W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

piątek, 6 września 2019

Hołd warszawski

Długo się zastanawiałem, dlaczego prof. Maksymowicz zdecydował się na wizytę w smoczej jamie. Hipotezy były różne:że Przyborowski porwał mu kogoś bliskiego; że Niesiołowski jest gotów oświadczyć,  że wyrzucili ich razem z burdelu bo obrażali ludzi i nie chcieli zapłacić za wódkę.

W każdym akapicie dzieła podwładnych Przyborowskiego był  ustawicznie poniżany. Na samym wstępie zaznaczono (przy pomocy daty), że z przyznaniem funduszy nie miał nic wspólnego. Dalej jazda. Występowaliśmy o wszystko co chciałeś, a ty strzeliłeś focha i odszedłeś. To ja załatwiłem kasę twoim ludziom i synowej Tomricha. Zapłaciłeś lenno, bo musiałeś. Zdradziłeś nas. Na końcu (możecie mi Państwo wierzyć lub nie) był tekst, w którym podkreślano ironicznie skromność profesora Maksymowicza. Później zniknął. Prawdziwy "Hołd Warszawski".

Wielce niebezpieczne jest czytanie wytworów BMiP, bo to zatrute owoce, szkodliwe dla rozumu. Muszę się przyznać bez bicia, że ja przez chwilę też zgłupiałem. Trudno mi było zrozumieć, dlaczego Przyborowski już rozpoczął swą kampanię wyborczą i dlaczego Maksymowicz wziął w niej udział. Jest jeszcze pytanie: dlaczego w innych mediach przekaz o wizycie ministra pozbawiony jest złośliwości?

Autora anonimu o "przeprowadzkach Krankowskiego" proszę o więcej szczegółów. Redakcji wydaje się, że zamierzchłe problemy lokalowe Wydziału Geodezji są mało interesujące.

źródło uwm.edu.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.