W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

piątek, 19 lutego 2016

Piłem u generała KGB


Ten rok rozpoczął się od różnych nadzwyczajnych zdarzeń związanych z historią na kartach tajnych służb. Przyznaję się bez bicia w ramach samolustracji, że piłem z generałem KGB Ukrainy. Na wszelki wypadek, gdyby ktoś u nas w redakcji zawnioskował o lustrację redaktora naczelnego.

To był ojciec mojego kolegi z grupy akademickiej. Nie słyszałem w Kijowie od nikogo bardziej krytycznych opinii na temat komunizmu niż od tego kolegi i jego brata. To był rok 1980. W ramach znajomości zostałem zaproszony do domu ich ojca.

A tu Szewczuk śpiewa o podobnym zdarzeniu jak pił u generała FSB.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.