UWM nie jest mistrzem biurokratycznego kung-fu. Szkołami wyższymi zarządzają samoucy. Nawet rekordowo długotrwała praktyka (jak w Olsztynie) nie czyni z nich zawodowców. Wysoki cenzus naukowy szkodzi trzeźwości osądu. Takich rzeczy nie powinno się pisać w dokumentach, które mogą wpaść w ręce wroga. Należy się trzymać zasady koniecznego minimum. Miał szczęście, że następca adresatki pisma nie wykazał się przebiegłością. Niech UWM na przyszłość uważa.
czwartek, 9 września 2021
Skarżypytyzm
Blog Mariusza Kowalewskiego spowodował lawinę twórczości urzędniczej. UWM napisał: "Pani Minister, czuję się ofiarą dziennikarskiego szantażu i pomówień poprzednich władz uczelni.". Następny minister próbował przemeblować UWM. Nie wpadł na pomysł, aby to pisemko przekierować do oskarżanych o pomówienie z prośbą o zajęcie stanowiska w trosce o stan moralny środowiska naukowego. Mogli oni swą dezaprobatę dla tego zdania wyrazić w formie pozwu, bo człowiek obyty z prawem mógł dostrzec w skardze UWM przesłanki zniesławienia. Polot i skuteczne działanie nie okazały się sprzymierzeńcami Gowinowa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.