W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

wtorek, 5 kwietnia 2022

Moskiewski program

 3 kwietnia RIA Novosti napisała programowy artykuł spełniający postulaty olsztyńskich miłośników Konfederacji.

 Jest mało prawdopodobne, aby w tej agencji taki tekst pojawił się bez uzgodnienia z Kremlem. Niestety, strona https://ria.ru/20220403/ukraina-1781469605.html  się nie otwiera, ale mam streszczenie z Izraela, którego tłumaczenie  poniżej. Inne media potwierdzają zasadniczą treść artykułu "Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą?".  Omawia go też Wprost

Przyjaciele Konfederacji - wasze marzenia znalazły się w propagandzie Kremla. Zostały pogłębione i coraz skuteczniej się materializują. Jest sukces! Tak Putin i jego ludzie walczą o odrodzenie chrześcijaństwa. Przecież wiecie, że inaczej nie potrafią. To spadkobiercy Stalina, którzy są z tego dumni.

3 kwietnia na oficjalnej stronie internetowej RIA Nowosti opublikowano manifest polityczny „Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą”. Rosyjskiej publiczności powszechnie tłumaczy się, że w praktyce „denazyfikacja” oznacza całkowite zniszczenie Ukrainy i fizyczną eksterminację tej części narodu ukraińskiego, która nie jest gotowa uznać rosyjskiej dominacji.

Tekst, napisany przez Timofieja Siergiejcewa, stałego współpracownika RIA Nowosti, dostarcza ideologicznego uzasadnienia dla polityki ludobójstwa. Usprawiedliwia okrucieństwa na terenach okupowanych przez wojska rosyjskie (któremu oficjalny Kreml kategorycznie zaprzecza) i wzmacnia oskarżenia wobec Rosji ze strony władz Ukrainy.

Autor donosi, że dla Rosji sama zmiana rządu na Ukrainie nie wystarczy, ponieważ „znaczna część narodu – najprawdopodobniej jego większość” popiera rząd narodowy – czyli w języku rosyjskiego ideologa „jest opanowana i wciągnięta w swoją politykę przez reżim nazistowski”.

Z tego wnioskuje się, że celem wojny jest nie tylko zniszczenie armii ukraińskiej i elity politycznej, ale także „zestaw środków w stosunku do nazistowskiej masy ludności, która technicznie nie może być poddana bezpośredniej karze jak zbrodniarze wojenni”.

Deklarując wszystkich Ukraińców walczących z okupacją rosyjską „nazistami”, autor stwierdza, że ​​wszyscy ci ludzie „powinni zostać maksymalnie zniszczeni na polu bitwy”. Wzywa do "nie robienia znaczących różnic między Siłami Zbrojnymi Ukrainy a tzw. batalionami narodowymi, a także obroną terytorialną, która dołączyła do tych dwóch rodzajów formacji wojskowych" - i zabijania wszystkich, zarówno wojskowych, jak i cywilnych.

Ludność cywilna Ukrainy, według rosyjskiego ideologa, to „bierni naziści, wspólnicy nazizmu”, a zatem „sprawiedliwe ukaranie tej części ludności jest możliwe tylko wtedy, gdy poniesie nieuniknione trudy sprawiedliwej wojny”. Innymi słowy, cierpienie i śmierć ludności cywilnej w oblężonych i ostrzeliwanych miastach jest integralną częścią rosyjskiej „denazyfikacji”. „Społeczne „bagno” musi przetrwać trudy wojny i nauczyć się tego doświadczenia jako lekcji historii i zadośćuczynienia za swoją winę”, pisze rosyjski nazista.

Wyjaśnia, że ​​„zdenazyfikowany kraj nie może być suwerenny”, a nawet nazwy „Ukraina” najwyraźniej nie da się zachować” – Rosja musi podbić i rozczłonkować kraj na „republiki ludowe”, których ludność będzie musiała żyć dla przyszłych pokoleń w warunkach twardej dyktatury wojskowej, totalnej cenzury ideologicznej i „odpokutowania za winy przed Rosją”, w biedzie i dewastacji. „Nie powinno się zezwalać na żadne „plany Marshalla” dla tych terytoriów – ostrzega autor.

Dla pełnej jasności autor podkreśla, że ​​„denazyfikacja będzie nieuchronnie deukrainizacją”, a także „deeuropeizacją” Ukrainy.

Ten straszny tekst ukazał się w jednym z największych bliskopaństwowych mediów w Federacji Rosyjskiej w dniu, w którym świat z przerażeniem przyglądał się owocom „denazyfikacji” w rejonie Kijowa. To nie jest przypadek: państwowa propaganda w Rosji od czasów sowieckich była wielokierunkowa i wielopoziomowa. „Społeczne bagno” (jak ujął to Siergiejcew), czyli zwykli Rosjanie, którzy nie stracili swoich ludzkich uczuć, są karmieni rażąco fałszywymi zaprzeczeniami Ministerstwa Obrony, podczas gdy bardziej wyrafinowana publiczność „ujawnia szorstką prawdę” i wyjaśnia „głęboki sens” polityki Kremla.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.