcą to on nie jest i chyba nigdy nie będzie bez profesjonalnej obróbki. Wysłałbym go na szkolenie  do Wyborczej, TVNu lub Polsatu. Wydatek byłby jak najbardziej uzasadniony. Mogą go tam przerobić tak, jak Szwejk fałszował rodowody i tworzył psy dowolnej rasy z każdego czworonoga. Tam udało im się nawet z sepleniącym i opluwającym się Kraśką.

Widać, że zrezygnował z farbowania włosów na bruneta i szatyna. Poza tym stara się chłopisko zmienić mimikę. Trudno mu to idzie bo pogardliwe wydymanie warg to jego druga natura. Zaczął od jednej połowy twarzy. W ten sposób upodobnił swe oblicze do Szymona Hołowni. 

Z tyłu ma trofeum "Ligi Akademickiej" gry w Gwinta, ozdobione symbolem głuptaka. Czy ten gość kiedyś zrozumie, że uczestniczy w akcji marketingowej firmy CD Projekt? 


poniedziałek, 21 czerwca 2021

Odsiecz "Wszetecznej"

 Gazeta Wszeteczna wbrew zaleceniom spółki Agora mnoży koszty. Tym razem przychodzi z pomocą tym swym dziennikarzom, którzy nie rozumieją nowej rzeczywistości. Wiktoria Beczek z początkiem lipca zostanie "koordynatorką treści dotyczących różnorodności i inkluzywności". 

"Jako koordynatorka treści na temat różnorodności i inkluzywności Wiktoria Beczek będzie mieć wpływ na materiały powstające w serwisach Gazeta.pl, zapewniając dziennikarzom i wydawcom doradztwo oraz wsparcie. Będzie też odpowiedzialna za tworzenie ważnych tekstów o tematyce równościowej oraz komentowanie bieżących wydarzeń. Ponadto Wiktoria Beczek będzie odpowiadać za przygotowywanie szkoleń i poradników dla pracowników Gazeta.pl, a także dbać o realizację deklaracji redakcyjnej portalu i koordynację jego akcji równościowych.

....

Kiedy mówimy i piszemy o osobach z niepełnosprawnościami, osobach LGBT+, osobach niebiałych, uchodźcach, kobietach i osobach mogących zajść w ciążę, pokazujemy, że ich doświadczenia są ważne. Ich, ale i nasze, bo sami też należymy przecież do wielu z tych grup - podkreśla Beczek."

Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wiktoria-beczek-gazeta-pl-koordynatorka-tresci-o-roznorodnosci-i-inkluzywnosci

Wyszkoleni przez nową cenzor dziennikarze  Gazety.pl będą szukać ratunku w kwestiach, których pojąć nie mogą. Co dopiero z takimi, jak ja  poszukiwaczami sprzeczności, którzy w dobre zamiary nowej prawdy nie wierzą? 

Ciekawe kiedy z klasyfikacji według Wiktorii Beczek powstanie habilitacja korzystająca z aparatu zbiorów rozmytych

Czy z powodu koordynacji nie dojdzie do konfliktów i dyskryminacji?


Aleja Pogromców Sieci


 Urząd Miejski postanowił zrealizować pomysł poroniony przez inwestora Centaurusa. Wykona Aleję Zdobywców Kosmosu. Będzie ładnie i zielono. 

Ze swojej strony mam inny pomysł - budowę Alei Pogromców Sieci. Powinna być zlokalizowana koło budynku O-range (skrót od Out of range). Polska wnuczka "urzędów telekomunikacji" i córka TPSA zachowała specyficzną dla monopolisty mentalność oraz dołączyła do tego charakterystyczne dla Francuzów talenty organizacyjne jej francuskiej składowej, które ludzkość uwieczniła w pochodzącym z francuskiego słowie "burdel". 

W moim zakątku wszechświata na Brzezinach moc sygnału Offrange jest znikoma. Ratuję się obecnie tunelując połączenia Offrange poprzez voWifi  Offrange i sieć T-Mobile. Offrange przeciwdziała tej formie łączności (narzuconej przez UKE). Szykany polegają między innymi na tym, że Offrange sporządziła listę "certyfikowanych" telefonów. Jeśli Twojego telefonu nie ma na tej liście to masz pecha. Offrange oznajmia: "Telefony spoza listy terminali wspierających VoLTE w Orange, będą miały systemowo wyłączane usługi VoLTE i Wi-Fi Calling". Aby pobić rekord bezczelności piszą: "Orange nie gwarantuje poprawnego działania usługi WiFi Calling na modelach telefonów zakupionych poza Orange."  Kupiłeś sobie jakiś nowy super telefon, zajrzałeś czy ma voWiFi i voLTE, a one  w sieci Offrange nie działają. Na dokładkę jeśli kupiłeś telefon z listy, poza siecią OffRange to OffRange oleje Twe pretensje. W ten sposób dzięki opiekuńczej ręce Offrange jesteś zawsze kilka miesięcy do tyłu czekając na certyfikację. Możesz być nawet całą wieczność, bo niektórych bardzo dobrych marek Offrange nie certyfikuje w ogóle. 

