Istota fioletowego ognia, tak czysta jak tego Bóg pożąda przebudziła się dziś jako biały mężczyzna wyznania chrześcijańskiego. Rezonans i polaryzacja dała wynik zgodny z kwantową teorią gender. Spojrzała w kalendarz i stwierdziła, że to piękny dzień - 40 Męczenników - Dzień Mężczyzny. Jakie szczęśliwe zrządzenie losu - być w tym dniu mężczyzną! Jest pewna cena. Święty Męczennik musi ewangelizować. Nie wypada też w tym dniu jeść ciastek, aby nie zaburzyć harmonii wszechświata. Przystąpił niezwłocznie do dzieła.
Słuchałem dziś katechezy Rafała Trzaskowskiego (bo to on jest tą wcieloną doskonałością) , którą wygłaszał w ramach rekolekcji wielkopostnych. Jak na neofitę, to całkiem nieźle. Były jednak pewne nieścisłości. Mówił o dzisiejszym święcie 40 milionów męczenników reżimu pisowskiego. Pomylił Środę Popielcową z Wielką Środą i Magdaleną Środą od Wysokich Obcasów. Wspomniał katolickich świętych - Merry Christmas, White Christmas, Last Christmas, Trans Gender, Profanację, DeMon Strancję, Briana z Monty Pythona, Nitrasa z Campusu, Donalda z Twittera, Żyletę z Legii, Dilera od Marihuany, Barbarę patronkę masturbacji, Paulinę opiekunkę korników, Justytucję ostoję sprawiedliwości, Romana z cnotą słynących Zamtuzów patrona spraw umorzonych, Kamalę z Gabinetu Jowialnego, Bożych Szaleńców z Brukseli i Coca Colę. Pomylił stułę z dzwonkami, które zawiesił sobie na szyi bo stwierdził że jest Barankiem Wielkanocnym. Zamiast wody święconej użył Coca Coli od Santa Clausa do kropienia zgromadzonych wiernych. Niezbyt dobrze się znalazł w rzeczywistości duchowej bo zaczął wygłaszać swoją deskę masońską. Na szczęście się zorientował, że nie jest wśród braci Wielkiego Wschodu ani Rytu Szkockiego i się wycofał. Widać było jednak zakłopotanie, że wydał swoją przynależność, sekretne gesty oraz innych członków. Miał wizję gniewnego oblicza Leszka Jażdżewskiego i Sławomira Nitrasa. Hiram Abiff by go dopadł zza grobu. Udało mu się jednak tę gafę przykryć przekierowaniem tematu na prachrześcijaństwo, które według niego jest dominującym wyzwaniem wśród ludności kraju, w którym (niestety) przyszło mu żyć, a bez którego byłby nikim.
Później odwołał się do znanego mu biblijnego motywu, zawartego w wykładach profesora Jana Tadeusza Stanisławskiego "O wyższości świąt Wielkiejnocy nad świętami Bożego Narodzenia", które są fundamentem wiedzy religijnej w okolicach Myśliwieckiej, gdzie rezyduje Trzeci Zakon Polskiego Radia w Likwidacji.
Czytał z kanonu świętych ksiąg. Pierwsze czytanie z "Dziewiątych Wrót Królestwa Cieni", a drugie z "Żywotu Briana". Później odbył się pokaz filmów opartych na tych manuskryptach.
W końcu poczuł się katolikiem opiłowywanym przez swojego lożowego brata i zszedł do katakumb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.