W ośrodku dla trędowatych w Jeevodaya dzieje się dramat, o którym mówi Helena Pyz.
Helena Pyz: Ubogie dzieci, które nie mają sprzętu do nauki zdalnej, straciły rok. Co będzie dalej, czas pokaże, ale wiem, że wielu już nawet 12-, 13-latków, by ulżyć w tym czasie rodzinie, podejmuje różne prace. Niestety, czas kryzysu sprzyja wykorzystywaniu, dostają więc grosze, ale i tak cieszą się, że mogą pomóc rodzicom albo zarobić na talerz ryżu. Wielu z nich może już nigdy nie wrócić do szkoły, tym samym tracąc szansę na godne życie. Stąd moja prośba do rodaków, by pomogli nam w zakupie koniecznego sprzętu (akcja „Tablet dla dzieci trędowatych” na zrzutka.pl). Nie wiemy zupełnie, kiedy rozpocznie się rok szkolny i jak będzie wyglądał. Tu nikt o niczym nie informuje z wyprzedzeniem. To jest moja ogromna troska, przygotować się lepiej do nauczania zdalnego. Nauczyciele już się z tym oswoili. Jeśli uda nam się zakupić tablety dla uczniów najstarszych klas, to jest jakaś szansa na to, by postawić tamę tej edukacyjnej katastrofie. Umiejętność czytania i liczenia w Indiach jest wciąż towarem deficytowym. Myślę, że rodzice przywiozą do nas przede wszystkim młodsze dzieci, i to wcale nie z troski o ich edukację, tylko ze względu na pewność, że u nas nie będą głodne, że my naprawdę o nie zadbamy.
Beata Zajączkowska: Rząd wykorzystuje czas pandemii na przejęcie kontroli nad organizacjami kościelnymi; jest nią także prowadzony przez Ciebie ośrodek.
Helena Pyz: Te działania są podejmowane od dawna, ale w ostatnim czasie przybrały na sile i mają na celu kontrolowanie mniejszości religijnych, jaką jesteśmy także my, chrześcijanie. Prosty przykład – wszystkie konta, jakie mamy, muszą być w jednym państwowy banku centralnym w Delhi. Dotąd mogliśmy je mieć także w innych bankach, choć już od dawna na otrzymywanie pomocy z zagranicy musieliśmy mieć specjalne pozwolenie. Od trzech miesięcy, od kiedy wysłałam do banku odpowiednie dokumenty i otrzymałam potwierdzenie ich przyjęcia, czekam na założenie konta! A bez niego nie mogę otrzymać żadnej pomocy z zewnątrz. Pamiętam, że przed laty uwrażliwiano mnie na możliwość takiego scenariusza. Dziś zaczyna się to ziszczać z powodu kontroli władz zdominowanych przez Hinduską Partię Ludową, promującą ideę Indii tylko dla wyznawców hinduizmu. Na razie jesteśmy pozbawieni możliwości otrzymywania pieniędzy. Nie wiem, jak się utrzymamy, jeśli to dalej potrwa. To jest moje największe zmartwienie, dlatego proszę was o wsparcie materialne, ale również o modlitwę za mnie i moje dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.