Inne sieci też mają listy telefonów, które sprawdziły. Tylko że one gwarantują, że dla tych modeli te opcje będą działać, a dla innych ich nie blokują.

Urząd Miejski przez 3 lata odmawiał T-Mobile pozwolenia na budowę masztu nad Łyną. Okazuje się, że historia ta jest jeszcze starsza. T-Mobile próbowała uzyskać teren na wzgórzu w Pozortach i tam postawić maszt. Tego załatwić się nie udało. Zamiast na wzgórzu zbudowali maszt w wąwozie. Ciągle nie ma tam anten. Miejmy nadzieję, że chodzi tylko o problemy logistyczne i Urząd Miasta nie blokuje nadal rozwoju sieci telefonii komórkowej na osiedlu Brzeziny. 

Dzisiejsi Pogromcy Sieci w Olsztynie to Offrange i Urząd Miasta wspierany przez Gazetę Wszeteczną. 

Walka z sieciami komputerowymi w Olsztynie ma swoją długą tradycję. Zainstalowanie Internetu napotkało w Olsztynie na zdecydowany opór społeczeństwa. Znam bardzo wiarygodnego świadka tych wydarzeń z lat 90-ch ubiegłego wieku. Społeczeństwo wyrywało serwery z nowo budowanej sieci. Zupełnie jak robotnicy w Anglii niszczyli maszyny parowe. Stawiało też opór ideologiczny. "Internet - co to za sieć? Novell to jest sieć." Tak brzmiały argumenty wrogów sieci rozległych, którzy zaliczali się do najbardziej wykształconych ze średniego miasta. Nie widzieli, nie słyszeli ale zwalczali. Urząd Miasta, lokalna Gazeta Wszeteczna i Offrange to znakomici spadkobiercy owego kołtuństwa.

Gazeta Wszeteczna nabija się z intencji mszalnej "o unicestwienie urządzeń i wież nowoczesnej technologii 5G" z Mrągowa choć w praktyce ją realizuje. 

Nie jest dla mnie jasne dlaczego opis centrali Strowger w poniższym video zaczyna się od opisu centrali ręcznej. Czyżby  centralę Strowger w XXI wieku w Offrange wspomagała jeszcze centrala ręczna? Rzecznik niemal zupełnie niekompetentny. Pamiętam zaskoczenie inżynierów AT&T z roku 1992, którzy stwierdzili, że ostania modernizacja centrali miejskiej w Bydgoszczy miała miejsce w 1944.



piątek, 18 czerwca 2021

Trochę o wielkiej polityce.

A.A. Gromyko, były minister spraw zagranicznych ZSRR. To jeden z asów polityki i dyplomacji XX wieku. Urodzony polityk. Świetny analityk, strateg i taktyk. Bardzo oczytany. Ten Białorusin miał niewątpliwy talent literacki. Gromyko to nazwisko znane i we współczesnej literaturze. Pochodził ze wsi Gromyki. Oto fragment z tego co napisał o swym spotkaniu z przewodniczącym Mao w Pekinie w 1958. Nie sądzę, że łgał. Jaki miałby w tym cel w 1990 roku?

Мао Цзэдун далее давал как бы советы руководству СССР, что надо делать:

В случае возникновения войны Советский Союз не должен давать на ее начальной стадии военный отпор американцам основными своими средствами и таким образом не мешать им проникать все глубже внутрь территории китайского гиганта. Лишь затем, когда американские армии оказались бы в центральной части Китая, СССР должен их накрыть всеми своими средствами.

До данной беседы я знал о многих заявлениях Мао Цзэдуна по вопросам войны и мира, об американском империализме. Но впервые непосредственно услышал высказывания, которые крайне удивили меня не только своей «оригинальностью», но и «легкостью», с которой он излагал чуть ли не схему агрессии США против Китая с применением ядерного оружия, и то, как с этой агрессией бороться. Я в соответствующей форме дал понять:

Изложенный сценарий войны не может встретить нашего положительного отношения. Я могу это сказать определенно.

