Na marginesie przekomicznej historii z szafą gen. Kiszczaka ośmielam się Państwu przypomnieć inną - o marszałku Piłsudskim.
W Dzienniku Wileńskim ukazała się recenzja książki Melchiora Wańkowicza, w której w żartobliwy sposób wspomniano o samochwalstwie Piłsudskiego. O tak:
"Wańkowicz [...] daje szereg żywych obrazków tego, co widział, no i czego nie widział, ale co ma podobno powstać w czasie najbliższym, w tym sercu Polski, zadając kłam słowom pewnego kabotyna, który mawiał o Polsce, że jest jak obwarzanek: tylko to coś warte, co jest po brzegach a w środku pustka."
Ten zwrot zaowocował odwetem. Dowiadujemy się, że
Jeden z patroli udał się do mieszkań Aleksandra Zwierzyńskiego –
redaktora naczelnego „Dziennika Wileńskiego” oraz Zygmunta Fedorowicza,
jego zastępcy. Nie było ich jednak w lokalach, więc żołnierze po około
godzinnym wyczekiwaniu udali się do redakcji. W tym samym czasie inny
patrol przybył do mieszkania Stanisława Cywińskiego. Autor, który był
chory i leżał w łóżku, został dotkliwie pobity. Przy okrzykach:
„Ośmieliłeś się bydlaku obrazić Komendanta!”, Cywińskiemu połamano żebra
i skatowano do nieprzytomności. W wyniku pobicia ofiara straciła
również lewe oko, a całe zajście odbyło się na oczach jego żony i córki.
Po wykonaniu „wyroku” oprawcy opuścili mieszkanie.
Później:
Sąd skazał Stanisława Cywińskiego na maksymalny wymiar kary –
a więc trzy lata pozbawienia wolności, zaś Aleksandra Zwierzyńskiego
uniewinniono. Po wniesieniu apelacji temu pierwszemu zmniejszono wyrok o
połowę, a więc do 1,5 roku pozbawienia wolności.
W tak mocny sposób trzymali się koryta. Teraz mamy więcej demokracji. Co najwyżej prześladowało się Cenckiewicza i Zyzaka za o wiele mocniejszą krytykę Wałęsy. Nota bene też kabotyna.
Wyróżnione na niebiesko fragmenty pochodzą z artykułu z portalu histmag.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.