W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

środa, 7 kwietnia 2021

Konsternacja

Jest taki dowcip:

Żona: Kochanie, co to jest konsternacja?

Mąż: To jest taki stan, gdy wchodzisz do sypialni, a ja jestem w łóżku z inną kobietą.

Żona: A gdybyś Ty zastał mnie w łóżku z innym mężczyzną?

Mąż: Nie myl naukowego pojęcia ze zwykłym k...m.

Gazeta Wszeteczna obejmuje siostrzaną opieką pracownice przemysłu seksualnego. Broni kobiet. Przy pomocy subtelnych zabiegów retorycznych wprowadza sex work na piedestał. Gdy się nazwie coś w języku langłidż to to od razu staje się to nauką. Szczególnie na UWM.

W Gazecie Wszetecznej piszą byli i obecni duchowni. Wśród nich jest Pan Redaktor Maciej Nowakowski i luterański pastor - Łukasz Ostruszka, którego tekst o Internecie omawiałem wczoraj. Pastor Ostruszka ma skłonność prowadzenia czytelników w zagadnieniach związanych z cywilizacją  na manowce. Pisze o tym na czym zupełnie się nie zna.

Obaj Panowie niewątpliwie są profesjonalistami w zagadnieniach religijnych. Tu jestem zupełnym amatorem. W latach szkolnych byłem ateistą, więc nie chodziłem na lekcje religii. Podejrzewam, że moja wiedza teologiczna to jedna wielka biała plama. Jako profan mam do tych dziennikarzy Gazety Wszechwiedzącej prośbę o odpowiedź, czy w trakcie pracy seksualnej nie dochodzi do naruszenia przykazania z kamiennych tablic, oznaczonego numerem VI? Bo mi się wydaje, że na przykład rabbi Mordechai Kraft ma w tej sprawie jednoznaczne stanowisko. Czy w kwestii tego przykazania coś się zmieniło u braci luteran? 

Po głowie krąży mi zdanie "Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie."

Moje naiwne rozumowanie prowadzi mnie do wniosku, że Gazeta Wyborcza podjęła się dziejowej misji siania zgorszenia, za którą mogłaby ją spotkać straszna kara, gdyby posiadała duszę. Jako osoba prawna dziennik ten duszy nie posiada, więc jest bezpieczna od wiecznego potępienia. Co z odpowiedzialnością indywidualną? Czy duchowny, piszący dla Gazety jest winny temu zgorszeniu? Czy poprzez samą obecność na jej łamach udziela tej działalności swoistego "nihil obstat"? Czy nie prowadzi swoich owieczek na zatracenie?

W obliczu  mętliku, który powstał w mej głowie postanowiłem zapytać uczonych w Piśmie co sądzą o tej sprawie? Link do tego wpisu wysłałem do Pastora Łukasza Ostruszki, byłego księdza Macieja Nowakowskiego, który obecnie naprawia świat jako delegat Gazety Wszetecznej na Olsztyn oraz Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Czy godzi się, aby duchowny pisał w takiej gazecie? Jeśli tak, to prosiłbym o wyjaśnienie - dlaczego, bo ja swym prostym rozumem pojąć tego nie mogę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.