W sobotę 10 listopada 2018 kupiłem Gazetę Wyborczą i Nasz Dziennik. Odstąpiłem od swego zwyczaju. Nie czytam gazet. Nie lubię czytać w kółko tego samego ze zmienionymi datami i jeszcze za to płacić. To zupełnie bezsensowne. Po co ryć sobie beret? Tym razem poświęciłem troszkę swej krwawicy. I Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Raz na sto lat chyba można, co nie?
Jubileuszowe numery powinny już na pierwszych stronach wypowiedzieć credo. Przeanalizujmy je z pozycji logiki formalnej. Nasz Dziennik podaje warunki istnienia Polski. Da się to zapisać za pomocą kwantyfikatora szczegółowego. "Polska istnieje wtedy i tylko wtedy gdy". Natomiast Gazeta Wyborcza z nią polemizuje. "Polska - wszystko jest do odwrócenia". Dla każdego x, które jest polskie należy to odwrócić. Zaczęła od odwracania kolorów flagi w napisie. Wszystko (kwantyfikator ogólny) - w takim razie istnienie też. 100 lat - i wystarczy! Liczba 100 na pierwszej stronie Gazety Wyborczej też nie występuje. Farba im się wyczerpała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.