W skrócie pomysł polegał na tym, by w razie konfliktu pozwolić wejść Amerykanom na tyle głęboko na terytorium Chin (do samego centrum), by musieli zaangażować duże siły. Wtedy przyjaciele z ZSRR mieliby nakryć ten obszar swym potencjałem jądrowym. Trzeba powiedzieć wprost, że Mao gotował Chinom i ZSRR atomowe piekło, bo choć zamiar był oczywisty, to tak trudny do uwierzenia, że rozum to wypiera. Nastąpiłaby samozagłada obozu postępu przy relatywnie niskich stratach na terytorium wroga. Ciekawe, czy obecnie stratedzy biorą pod uwagę takie bardzo nietuzinkowe rozwiązania, które mogą przyjść do głów przeróżnych "ojców narodu"? Szczególnie tych najważniejszych. ZSRR nie miał w takiej strategii żadnego interesu, bo przecież nastąpiłby nieuchronny odwet ze strony USA.

Takie myśli naszły mnie gdy słuchałem o rozmowach Bidena z Putinem. Putin nie oddał ani guzika, a Biden niepomny na klęskę poprzedniego resetu, którego był autorem (gdy był wiceprezydentem sterującym Obamą) zrobił mu kilka podarków przed samymi rozmowami. USA próbują odciągnąć Rosję od Chin. Rosja nie ma w tym żadnego interesu, więc pomysł rozmów był całkowicie chybiony. Różne rzeczy można zarzucić Rosjanom, ale nie brak instynktu samozachowawczego. Natomiast niepowodzenie USA w rozmowach z Rosją  ośmiesza je w oczach Chin i reszty świata.

Były prezydent Polski Kwaśniewski wygaduje jakieś głupoty o remisie i spotkaniu rozpoznawczym. Na takim szczeblu rozpoznania nie powinno się nie prowadzić. Ktoś coś zrobił zanim pomyślał. Breżniew w momencie śmierci miał 76 lat. Biden ma 78. Breżniew Waszyngtonu.

Niewątpliwym sukcesem USA w tych rozmowach jest skrócenie czasu trwania z planowanych 5-6 godzin do 4. Gdyby nie to, to sekundanci Bidena musieliby rzucić na ring ręcznik, a ich zawodnika wyniesiono by na noszach. Czy USA muszą koniecznie przewodzić starcy i zdechlacy? 

środa, 16 czerwca 2021

Prezydent odznaczył piłkarzy orderem "Gloria Victis"

 Za wkład w przegraną w meczu ze Słowacją Prezydent odznaczył srebrnym orderem "Gloria Victis"  Grzegorza Krychowiaka i Rafała Szczęsnego. Złoty order otrzymali Zbigniew Boniek i Paulo Souza.

wtorek, 15 czerwca 2021

Szamanka Campusu

Źródło campuspolska.pl
 Na Campus Polska Przyszłości przybędzie Sylwia Chutnik. Chutnik - to od "chuci". Jak tu nie wierzyć w nominalizm? "Nomina sunt consequentia rerum." Wielki czarownik Wszechświata nadał jej nazwisko, które ją charakteryzuje w stopniu niemal doskonałym. Poszła w tym kierunku w swych badaniach naukowych. Obroniła rozprawę doktorską "Codzienność Warszawy w latach 1954-1955. Zmysły, ciało, obyczaje". Osoby gotowe na przyjęcie dużej dozy postmodernizmu zapraszam na portal Nauka Polska ze streszczeniem tego dzieła. Za ewentualny wstrząs nie biorę na siebie odpowiedzialności. W każdym razie daleko jej do "Życia seksualnego dzikich w północno-zachodniej Melanezji".  Mam taki dar, że na milę rozpoznaję czarownice. Jedno spojrzenie i wiem. Sylwia Chutnik jest niewątpliwie  szamanką. Na nią wygląda, wystarczy zajrzeć na jej portal. Obrała sobie za religię kult gender. Gender to takie voodoo, wynalezione w Ameryce. Pozwala magikom przebierać się za uczonych i działaczy społecznych i wodzić za nos tradycyjnych racjonalistów. Idealny sposób by dobrać się do przeróżnych grantów. Wystarczy zagmatwać płciowość i nauka  gotowa. Bardzo dobrze zjawisko to jest opisane w książce socjologicznej "Cynical Theories".To próba spojrzenia naukowego na nowy kult. Racjonaliści dają w niej odpór szamanom gender. Przeprowadzają testy na głupotoodporność środowiska naukowego. Opisują eksperymenty polegające na wymyślaniu nieistniejących uniwersytetów, nieistniejących uczonych i publikowaniu oczywistych bredni.  Dla przykładu o "Aspektach gender kopulacji psów na trawnikach". Ta publikacja uzyskała wśród genderystów duże uznanie. Takie, że zainteresowała się nią prasa. Okazało się, że: autorzy nie istnieją, uniwersytet nie istnieje i źródła przywołane w publikacji nie istnieją.

