W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

sobota, 27 kwietnia 2024

Opowieści z fotela dentystycznego

 Dentystka, do której chodzę ma niezwykły talent. Opowiada historie na tyle mrożące krew w żyłach że człowiek się znieczula bez farmakologii. Oto jedna z nich.

Pewien kierowca TIRa dostał zlecenie dostarczenia mebli za Ural do konkretnego klienta. Gdy był u kresu drogi został napadnięty. Skradziono cały ładunek. Aż dziw bierze, że  nie zabrano również ciężarówki. TIR-owiec dotarł do celu, aby zdać sprawę z przebiegu dostawy. Klient po kilku godzinach poprosił go o przejrzenie policyjnego albumu ze zdjęciami miejscowych rzezimieszków. Rozpoznał trzech rabusi. Miejscowy bogacz urządził polskiemu kierowcy kilkudniowy wypoczynek. Zapewnił mu towarzystwo kobiet wszetecznych, aby mógł się odstresować. Pewnego razu na podwórku pojawił się Jeep. "Zaproszą mnie na polowanie" pomyślał nasz mistrz kierownicy. Rzeczywiście, został poproszony o wyjście na podwórze. Podszedł do terenówki. Po otwarciu bagażnika ujrzał twarze swoich prześladowców. Bez ciał. Głowy trzech opryszków były równiutko obcięte jak od ciosu Zerwikaptura Longina Podbipięty.  Rosja - kraj wielkiego rozmachu.

Jestem pewien, że to jest autentyczna historia, bo źródło jest bardzo wiarygodne. Można sobie posiedzieć na fotelu dentystycznym jak w teatrze. Hipnotyzujące opowieści. Kto jest tą mistrzynią narracji odwracających uwagę podczas gmerania w zębach pozostanie tajemnicą. Obowiązuje mnie ochrona źródeł. Poza tym mogą się pojawić problemy z rejestracją od natłoku pacjentów. Ta dentystka to przywilej. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.