W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

sobota, 7 maja 2022

Puszka Pandory

 W 1989 roku byłem wraz z delegacją olsztyńskiej Solidarności i Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego w Kijowie. Pełniłem rolę pomocnika i przewodnika. Wtedy Ukraina była jeszcze republiką ZSRR.  Pamiętam rozmowę, w której uczestniczył również Adam Michnik. Moje słowa o tym, że Ukraina wyjdzie ze Związku Radzieckiego wywołały zdumienie i sprzeciw wielu rozmówców. Poczułem się jak głupiutki profan. Moje wnioskowanie bardziej opierało się na intuicji i znajomości mentalności Kijowian niż na rachubach politycznych. Nad spotkaniem unosił się duch Róży Luksemburg. Byłem w mniejszości. Wydaje się, że w tej mniejszości była też Bogusia Berdychowska oraz Włodek Mokry z Krakowa.

 Związek Ukrainy z ZSRR opierał się na niewidocznej przemocy. Bardziej na jej pozostałościach w świadomości. Ta przemoc wyrzeźbiła w duszach Ukraińców takie a nie inne zachowania, więc oni nie buntowali się jawnie, lecz byli skłonni do odejścia z ZSRR. Żyrowali różne szaleństwa ZSRR własną krwią. Chociażby Afganistan. Ukraińcy nie chcieli więcej uczestniczyć w takich awanturach.

Takie były napięcia, które musiały doprowadzić do zmian, których byłem zwolennikiem. Obawiałem się, że to, co musi zajść otworzy przysłowiową puszkę Pandory, ale byłem optymistą. Błędnie oceniałem charakter narodowy Rosjan. Po prostu go nie znałem. Kijów i Moskwa różniły się zasadniczo. Miałem nadzieję, że Rosjanie są podobni do Ukraińców. Okazało się to nieprawdą.

Bogusia Berdychowska specjalizuje się w zagadnieniach, związanych z Ukrainą. Ona znała Kijów od innej strony niż ja. W pewnym momencie to ona przejęła rolę przewodnika i pokazała nam wszystkim martyrologię opozycji i miejsca Kijowa z nią związane. 

Polecam ciekawy wywiad z Bogusią na temat antypolskiej propagandy w mediach rosyjskich. Twierdzi, że Polska była pokazywana jako czarny lud od 2014 roku (Majdan). Otóż nie do końca się z nią zgadzam. Słuchałem wypowiedzi obecnego patriarchy Moskwy w Telewizji ORT-1 w latach 2000-2005 (kiedyś tak się nazywał pierwszy kanał rosyjskiej telewizji). Współpracownik KGB Gundiajew wypowiadał się tam bardzo często nieprzychylnie o Polsce i Kościele Katolickim w swoich pogawędkach na tematy religijne. Szczególne pretensje miał do Watykanu, że nie szanuje tego, co nazywał terytoriami kanonicznymi i bezprawnie tworzy na terenie Rosji diecezje katolickie.  W 2012 byłem na Łotwie, w Daugavpils. Włączyłem rosyjską telewizję i ujrzałem w niej agresywną, antypolską propagandę. Niczym się nie różniła od treści zimnowojennych. Telewizja to współczesna puszka Pandory. Rosyjska szczególnie pasuje do tego porównania. Włączasz i strzyka jadem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.