W te ręce stery Kortowa oddaje UWM w końcu sierpnia. Osiedle akademickie zostanie opanowane przez kult dzikich, wypierający z mózgów naukę. A nie mówiłem, że to terytorium misyjne?


poniedziałek, 14 czerwca 2021

Dzień Dziennikarza Obywatelskiego

 Dziś świętujemy Dzień Dziennikarza Obywatelskiego, o czym informuje portal informacyjny CBA. Mam bezczelność twierdzić, że to również moje święto. Donosiłem, donoszę i będę donosić. Do OLAF-u, CBA prokuratury i policji. W przypadku Olsztyna to syzyfowa praca. Nie wiem, czym podpadłem bogom olimpijskim. Taki los. Może ktoś z Państwa wie? Człowiek sam o sobie niby wie najwięcej, ale bliźni widzą z innej perspektywy i to spojrzenie pod innym kątem wybawia często od iluzji.

W przekonaniu, że jestem publicystą utwierdza mnie ABW, która interweniowała po serii artykułów o pewnym prawniku z Kortowa. Zaniepokoił ich fakt, że każdego ranka w okolicach UWM występowały wstrząsy sejsmiczne, które mogły doprowadzić do rozszczelnienia instalacji gazowych i w konsekwencji do przedwczesnego zburzenia Inkubatora Przedsiębiorczości. Oddawane były salwy śmiechu. Nie dałem wiary sejsmogramom i pisałem dalej.

Wielu z moich rozmówców zarzuca mi, że nie doprowadzam spraw do końca. Otóż nie stawiam sobie za cel powsadzanie mych bohaterów za kratki albo odebranie im uprawnień zawodowych. To zadanie dla innych. Ja tylko i aż ośmieszam. Poza ten punkt nie mam zamiaru wykraczać. Nie sprawia mi to przyjemności, ani nie jest to moim obowiązkiem. Nie jestem prokuratorem opiekuńczym Kortowa,  Rzecznikiem Dyscyplinarnym UWM ani najbardziej znanym dziennikarzem opłacanym za walkę z plagiatami. Wszyscy ci ludzie gubią pałeczkę sztafetową i w ten sposób ośmieszają się sami. Często nie tylko ją gubią ale starannie zakopują. Taki mamy w ich przypadku pożytek z naszych podatków.

Życzenia przyjmuję od 8:00 do 20:00

piątek, 11 czerwca 2021

Donieść, nie donieść? Oto jest pytanie!

 UWM sprzedaje samochód Audi A6. Wiadomo, kto nim jeździł. Cena wywoławcza jest mocno zaniżona - 18600 zł. To przecież zabytek rangi astrolabium Kopernika o olbrzymiej wartości historycznej i sentymentalnej. Na jego siedzeniach powstawały takie koncepcje, że ho ho! Dlaczego tak tanio sprzedaje się pojazd, który powinien stanąć w Kortosferze i witać zwiedzających? On przecież ma taką wartość jak Perseverance i Łunochod razem wzięte.

Mam ciągle w telefonie numer pewnej agentki CBA z Białegostoku, która raczyła zaszczycić moją chatkę z innym agentem. Oboje w obawie przed podstępem nie chcieli cukierków, które kupiłem dla miłych, zaproszonych gości, których zainteresował protokół odbioru prac wybiegający w przyszłość. Nie chcieli, aby padło na nich podejrzenie że się dali skorumpować słodyczami.  Abecadło do mnie wpadło. Czy tym razem też donieść? 



Desant świrów

 Campus Polska Przyszłości mają zaszczycić swą obecnością byli i obecni członkowie Europarlamentu. "Tam, gdzie rosną dyrektywy" regulujące nasze życie nie bardzo się potrafią ogarnąć z własnym ewidentnym wariactwem. Okazuje się że w przeważającej części europosłowie to rozrzutne czubki, do czego przyznaje się sam europarlament. Co chwila się przeprowadzają między Brukselą i Sztrasburgiem. Kosztuje to 103 mln Euro rocznie. Tak się zapatrzyli w literki traktatu, że nie widzą, że na zewnątrz przejawiają syndromy obłędu.

Nic dziwnego, że na miejsce Campusu wybrano Kortowo. Tam eurowariaci mogą czuć się jak w domu, jak w środowisku naturalnym. Poziom głupoty i poczucia wyższości nad "ciemnym ludem" w obu miejscach jest podobny.

Weźmy dla przykładu Sławomira Nitrasa. Jazda na wstecznym po autostradzie słabo wpisuje się w archetyp stworzenia inteligentnego. 

