W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

środa, 12 maja 2021

Opłata szmirowa

 Ilona Łepkowska chce się zakumplować z ustawodawcą i przepycha "ustawę reprograficzną". To nie pierwszy przypadek, gdy prawo autorskie degraduje intelektualnie. Za każdy smartfon, kartkę papieru, telewizor, komputer  mamy "uiszczać opłatę". Według Łepkowskiej ustawa ma swojego stronnika w osobie Prezydenta Polski. Rzecznik Prezydenta zaprzeczył. Uczony prawnik widocznie widzi absurdalność argumentacji, że wszyscy  powinni wynagradzać autorów dzieł, z których nikt nie korzysta. 

Ilona Łepkowska twierdzi, że opłata ta będzie  przekazywana dla "zawodowych artystów", uprawiających sztukę wysoką, którzy z jakichś tam powodów nie mają środków utrzymania. Kim są owi zawodowcy, nie wiadomo.

Łepkowska jest autorką scenariuszy, w których zabiedzeni wielcy artyści nie występują. Ani jako bohaterowie, ani jako aktorzy. Nasuwa się w takim razie pytanie, dlaczego domaga się zmian w prawie, które zmieniają realia, których jako zawodowa scenarzystka nie dostrzega? 

Postuluję wprowadzenie ustawy szmirowej. Szmira obecnie zalewa kulturę. Głównie przez seriale telewizyjne, w których prym wiedzie pani Ilona. Dzieją się w tych serialach rzeczy niesamowite. Na przykład Polacy w serialu "Korona Królów", rozważają czy nie zakopać topora wojennego z księciem Algirdasem. Robią to na nieomal 3 wieki przed odkryciem Ameryki. Młodzież czytającą ten blog informuję, że zakopywanie topora wojennego to rytuał towarzyszący zawieraniu pokoju wśród Indian zamieszkujących Amerykę. Z ust polskich rycerzy padły słowa, które wypowiadał Winnetou na kartach książek Karola Maya.  Czemu aktorzy nie zaprotestowali? Karol May pisał swe dzieła w więzieniu. Do więzienia powsadzałbym też scenarzystów dopuszczających się gwałtu na polskich rozumach. No może lepiej zastosować jakąś łagodniejszą karę. Na przykład podatek szmirowy na rzecz utalentowanych artystów, którzy nie mają dojścia do rynku, bo zalewa go papka kultury zastępczej. Niech ci ludzie sukcesu wesprą uboższych kolegów bo krzywdzą ich i publiczność. Tylko wygląda na to, że uwierzyli w swą genialność na tyle, że rzeczywistość dla nich nie ma już żadnego znaczenia.

Za film "Kogel Mogel" Ilona Łepkowska powinna dostać potrójne dożywocie. Czy ona przestanie robić sobie z podatników jaja? Domagać się od innych pokrycia kosztów dewastacji, w której ma swój znaczny udział to lekka przesada.

Teraz spróbujmy wycenić o jaki kawałek tortu chodzi? Załóżmy, że przeciętny obywatel wymienia telefon co 3 lata. Średnia cena to ok. 1000 zł. Postulowane 4 procent od 1000 zł to 40 zł. Weźmy Województwo Warmińsko-Mazurskie. Ma 1.5 mln mieszkańców. Po kilku nieskomplikowanych rachunkach, z którymi nawet Dziekan Radosław sobie poradzi, otrzymujemy w naszym regionie przychód 20 mln rocznie lub 1,67 miliona miesięcznie. Za to da się wykarmić niejednego ubogiego artystę. Co roku można wybudować kryte sztuczne lodowisko, jeśli obędzie się bez łapówek. Najważniejszy przychód będzie leżał w zarządzeniu tym funduszem. Porządny, zawodowy zarządca powinien wziąć ze 20 procent. 4 miliony rocznie z piasków lasków i karasków to fiu fiu fiu. Będą musieli zapolować na tych ambitnych artystów, którym się źle powodzi, a to wysiłek będzie nie lada. Mogę pomóc. Sam się zgłoszę. 1 500 felietonów, 600 000 wejść i 30$ przychodu. Czy to nie rażąca niesprawiedliwość domagająca się zadośćuczynienia?

Czas nagli, bo sieci telefoniczne zapowiadają, że od 2023 roku wygaszą sygnał 3G i osoby, które nie używają nowoczesnego smartfona będą musiały kupić sobie coś nowego. Będzie peak w dochodach. Stop abnegacji!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.