W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

wtorek, 4 maja 2021

Miś moskiewski

Pochód pierwszomajowy w Moskwie z 1976 roku. Przed grupą kapeluszników stojących nad grobem (Lenina i własnym) ludność ZSRR niesie hasła rodem z Misia Barei. Uprawiają masową rekreację. Niezła śmiechoterapia. Bita godzina absurdu. Nie mogłem złapać oddechu ze śmiechu w sobotę, gdy to oglądałem. Miałem taki zielony notesik, w którym zapisywałem hasła propagandowe, wiszące w Kijowie. Wychodziliśmy z Mrówką na spacery i wzbogacaliśmy naszą kolekcję. Chcieliśmy konkurować z serią kawałów o Radiu Erewań. Podobno, gdzieś ten notes w domu jest. Może koledzy z tego powodu brali mnie za wysłannika polskiej opozycji na Kijów? Sądzili, że obalam mury śmiechem? Podobno to nie było całkiem bezpieczne, ale ja nie byłem tego świadom. Były na mnie fałszywe donosy do wykładowcy filozofii, że nie lubię Związku Radzieckiego. Bardzo mi pomogły, bo egzaminator stwierdził u mnie dystans do rzeczywistości właściwy filozofom. Dowiedziałem się o tym po ekspresowym zdaniu egzaminu. Wyobrażacie sobie Państwo spacery po mieście, w którym porozwieszano wszędzie teksty Barei?

Nasz Miś w porównaniu z Rosyjskim Niedźwiedziem to malutki pluszak. Mają w Moskwie rozmach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.