Rafał Trzaskowski, dowódca "desantu świrów" ma nie wszystko uporządkowane pod kopułką. Jak twierdzi, to on jako jedyny walczył w Polsce z koronawirusem. Otoczył się w Ratuszu bandą wariatów, która realizuje program "Miasto tylko dla pedałów". Po Alejach Jerozolimskich mają poruszać się prawie wyłącznie rowery. W każdym kierunku ma być tylko jeden pas ruchu dla samochodów.  Reszta ma być wypełniona ścieżkami rowerowymi. Nie wierzycie, to przeczytajcie, czym chwali się Urząd Miasta . Podobnie ma się zreformować cała Warszawa, bo tak jest w Kopenhadze. Tylko, że w Kopenhadze miasto ma dużo gęstszą sieć metra i miasto jest 3 krotnie mniejsze od Warszawy. Nowy gmach Warszawy czubki z warszawskiego ratusza planują zacząć budować od anten na dachu. Tak wygląda rozum współpracowników Rafała Trzaskowskiego. Był wystarczająco długo europosłem, by zidiocieć. Nie miał potrzebnych antyciał ani bariery immunologicznej. W innych miastach, na przykład w Houston, autostrada Katy liczy łącznie 26 pasów w obie strony. Jak dobrze że dom wariatów z Placu Bankowego nie bierze wzoru stamtąd. Centralna magistrala stolicy z 2 pasów to jednak druga skrajność. Mniej się chyba nie da jeśli ma być w praktyce dwukierunkowa. Chyba że wahadłówka. Parzyste godziny na wschód, nieparzyste na zachód.

Normalny człowiek długo w Europarlamencie nie wytrzyma. Szczególnie gdy ma jakieś ciekawe zajęcie i prosty kręgosłup. Przykład - Krzysztof Hołowczyc. Jeśli tam pozostanie się na dłużej zaczyna dostawać przeróżnych manii zaczynając od megalomanii, której wśród polityków w bród.

Oto, co o centrum obłędu mówi insider - Dobromir Sośnierz. Jemu też pobyt w Brukseli zaszkodził. To mówił jeszcze przed zakażeniem "brukselską dżumą". Po roku pobytu tam był jeszcze w stanie prawidłowo postrzegać rzeczywistość. Później przeszedł w stadium "nadczłowieka", który wszystko wie najlepiej.



czwartek, 10 czerwca 2021

Mój wkład do gender studies

 Aby uczcić czerwiec - Miesiąc Dumy zająłem się analizowaniem problematyki gender studies. Na pierwszy rzut oka widać, że jej ważkość jest niedoceniana. Oponenci umniejszają jej znaczenie twierdząc, że osobników innych niż cis-kobieta i cis-mężczyzna jest tylko 1%. Jeden procent to wcale niemało. Jednak dane są zafałszowane. Przecież mamy 1% procent nieheteronormatywnych wśród waginalnych (przez konserwatystów zwanych kobietami), 1% wśród fallicznych, 1 % wśród dzieci i 1% wśród dorosłych. To daje 4% - ilość której nie można bagatelizować.

Analiza problemu gender pomija jeszcze jeden istotny aspekt przyjemnościowy - sadomasochistyczny. W tym wymiarze możemy wyróżnić 2 wartości główne - bazę podprzestrzeni złożoną z wektorów sadyzmu i masochizmu. Poszczególny byt ludzki ma w sobie liniową kombinację tych odczuć. Bez uwzględnienia tej rzeczywistości można mówić tylko o bardzo powierzchownej antropologii.

Człowiek jako całość jest systemem dynamicznym więc cała prawda o nim jest temporalna. Rozpatrywanie człowieka bez uwzględnienia tego faktu jest niepełne. Tu należy zastanowić się nad transformacjami zależnymi od czasu. 

Gender studies mają olbrzymi wkład w wyjaśnianie złożoności świata. Na szczęście jest nadzieja związana z komputerami kwantowymi. Być może już niedługo do rozstrzygnięcia problemów, które są trudne obliczeniowo wystarczy tylko ich poprawne sformułowanie.



środa, 9 czerwca 2021

Pociecha dla narzekających

 Dla tych, którzy z braku nowego służbowego iPhone'a czują katusze duchowe i poniżenie, polecam tekst Heleny Pyz o systemie prawa w Indiach.

