Podziwiałem ceremonię mianowania Sławomira Przybylińskiego na prorektora. Nazywała się "wybory". "Wybierali wyznaczonego", podobnie jak w "Barwach Ochronnych". Pan rektor z początku planował wystąpić po nominacie, później jednak odmówił. Może chce zamorzyć mnie głodem poprzez swoje milczenie? Mści się chcąc mi odebrać radość. Nie, to nie. Bez łaski. To już drugi taki incydent. Nie był w sądzie na rozprawie Obarek vs UWM. Zauważyłem, że gra swoją rolę, jak Krystyna Janda w filmie "Bez znieczulenia" Andrzeja Wajdy - milcząc. Nic z tego! Będę próbował na nim nowego gatunku - satyry czystej formy. Uniwersalnych chwytów, które pasują do każdego obiektu. Nawet milczącego i nieruchomego. "Wyznaczyłem ochotnika".
Pokazuje, że umie stać. Nie zatacza się, ani nie udaje, że panuje gołoledź, jak to ma w zwyczaju Daniel Olbrychski, gdy o poranku w Podkowie Leśnej zmierza ku monopolowemu. Słowem - nie jest źle. Umie zachować pion. "eRektor dobrze stoi" - z tym hasłem mógłby reklamować jakiś generic Viagry. Zadowolony, z zagadkowym uśmiechem. Stoi, a wszyscy klaszczą. Czy to nie jest idealny scenariusz spotu reklamowego specyfiku?
Polecam artykuł
Dr hab. Sławomir Przybyliński – prorektorem UWM na stronach kortowskiej e-gazety. Zachęcam do lektury.
|
eRektor dobrze stoi. Brawo! Źródło www.uwm.edu.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.