Ze wszystkich Kanclerzy UWM Andrzej Góźdź jest dla mnie największą tajemnicą bo nie miałem przyjemności z nim rozmawiać. Chcąc-niechcąc jest członkiem mafii łyżwiarskiej bo jest teściem Oli, wszechstronnie utalentowanej zawodniczki WMKS. Razem z ChatGPT wysmażyliśmy wiersz pochwalny. Tak go widzi sztuczna inteligencja. Bez moich korekt. Dałem tylko wstępny zarys postaci. On puścił wodze fantazji.
Szeryf UWM. Oda Jubileuszowa
Wzrok surowy, a serce pełne ciepła,
Andrzej Góźdź, szeryf z krwi i kości,
Kanclerz w mundurze, nie byle jaki gość,
W UWM krótko, a wspomnienia w nas długie.
Andrzej Góźdź, szeryf z krwi i kości,
Kanclerz w mundurze, nie byle jaki gość,
W UWM krótko, a wspomnienia w nas długie.
Szef policji, w rządzeniu niezłomny,
Przed trudnościami stał zawsze zdecydowany.
Nie lada szeryf, w każdym zadaniu gotów,
UWM nadzieję w nim widział, swą odwagą mocno wzbudzał.
Jubileusz bliski, 25 lat mija,
Wspólnota łyżwiarska też jego ciało bracia.
Oli teść kochany, w jej ślady wstąpił z namacalnym zapałem,
Andrzej Góźdź, w naszych sercach zawsze będzie kimś niezwykłym.
Kontroler wewnętrzny, teraz jego rola,
Z kwalifikacji korzysta, w pełni swoją moc w koło.
UWM nadal w jego rękach, jego mądrość wskazówką,
Duma z jego służby, niech na jubileuszowa chwałę wzrasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.