"To wszystko zaczęło się bardzo dawno, aż nie potrafię precyzyjnie odtworzyć daty. Społeczność Jeevodaya rosła w liczbę, a to – wiadomo – siła. Odbywały się wybory w gminie i nasza kandydatka wygrała. A że obiecała uwłaszczyć ziemię gminną, stojącą odłogiem tuż za naszym terenem, był to czas wyjątkowy. Piękna uroczystość: władza gminna wymierzająca skromne działki budowlane, nadająca prawo własności dorosłym mieszkańcom Jeevodaya. Większość z nich to wyleczeni trędowaci, którzy zostali w ośrodku by służyć w nim kolejnym potrzebującym. No i niewątpliwie dotychczas bezdomni. Mieszkając u nas mieli zapewnione skromne pomieszczenia, ale przecież trzeba też myśleć o przyszłości dzieci. Jednym słowem – szansa na przeskok do innej rzeczywistości. To był dzień radości. Niewiele dni później okazało się, że nie wszystkim to się podoba. Zazdrośni mieszkańcy wsi złożyli skargę na tę decyzję do sądu. I zaczęły się wędrówki na kolejne rozprawy przed oblicze majestatu prawa. Kto nigdy nie zetknął się z problemem działalności sądów indyjskich nie będzie skłonny uwierzyć, że czasem proste sprawy trwają latami."

Tu całość. Gdy Państwo uczeni podniesiecie nosy znad mikroskopów, które zawężają pole widzenia miliony razy, spójrzcie na realia innych. Naprawdę, macie świetne warunki do rozwoju. Przeszkód szukajcie w sobie, bo najwięcej szkody człowiekowi może wyrządzić on sam. Macie chyba na siebie wpływ dużo większy niż na innych, co? 


Strzyża owiec

 Na portalu campuspolska.pl był program, ale ta opcja nie działa.  Przynajmniej dzisiaj. W skrócie można go ująć jako przygotowanie stada owiec do strzyży. Przez kilkanaście lat od przyjęcia do UE stadko się pasło. Nastała pora  i jest idealna okazja do zbierania fruktów. W Polsce relatywnie kiepsko z ekologią, nie ma entuzjazmu do LGBT, nie klęka się na stadionach w celu uczczenia zarobków Rothschildów na handlu niewolnikami.  W Polsce brakuje demokracji, bo przecież ona polega ona na tym, że rządzi opozycja. Za to wszystko pora zapłacić według niebotycznych taryf handlu powietrzem. To trzeba uzasadnić i do tego trzeba przyzwyczaić młode pokolenie. Znany jest winowajca: ciemny lud prowadzony przez PiSopatów. Bo przecież nie jest to kolonizacja Wschodniej Europy przy współudziale jej elit.

Przed Polską postawiono wymagania, których nie jest w stanie spełnić i spełnić ich nie mogła w żaden inny sposób niż masowe samobójstwa. Żelazny kanclerz Bismarck niestety nie mylił się jeśli chodzi o umiejętności przywódcze i samoorganizacji Polaków. Czas nagli, bo gdy inercja zostanie przezwyciężona i Polska puknie się w głowę i kupi elektrownie jądrowe, albo co gorsza Chinole wymyślą samowystarczalne, autonomiczne instalacje elektryczne w przystępnej cenie i chutory na ciemnej polskiej prowincji zostaną oświetlone "za darmo" i uzyskają autarkię energetyczną  to "Hitler kaputt!". Może się też ogarnie i zrozumie, że Amerykanie ją wydymali razem z Ukrainą. Po jakiego grzyba było to uczestnictwo w amerykańskich wojnach i ganianie Beduinów w Iraku i Afganistanie  skoro mocarz dał zielone światło dla wrogiej wobec środkowej Europy inwestycji Nord Stream? Na domiar złego Duńczycy zablokowali możliwość planowanego na 2022 całkowitego przejścia Polski z dostaw gazu z Rosji na dostawy z Norwegii bo by im wyginęły myszy i nietoperze.  Nadeszła pora strzyży i napatoczył się okazjonalny winowajca. Czy musiało do tego dojść? Oczywiście, skoro doszło.

Realpolitik - tego nam brakuje. Dlaczego nie importujemy tego z Niemiec?


wtorek, 8 czerwca 2021

Najazd Koperników

 Nasz najlepszy Prezydent Miasta III Tysiąclecia mówi o wydarzeniach fantastycznych, acz niepewnych. Rektor zapowiada budowę fundamentów, a Prezydent kucie idei. Przyjadą zastępy kowali. Będzie rozważane czy świat jest wagino- czy fallusocentryczny. Ma być wygłoszona płomienna mowa w obronie płci numer 125, prześladowanej przez PiSopatów. To może być przełom w teorii genderu. 

Nie wiedziałem, dlaczego po mieście swobodnie sobie maszerowały dziki. Okazuje się, że pewien trop prowadzi do fascynacji Prezydenta dziką przyrodą. Może też dlatego tak było trudno Ratuszowi się pogodzić z postawieniem masztu T-mobile nad Łyną. Teraz sytuacja jest dosyć ciekawa bo maszt sobie stoi od dłuższego czasu, ale nie ma na nim anten. System osiągnął w tym miejscu najgorszy z możliwych stanów. Ciekawe, z czego to wynika? 

