Doszło do pewnego paradoksu. Mowa mi się nie podobała, podobało się mi tylko zakończenie, w którym mówił o konieczności pozbawienia Putina władzy. Otóż te słowa były jedynymi słowami, których nie czytał z kartki. Spowodowały one oburzenie jego biurokratów, którzy przygotowali tekst. Cóż to za mocarstwo, które nie potrafi napisać porywającej odezwy?
Aktualizacja
Biden wycofał się z tej ostatniej kwestii. Oczywiście, przy podtrzymywaniu tej wypowiedzi negocjacje z Rosją byłyby trudniejsze, ale wycofywanie się jest zupełną kompromitacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.