Władimir Zełenski raczył skrytykować Karola Nawrockiego za jego wypowiedź o przyłączeniu Ukrainy do UE i NATO. Kolejny raz ten zawodowy błazen wtrąca się do polskich spraw. Zełenski poprzez swoje kandydowanie i późniejsze zwycięstwo wyborcze sam ośmieszył i poniżył Ukrainę ku radości Rosjan. To był zwiastun nieszczęścia. Stał się znakomitą pożywką dla imperialnej propagandy. Widząc, kto jest prezydentem Ukrainy mieli kolejny argument dowodzący, że jest to państwo nie posiadające elity politycznej,potrzebuje kurateli i że nastąpił wymarzony moment do ataku. Stwierdzili, że Ukraina jest w ostatecznym rozkładzie. Podobnie jak w filmie "Niechcący" , Rosja zauważyła na stole tłuczek do mięsa i go użyła.
Zełenski czując, jak łaszą się do niego Premier i Prezydent zapewne sądzi, że jest w Polsce popularny. Tu się grubo myli. Mowa ciała Tuska wyraża niechęć, której się zresztą nie dziwię. Znając jego furiacki charakter można podejrzewać, że kilka doniczek po spotkaniu szlag trafił. Coraz trudniej jest tego błazna traktować poważnie. Kilka razy już pokazał Polsce, jakim jest wariatem, kłamcą, oszczercą i szantażystą. Na Ukrainie też mu spada poparcie. Trupy żołnierzy i wdowy już mu się nie kłaniają. Z kolei banderowcy zarzucają mu niedostateczny banderyzm.
Czy uznał Prezydenta Warszawy za błazna i poparł go na zasadzie solidarności zawodowej? Czy też zaprosił go do cechu jako obiecującego czeladnika? Jest to dowód na to że błazny mają się ku sobie.
News
Rano błazen z Warszawy podjął piłkę podaną przez zawodowca z Kijowa twierdząc, że Nawrocki uprawia propagandę Putina. Zapomniał (udzielił mu się syndrom Bidena) jak niedawno mówił o tym, że Ukrainy nie można wpuścić do UE ze względu na sprawy gospodarcze. Niech leci do specjalisty bo to może albo demencja albo choroba afektywna dwubiegunowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.