W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

piątek, 7 maja 2021

Na wypasie

 Twój Kurier Olsztyński umieścił relację wideo z konferencji prasowej na temat przyszłego eventu  "Campus Polska Przyszłości". Postaram się Państwu streścić to, co tam mówiono. Przy dużym współczynniku kompresji wychodzi jedno baranie "bee". Nie będę aż tak rygorystyczny i postaram się z tego szumu propagandowego wyłowić sygnał.

Jako gospodarz rozpoczął Rektor Jerzy Przyborowski. Był ofiarą apetytu na świeżą trawę siedzącej w nim kozy. Co chwila meczała, monopolizując jego gardziel. Szamotał się z nią. Próbował coś powiedzieć. Myliły mu się przypadki. Mówił na przykład "tą inicjatywę". Zaimek "ta" w bierniku brzmi "tę". Użył metafory "budowa w oparciu o wartości". Dosyć to niewyszukane jak na rektora uczelni, a w jego przypadku fałszywe. Widocznie miał co innego na głowie, gdy się przygotowywał. Mówił bez przekonania. Jego wystąpienie brzmiało żałośnie.  Lał krokodyle łzy nad demokracją, którą od lat gwałcił jako rektor i prorektor. Wystarczy wspomnieć jego dokonania w zakresie ustawiania ordynacji wyborczych. Nie pojął tego, że w myśl ustawy o szkolnictwie wyższym działalność polityczna na wyższych uczelniach w Polsce jest zabroniona. Czy znajdzie się jakiś defibrylator, który ożywi to, co on ukatrupił?

Po nim z tradycyjnym pustosłowiem wystąpiło dwu dziadków: Piotr Grzymowicz i Gustaw Brzezin. Jak rozpaczliwa jest sytuacja kadrowa olsztyńskich elit, skoro żaden z ich trzech (bo rektor już w praktyce został politykiem) nie potrafi wykrzesać ognia, który powinien być w wypowiedziach przewodników stada. Co z nich za przywódcy? 

Następnie przemówiła młoda posłanka Gajewska. Był to występ w stylu rap. Rytmicznie wymachiwała górnymi  kończynami i skandowała brednie . Powiedziała, że młodzież ma to wszystko "gdzieś". Następnie rozwinęła swą myśl atakując przedmówców, którzy doprowadzili do fatalnego poziomu nauki i zablokowali młodzieży możliwość rozwoju. Nawoływała do tego aby zegarek jednak naprawiali ci, którzy go zepsuli.

Po niej z atakiem na polityków opozycji starszego pokolenia wystąpił Rafał Trzaskowski. Obiecywał wsparcie dla cyfryzacji blokowanej przez olsztyński ratusz na spółkę z Gazetą Wszeteczną.

Doprawdy, słabo wypadło to wszystko. Brakowało ognia, choć paliwo do tej imprezy dolewa fundacja Adenauera powiązana z partią Herberta Hupki - CDU. Hupka mówił o sobie "Jestem obrońcą starych wielkich Niemiec, w starych prawowitych granicach". Też bym w Olsztynie chętnie przywrócił niemiecki porządek, pod warunkiem wypędzenia w końcu z Polski tego przywódczego badziewia, które sadza Polaków w oślich ławkach. Niemcy jako naród niezwykle lojalny nie dadzą zrobić krzywdy swym pachołkom więc to marzenie nie ma szans na realizację. 


Co to za przywódcy, którzy chwalą się tym, że się utrzymują z jałmużny innych partii i publicznie żebrzą na swej programowej stronie www? Lenin ukrywał fakt, że był finansowany przez wywiad niemiecki. Dlatego mu się udało.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.