"Mamy smoka i nie zawahamy się go użyć"
Osioł ze Shreka
Udeptana ziemia. Miejsce pojedynku 2 na 1. |
Gajowy, znany olsztyński mafioso wkradł się w nasze łaski. Ten przesympatyczny sąsiad sprzedał nam Jogiego. Mam jego wiertarkę. Teraz jest w sanatorium. Plebania postawiła go na wadze i zapudliła na 25 lat. Miał klucze od naszego mieszkania i piwnicy. Gdy wyjeżdżaliśmy, jego małżonka podlewała nam kwiaty. Nauczyliśmy ich korzystać z komputera (to była inna epoka). Pomagaliśmy im w studiach licencjackich. Żona mafiosy pracowała w banku. Lis zamieszkał w kurniku. Po aresztowaniu sąsiadów ktoś się włamał do piwnic: naszej i Gajowego. Zrobiliśmy remanent. Wykazał nadwyżkę w kamizelkach kuloodpornych. Widocznie nasza piwnica była magazynem różnych fantów, o których nie wiedzieliśmy.
Dziś na spacer idę z duszą na ramieniu. Na wszelki wypadek ja-tchórzliwy, mały człowiek, przepełniony nienawiścią zakładam tę pamiątkową kamizelkę w nadziei że chroni również od uroku. Mam też paralizator oraz smoka od redaktora Kowalewskiego, którego nie użył, bo go o to prosiłem w niezrozumiałym odruchu miłosierdzia. Z mojej winy uległ zapomnieniu. Jest okazja to naprawić. "Mam smoka i nie zawaham się go użyć", jeśli mi ktoś będzie zajeżdżał ścieżkę.
Temat tego małżeństwa na razie uważam za zamknięty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.