Mam kilka pytań do lokalnych Konfederatów - zwolenników Putina. Przede wszystkim, na ile biegle władają językiem Lenina? Po drugie, czy śledzą obecnie media rosyjskie? Jest taki Bułgar - Christo Grozew, który dobrze zna rosyjski, choć wymowę ma bułgarską. Zajmuje się rosyjskimi mediami i twierdzi, że Rosja grozi w oficjalnych komunikatach krajom nadbałtyckim oraz szczególnie Polsce. Podobnie w badaniach opinii publicznej w Rosji są pytania dotyczące możliwego rozszerzenia konfliktu na te kraje. W ten sposób przygotowuje się społeczeństwo do możliwych scenariuszy. Agresja w japońskich mediach poprzedzała atak na Pearl Harbor. Ostrzeżenia białego wywiadu USA wtedy zignorowano. Co sądzą ultraprawicowcy na ten temat? Czy nadal kochają Putina - zbawcę, mesjasza. On rzeczywiście ma szansę rozwiązać wszystkie problemy ludzkości. To fakt. Znikną z nią samą.
Rozumiem przywiązanie Konfederatów do wartości, ale zagłada Polaków na ołtarzu odrodzenia chrześcijaństwa w wykonaniu pogan to lekka przesada. Siergiej Szojgu jest czczony przez szamanów w Tuwie jako inkarnacja Subedeja-bagaatura, jednego z najskuteczniejszych dowódców wojskowych imperium mongolskiego. Czy Konfederaci wiedzą, jakie mogą być rzeczywiste źródła kremlowskiej duchowości? Jak nie wiedzą, to niech spojrzą na owoce.
W mojej skromnej opinii, jeśli Rosja zdecyduje się na atak jądrowy, to pierwszym celem będzie Polska, bo na Ukrainie, Litwie, Łotwie i w Estonii jest dużo Rosjan i jest ryzyko, że Rosjanie Putinowi tego nie wybaczą. W odpowiedź w wykonaniu NATO śmiem wątpić. Traktaty to tylko kawałek papieru, a bez rosyjskiego gazu Unia Europejska nie wytrzyma. Jeśli w obecnej sytuacji kontynuuje walkę o swobodę sądowej korupcji w Polsce (aby obalić reżim Kaczyńskiego) pod pozorami walki o praworządność i teraz chce nałożyć na Polskę sankcje to jest oczywiste, że na atak jądrowy Rosji nie odpowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.