Dziś ostatni dzień rządów Rektora Ryszarda Góreckiego. Olsztyński Zeus zbudował na terenie Kortowa wiele. Trudno uwierzyć, że to wszystko zrobił sam chociaż to niewątpliwie prawda ponieważ on tak twierdzi. Jeden człowiek, a tak wielkie dzieło. Co za niebywała energia! Nic dziwnego, że na koniec postanowił wznieść sobie Panteon. Tak można określić Kortosferę. On musi witać każdego zwiedzającego. Może jakiś hologram? Wielki mocarz intelektu będzie z podziwem wspominany przez kolejne pokolenia. Pora zamknąć temat Rektora na niniejszym blogu. Może (jeśli czas pozwoli a nadejdzie wena) opiszę jego świetlistą postać w innej formie, bardziej dostępnej dla szerszej publiczności. Coś na kształt biografii. Oby odcinek Alei Warszawskiej obok uniwersytetu nosił jego imię, a obok Kopernika w pobliżu zamku stanął spiżowy Ryszard Górecki. Już dzisiaj powinien dać się zeskanować, aby ułatwić zadanie rzeźbiarzom. Gdyby ktoś inny próbował zbudować mu pomnik literacki to dysponuję sporym zweryfikowanym archiwum wypowiedzi, z których jeszcze nie skorzystałem. Jego, o nim i jego otoczeniu. Ślady po ludziach wielkich muszą być utrwalane z należytym pietyzmem bo tacy zdarzają się (jak sam twierdzi) raz na setki lat.
Przez jednych czczony. Przez innych (o zgrozo!) uważany za największego hochsztaplera Olsztyna wszech czasów pomimo olbrzymiej konkurencji dochodzącej do nasycenia.
Tymczasem przesyłam pierwszemu mieszkańcowi olsztyńskiego Panteonu naukowego życzenia spokoju i odpoczynku po trudach wznoszenia UWMu. Niech satysfakcja z dokonań nigdy go nie opuszcza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.