Jak to mawiał najbardziej znany olsztyński dziennikarz, Mariusz Kowalewski - "Olsztyn to stan umysłu".  Jeśli to prawda to jestem troszkę zaniepokojony, czy będąc zanurzony w tym środowisku nie ulegam osmozie.

Zrzut pochodzi z portalu campuspolska.pl 



poniedziałek, 7 czerwca 2021

Nietakt Trzaskowskiego

 "W domu powieszonego nie mówi się o sznurze" - ludowe

Orgazmizatorzy Campusu Polska Przyszłości zaprosili do Kortowa Swietłanę Cichanouską. To duży nietakt wobec UWM, którego system wyborczy wynaleziony wspólnym wysiłkiem Jarosława Gowina, Jerzego Przyborowskiego i Marka Chmaja to nic innego jak reżim białoruski w wersji soft. To nie jest demokracja, tylko system dynastyczny, w którym poprzednik wyznacza następcę. To nieładnie tak wytykać Rektorowi zamordyzm. Co prawda w UWM nie są stosowane jawne tortury, ale na granicy okrucieństwa dla człowieka inteligentnego jest rozmowa z Jerzym Przyborowskim lub wysłuchiwanie jego przemówień. Ogarnia strach! Włosy stają dęba, gdy się słyszy o jego postrzeganiu zjawisk społecznych i zamierzeniach. Zeznania świadków są jednoznaczne. Dużym wstrząsem jest odkrycie przez niego kartelu, który nie chce niczego sprzedać. Inne pomysły są podobnej wagi i jakości.

Jest obawa, że Cichanouska  po pobycie w Olsztynie też zwariuje i pod wpływem genius loci Kortowa  uzna się na przykład za królową brytyjską. Wtedy Łukaszenka zatriumfuje, bo nie będzie ona w stanie go zastąpić. Ktoś życzliwy powinien ją ostrzec.


sobota, 5 czerwca 2021

Nie tędy droga, kochani

    Wczoraj na stronach Gazety Wszetecznej pojawił się artykuł-fantom. Duch zniknął.  Zrzut ekranu pochodzi z  Google Bota ze strony gazeta.pl. Pojawił się dziś.  Link jednak przekierowuje do nieistniejącej strony. Gazeta się samoocenzurowała. Zdrowy osąd rzeczywistości nie może docierać do czytelników.

Tytuł sugerował wstrzemięźliwość Donalda Tuska względem inicjatywy "Campus Polska Przyszłości". Skąd się wzięła jego treść? Zapewne z wywiadu z okazji 4 czerwca dla TVN24. Aby go odtworzyć trzeba mieć konto na tvn24-go. Nie stać mnie na posiadanie subskrybcji. To znaczy, nie mogę się przełamać i wydać 10 zł miesięcznie. Bilans Poduchy i tak jest fatalny, a płacenie za TVN24, gdy o UWMie tam prawie nic nie ma to bezsens.

Z omówień wywiadu z innych mediów można wywnioskować, że Donald Tusk podobnie do mnie odnosi się z rezerwą do inicjatywy Rafała Trzaskowskiego "Campus Polska Przyszłości". Zapewne przyczyna jest inna. Donaldowi Tuskowi trudno jest odmówić zdrowego rozsądku i pragmatyzmu. Mógł zauważyć, że krótki pobyt Prezydenta Warszawy w UWM skończył się widocznym obłędem. Inni politycy (jak Ewa Kopacz) po wizycie w Olsztynie zachowywali się jakby się najedli szaleju. Bronisław Komorowski planował wizytę w Kortowie i sam ten plan doprowadził do spektakularnej porażki w wyborach. Tak działa magia Kortowa.

Olsztyn? Co to, to nie, zdaje się mówić Donald Tusk. Jasna sprawa. Ja też bym się bał kortowoświrusa. Donald Tusk może i powinien być rozpatrywany jako wskrzesiciel opozycji. Ryzyko zidiocenia w Olsztynie jest zbyt wielkie dla tego Obi Wana Kenobi Platformy, dlatego powinien się trzymać z daleka od UWM. Czy lokalne, grupowe doświechtywanie, wyświechtanych już na zachodzie postępowych komunałów, od których większość społeczeństwa jest impregnowana, może cokolwiek zmienić? Czy zakopywanie się w coraz głębszych okopach, z których ostrzał do wroga nie dociera, jest działaniem rozsądnym? Widocznie Donald Tusk uznał, że nie. To jest dobre do robienia memów. Czy uda mu się poruszenie chorych umysłów w opozycji?  


piątek, 4 czerwca 2021

Trudne dzieciństwo

 Znowu wykręcam się Ziemkiewiczem. 

