Leszek Kraskowski biega wszędzie, aby znaleźć guza. Lata po polu minowym coraz szerzej i szybciej.
Ciekawe, czy Krauze wie kto wymyślił, aby go podpuścić do zakupu stepów w Kazachstanie? Mógł trafić jak w "Żądle" Życzliwi ludzie mu odradzali a on poczuł się szejkiem i polazł w sidła. Jak można być aż takim amatorem i postawić wszystko na coś co na pierwszy rzut oka było pułapką? Czy on naprawdę sądził, że FSB by mu pozwoliła na taki geszeft, który by mogła zrobić sama?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.