Zazwyczaj słowo "subkultura" ma złe konotacje wśród osób starszych. Punki, skinheadzi i inne grupy to jest to co pod tym słowem rozumiemy. Co innego u staruszków, których ogarnęła pasja charytatywności. Lions Club zstąpił na ziemię warmińską w 1992 roku. Ich logo jest podobne do oznakowania nauki jazdy. Nie mylcie nosiciela takiej odznaki z instruktorem. Ci ludzie doskonalą swoją doskonałość. Dobrze się prowadzą. Zbierają środki, sponsorują. Wydaje się, że mają mniejszy rozmach niż Rotary. Spotykają się w byłym hotelu Kopernik. Mają blisko do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. To dobry pomysł gdyby ktoś w przypływie filantropii dostał zawału. Sama strona Lions Club Olsztyn sugeruje, że ta organizacja w Olsztynie jest bliska agonii. Dobroć i szlachetność jest na wymarciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.