Po jego lekturze rektor wezwał na posiedzenie Senatu UWM dyżurną karetkę reanimacyjną. Uczeni mogą go przeczytać i z poczucia odpowiedzialności za stan uczelni może dojść do nieprzewidywalnych zachowań. Samobójstw, samookaleczeń, zasłabnięć, bójek. W naukowym skrócie: automutylacji i heteromutylacji, jednopoziomowej i stratyfikowanej, spontanicznej i zorganizowanej.
Spieszę z pomocą. Gazeta Wyborcza się myli. Stworzono iluzoryczne poczucie zagrożenia.
Jedną z rozmówczyń dziennikarki jest nasza droga rzecznik, pani Wioletta. Autorka streszcza jej wypowiedź. Napisała "Olsztyńska uczelnia nie zamierza się łatwo poddać degradacji. Będzie się starała zachować status uniwersytetu. W jaki sposób chce to zrobić? Nie jest to jeszcze sprecyzowane. Wiadomo, że zamierza oprzeć swoją nową strukturę na trzech silnych dyscyplinach. Jakich? Zbyt wcześnie, aby o tym mówić.- Ostateczny kształt nowej struktury nie został jeszcze określony - dodaje". Podać jako pogląd brak poglądu - majstersztyk. Pani Wioletta nie zachowała należytej czujności. Jak zwykle.
"Przyszłość UWM rysuje się w niepewnych barwach" - wyjaśnia między innymi dr Jacek Poniedziałek. Wypowiedź socjologa może być ilustracją pustosłowia w słowniku języka polskiego.
"Przypomnijmy, że w czerwcu na uczelniach w Polsce odbywały się protesty przeciwko reformie Gowina. W Olsztynie uczestniczyło w nim ok. 10 osób". W ten oto sposób autorka ujawniła talent satyryczny. Użyła techniki "przesadnego konkretu".
Redaktor Iwona Görke wyciągnęła trupa z szafy i się nad nim naigrywa. Ostrzegam po raz kolejny przed czytaniem wszystkich gazet. One piszą w kółko to samo. O analizie Biura Analiz Sejmowych w zamierzchłych czasach pisała ogólnopolska Gazeta Wyborcza. Widocznie w GW Olsztynie jej nie czytają. Co miał na celu artykuł? Odnoszę wrażenie że szantaż. Czy ktoś z redakcji potrzebuje kolejnej działki budowlanej? Czy redakcja nie jest zadowolona z przychodów uzyskiwanych z UWM? Gazeta pod pozorami troski o uczelnię sieje defetyzm. Twierdzi, że nie ma planu ratunkowego, oraz nie zna ustawy. Uczeni nie są w stanie przewidzieć skutków legislacji, którą poparli. Olsztyński dodatek do Gazety Wyborczej wypełnia lukę. Oficjalnie ma charakter informacyjny. W rzeczywistości zajmuje się satyrą i wyszydzaniem. Wkrótce będzie lał krokodyle łzy nad problemami rekrutacyjnymi UWMu.
Uświadomienie sobie, że w żurnalistyce mamy niemal wyłącznie do czynienia z satyrą jest niezbędne dla właściwego rozumienia publikowanych tekstów. Inaczej satyrycy doprowadzą do rozlewu krwi.
UWM - jestem w Wami. Brońcie się przed Gwiazdą Śmierci. Komentujcie na stronach Gazety Wyborczej. Macie wprawę. Zewrzyjcie szeregi i piszcie. Tomricha już nie ma. Poniósł bohaterską śmierć. Gazeta wykreśliła wszelki ślad po jego istnieniu. Może zmartwychwstać pod innym nickiem. St.Cz.- zachodzę w głowę, kto to może być? Mam jakieś dziwne skojarzenie dźwiękonaśladowcze z entomologią. Jaki dźwięk wydają chruściki?
Nie jest tak źle jak to rysuje dziennik. Przekonanie, że przyszłość UWM nie jest świetlana jest błędne. UWM to nie są głupcy. Nawet, gdyby byli, to w Polsce jest tak wielki kult głupoty, że nie ma żadnego zagrożenia dla jej rozkwitu. Trzeba bronić UWMu przed udupieniem przez Gazetę Wyborczą i samoudupieniem. Gowin UWMu nie udupi.
źródło olsztyn.wyborcza.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.