wtorek, 29 marca 2016
Hip-hop
Pewnego razu z młodymi pracownikami BIOS UWM jechałem do Warszawy. Zostałem potraktowany uderzeniową dawką hip-hopu. Do Warszawy byłem zaproszony przez szefową projektu USOS jako ekspert. Zabrałem się razem z UWMem. Miałem po łomocie pomieszanym z przekleństwami problem z uzyskaniem równowagi, a miałem się wypowiadać w ważnych kwestiach. Po co to Państwu mówię? W następnych wpisach niektóre postacie będę określał mianem "artysta, hip-hopowiec". Pozostawiam Państwa domyślności, co mam na myśli. Podejrzewam, że wielu z Państwa nie spotkało się z cywilizacją hip-hopu. Potraktujcie Państwo ten wpis jako definicję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.