Jeśli się Państwu wydaje, że macie źle to wyobraźcie sobie jak musi się czuć w upały czarny kot. Jeden znany mi przedstawiciel tego gatunku siedział dziś w cieniu i w ogóle nie reagował na mą obecność. Zwykle uciekał. Tym razem przeszedłem pół metra obok niego. Spojrzał na mnie. Widać było w tym wzroku zupełne porozumienie międzygatunkowe. Poniżej polska przeróbka rosyjskiej piosenki pełnej empatii dla tych stworzeń.
Tamara Miansarowa w piosence będącej wyzwaniem dla radzieckiej estetyki. Trzeba było mieć odwagę by takie coś w ZSRR skomponować, napisać słowa i zaśpiewać. W tych latach wszechwładnym ministrem kultury ZSRR była tkaczka Jekatierina Furcewa. Wszyscy, którzy jej nie pasowali bardzo cienko przędli. Kraj Rad miał być wolny od przesądów a tu tekst o czarnym kocie i melodia w niczym nie przypominająca muzyki ludowej narodów Kraju Rad, a szczególnie narodu wybranego tego kraju - rosyjskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.