W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

wtorek, 13 listopada 2018

Dzielenie przez 0

Siała baba mak,
nie wiedziała jak,
a dziad wiedział,
nie powiedział,
a to było tak.

Na pewno wielu z Państwa oczekuje na relację z rozprawy Obarek vs UWM. Śpieszę zaspokoić ciekawość.

Tomricha nie było. Miał do tego prawo. Uwierzył Podusze, że być musi i się bał. Sąd go wezwał, a Tomrich nie przyszedł.  Postanowiono nie wzywać go ponownie. Po  występie Ustyjańczuk pani sędzia mogła się obawiać, że nie wytrzyma szoku. Jeśli intelekt na UWM zależy monotonicznie od wysokości stanowiska to po przesłuchaniu eRektora  należało się spodziewać wszystkiego. Pytanie rektora więc nie mogło wnieść niczego. Piotr przygotował dla Tomricha proste pytania. Na przykład: czy to prawda, że gitara 12-strunowa ma 12 strun. Ten jednak się bał. Dlaczego? Przecież Szczechowicz natychmiast by wniósł o uchylenie pytania jako przekraczającego możliwości percepcji pytanego i wniosek ten by uwzględniono. ERektor pokazał, że jest równie odważny jako Tomrich jak jako Ryszard Górecki. Obawa przed testem obrazkowym sprawiła, że nie przyszedł a przecież pytania były przygotowane pod jego poziom. Nikt nie chciał go torturować.

Dziś słuchano prorektora  Przyborowskiego. Przedstawił się jako magister inżynier rolnictwa. Słusznie, bo sąd widząc, co potrafi rzecznik prasowy UWM mógłby bardzo się wystraszyć na wieść, że mówi profesor. Trzeba dawkować emocje. W drugim zdaniu powiedział, że jest prorektorem i to mogło zmrozić niejednego, jeśli ogólna reguła o malejącym intelekcie w zależności od znaczenia w hierarchii UWM wyrażona w nowym logo (w logo prawda jest ukryta, są to cepy u koryta) jest prawdziwa.   Powtórzył opinię Ustyjańczuk, że UWM nie jest w stanie profesjonalnie wykonać logo, które by nie było plagiatem. No cóż, zeznawał przed sądem i inaczej powiedzieć nie mógł. Bardzo bolesna to prawda. Jako powód tworzenia nowego logo wymienił tylko przyczyny technologiczne i graficzne. Nie zająknął się o tym, że UWM wymieniał logo ponieważ uważa Obarka za plagiatora. Kto więc oszczędnie gospodaruje prawdą? Ustyjańczuk i Szczechowicz, którzy taką przyczynę podali, czy on? Według jego zeznania główną sprężyną zmiany była Ustyjańczuk. Pozostawiam Państwa ocenie, czy jest to prawda. Moim zdaniem nie.  Może zapomniał jakichś faktów? Jak wiadomo w zeznaniach przed sądami ludzie tracą pamięć. Należy przed każdą sprawą poddawać świadków przymusowej terapii. Dostawaliby wyciąg z miłorzębu japońskiego w formie iniekcji, aby wyostrzyć pamięć. Coś takiego jak kontrast przy badaniu tomografem. Szkoda, że człowiek nie ma czegoś takiego jak czarna skrzynka. Rejestrator myśli by się przydał. Wtedy nie przesłuchiwałoby się człowieka tylko brałoby się nośnik pamięci, kopiowało się go i automatyczny sędzia mógłby dokonać bezstresowego badania.

To jego uzasadnienie, że nie naruszono praw Obarka  ponieważ dano logo do opracowania innemu podmiotowi nasuwa pewne porównanie. Wzięli równanie a=0, dodali do obu stron a, otrzymali 2a=a, podzielili przez a i wyszło 2=1. Tego się teraz trzymają. A nóż nikt nie zauważy, że dzielą przez 0?

Najzabawniejszy wniosek, który wynika z dzisiejszego przesłuchania polega na tym, że sprawdzenia umowy z Obarkiem dokonali po zawarciu umowy z wykonawcą logo. Wsadzili więc chłopaka (wykonawcę) na minę i się do tego przyznali. Pochodzi z Wielkopolski. Tam wciąż panuje zwyczaj mówienia prawdy. Celowo nie wymieniam jego nazwiska ani nazwy jego firmy, z szacunku dla jego postawy.

Jerzy Przyborowski ma dobre maniery. Umie się przywitać i nie widać na jego twarzy negatywnych emocji. Dostał za to plusa.  O manierach Szczechowicza wolę nie mówić. Szkoda gadać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.