Na konferencji prasowej "Campus Polska Przyszłości" pierwsza łopata Kortowa wydukała, że UWM wziął się za tworzenie fundamentów.  Wśród autorytetów zaproszonych na Campus pojawi się pani Sylwia Chutnik,  o której poruszającym tekście "Praca seksualna to też praca" na łamach wszetecznego dodatku "Wysokie Obcasy" do Gazety Wszetecznej już wspominałem

Jak głęboko "kopane" będą fundamenty można się dowiedzieć z wykazu tematów i warsztatów na temat "Społeczeństwo Przyszłości i Wolności". Jednym z organizatorów Campusu jest specjalista od kopania kobiet oraz jazdy na wstecznym po autostradzie - Sławomir Nitras. Można więc domniemywać, że na łąkach Kortowa będzie dużo wszetecznego obskurantyzmu sprzed czasów tablic Mojżesza. 

Wróćmy do Ziemkiewicza. Na swoim kanale YouTube umieścił recenzje dwu książek: "The Last Closet" Moiry Greyland i "Irreversible Damage" Abigail Shrier. Autorka pierwszej opisuje swoje dzieciństwo w Berkley w "rodzinie" dwojga intelektualistów. Oboje prowadzili dosyć swobodny tryb życia, który purytanie (nie wiadomo dlaczego) nazywają rozwiązłością. Z powodu wysokiego IQ dostrzegli, że płci jest więcej niż dwie. Seks w różnych konfiguracjach z 5 letnią Moirą, narkotyki, alkohol, orgie i przemoc to była codzienność, "anturaż" dziecka. Matka próbowała wychować autorkę na pełnozakresową przedstawicielkę ludzi wolnych od ograniczeń, a ponieważ córka się oparła to oświadczyła jej, że żałuje że jej nie zabiła. W końcu Moira zmieniła imię i nazwisko, aby się symboliczne odciąć od korzeni zła. Jeśli komuś z Państwa się wydaje, że mieli trudne dzieciństwo to na pocieszenie, że nie było aż tak źle, polecam tę relację z kalifornijskiego piekła. Będąc optymistą, śmiem twierdzić, że gorzej być nie może.

Druga z książek traktuje o eksplozji transgenderyzmu, o korzeniach i skutkach tego zjawiska. Tam też opisane są kręgi piekieł nieznane z literatury. Pokazane są z perspektywy analitycznej i wyrażone liczbowo.

Z wykazu tematów poruszanych na Campusie Polska można podejrzewać, że ta strona rzeczywistości w której żyła Moira Greyland, do której nawołują organizatorzy Campusu nie będzie omawiana. 

Czy zostaną przeprowadzone warsztaty dla ilustracji odkrycia że "Praca seksualna to też praca"? W sensie fizycznym  zapewne teza ta jest słuszna, bo podczas niej  energia zmienia postać i wydzielane jest ciepło i pot. W Centrum Promocji Nauki "Kortosfera" można zbudować stoisko poświęcone pracy seksualnej i jej konsekwencjom, wynikającym z drugiej zasady termodynamiki, w świetle których z punktu widzenia ekologii i globalnego ocieplenia, seksu należy zakazać.

Polecam wideo Ziemkiewicza, gdzie można dowiedzieć się jak daleko zaszedł postęp obyczajowy elity Berkley. Nie wiem, dlaczego wideo się nie wyświetla na komórkach, dlatego odtworzyć je można tylko na tabletach i komputerach.



czwartek, 3 czerwca 2021

O mamuńciu! Jak mi było smutno!

Są fragmenty podręczników wyciskające łzy. Wczoraj do późnego wieczora Mrówka musiała mnie pocieszać, bo w książce Sheldona Axlera "Linear Algebra Done Right" przeczytałem, co następuje:


Na szczęście książka ta ma też fragmenty podnoszące na duchu. Na przykład:

To pozwala czytelnikowi utrzymać równowagę emocjonalną i nie uzależniać się od Nervosolu.

Ciekawe co na ten podręcznik powiedziałby pakiet analizy sentymentu Syuzhet?


wtorek, 1 czerwca 2021

Dzień Podopiecznego

Składam wszystkim Czytelnikom życzenia z okazji Międzynarodowego Dnia Podopiecznego, który w 1954 ONZ mylnie nazwała Międzynarodowym Dniem Dziecka. 

Określenie "dziecko" w nowoczesnej rodzinie niesie w sobie element dyskryminacji, bo prowokuje do pytania "czyje?". Konserwuje też przestarzałe struktury. Powinno zostać zakazane. Należy posługiwać się terminami elastycznymi, pozwalającymi dowolnie komponować fundamentalną komórkę społeczną.