Rafał Otoka Frąckiewicz rozmawiał z jednym z przywódców protestujących kierowców. W żadnym poważnym medium nie dano im dojść do głosu, aby w wystarczający sposób wyartykułowali swoje racje. Jak to jest, że poważne media traktują społeczeństwo niepoważnie? W nich panuje gigantyczna przewaga emocji nad treścią.
Rafał Mekler wraz z innymi współorganizującymi protesty był na rozmowach w Brukseli. Gdy zapytał o to, czy analizowano wpływ zaniechania zezwoleń dla Ukrainy na sytuację firm transportowych w Europie usłyszał "nie, bo wojna". Zajrzał troszkę głębiej pod kołderkę unijnej legislacji i zapytał: "No dobra to coś wyjaśnia, ale dlaczego w takim razie ta sama zasada dotyczy Mołdawii?" Tu nastąpiła konsternacja. Czy dlatego, że Unijna Komisarz d.s. Transportu Adina Valean jest Rumunką a oficjalnym językiem w Mołdawii jest rumuński? O to Mekler nie zapytał bo chyba nie wypadało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.