Aby uczcić czerwiec - Miesiąc Dumy zająłem się analizowaniem problematyki gender studies. Na pierwszy rzut oka widać, że jej ważkość jest niedoceniana. Oponenci umniejszają jej znaczenie twierdząc, że osobników innych niż cis-kobieta i cis-mężczyzna jest tylko 1%. Jeden procent to wcale niemało. Jednak dane są zafałszowane. Przecież mamy 1% procent nieheteronormatywnych wśród waginalnych (przez konserwatystów zwanych kobietami), 1% wśród fallicznych, 1 % wśród dzieci i 1% wśród dorosłych. To daje 4% - ilość której nie można bagatelizować.
Analiza problemu gender pomija jeszcze jeden istotny aspekt przyjemnościowy - sadomasochistyczny. W tym wymiarze możemy wyróżnić 2 wartości główne - bazę podprzestrzeni złożoną z wektorów sadyzmu i masochizmu. Poszczególny byt ludzki ma w sobie liniową kombinację tych odczuć. Bez uwzględnienia tej rzeczywistości można mówić tylko o bardzo powierzchownej antropologii.
Człowiek jako całość jest systemem dynamicznym więc cała prawda o nim jest temporalna. Rozpatrywanie człowieka bez uwzględnienia tego faktu jest niepełne. Tu należy zastanowić się nad transformacjami zależnymi od czasu.
Gender studies mają olbrzymi wkład w wyjaśnianie złożoności świata. Na szczęście jest nadzieja związana z komputerami kwantowymi. Być może już niedługo do rozstrzygnięcia problemów, które są trudne obliczeniowo wystarczy tylko ich poprawne sformułowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.