- Nie zapewnił jawności i przejrzystości procesów decyzyjnych.
- Nie brał pod uwagę pewnych grup interesariuszy przy określaniu kierunków rozwoju uczelni.
- Nie dokonał buńczucznie zapewnianej informatyzacji. Zapowiedź dalszego rozwoju systemu zarządzania uczelnią może budzić niepokój pracowników, że znowu będą występowały nagminnie dzielenia przez zero. Pozytywną stroną wprowadzanych zmian jest możliwość wydłużenia przerw na papierosa lub kawę w oczekiwaniu na zniknięcie klepsydry, zwanej przez lud kortowski "kołem fortuny". Na pewno z tej zapowiedzi mogą się cieszyć dostawcy, którzy położyli na kolana wydajność systemu zarządzania UWM. Tak to jest gdy do roboty biorą się natchnieni, nieomylni amatorzy.
- Nie był w stanie stworzyć silnego systemu budowy marki "ipromocji". System promocji uczelni powinien być raczej mądry, a nie silny. Nie próbowałem siły Tomricha przy pomocy dynamometru. Mądry to on zdecydowanie nie jest i nigdy nie był. Gdy był młodszy to wygadywał głupoty z większą werwą. Uprawiał ostentacyjną głupotę. Głupcy z UWMu w jego słowach słyszeli własne myśli. Dlatego mieli go za swego, więc cieszył się popularnością u olbrzymiej większości.
- I tak dalej i tak dalej.
Okazuje się, że Przyborowskiemu nie podobają się efekty własnej pracy. Przecież "przez 8 ostatnich lat ... ". Powiem Państwu na ucho, że uważam go za durnia zafascynowanego własną nieomylnością. Powinniście go wybrać na rektora, bo mądrego człowieka szkoda do zarządzania tym, co urządził jego przyrodni tatko - Tomrich. Tego naprawić się nie da.
To wspaniały dokument potwierdzający mizerne umiejętności podnóżka Góreckiego. Ten, który to przeczyta i ma trochę oleju w głowie oraz inne możliwości powinien omijać UWM szerokim łukiem.
To wspaniały dokument potwierdzający mizerne umiejętności podnóżka Góreckiego. Ten, który to przeczyta i ma trochę oleju w głowie oraz inne możliwości powinien omijać UWM szerokim łukiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.