Faszyzm to ustrój, w którym tacy, jak Giertych są na wolności i wskazują, kogo aresztować.
Sadonarcyzm zespół cech osobowościowych ludzi podobnych do Tuska.
Faszyzm to ustrój, w którym tacy, jak Giertych są na wolności i wskazują, kogo aresztować.
Sadonarcyzm zespół cech osobowościowych ludzi podobnych do Tuska.
Aby zapanował jako-taki porządek potrzebna jest nowa siła. Partie zawodzą. Proponuje, aby Polski Związek Łowiecki założył nową partię polityczną. Dlaczego?
W sumie też mi to obojętne, czy Matecki nawiedził show Bałtroczyka, ale szkoda, że Piotrkowi alkohol tak wypłukał rozum. Wysterylizował go całkowicie. Piotrek, Twoja wątroba nie nadaje się do myślenia. To nie ten organ. Może masz marskość mózgu?
Ustąp chłopie miejsca na scenie tym, którzy lepiej sobie teraz radzą - politykom. Ich standupów nie przebijesz! To ich domena. Idź na emeryturę.
Też, podobnie jak Wy nie czuję się bezpiecznie. To trochę Państwa wina, ale niewielka. Pierwszy Świr III Rzeczpospolitej dobrał sobie taki gabinet, w którym chyba jedynym człowiekiem nie będącym totalnym świrem jest Władysław Kosiniak Kamysz. Tu jednak nie miał innego wyjścia. Nie chciał, ale musiał - szef koalicjanta.
Ministrowie tego rządu realizują program "Sanacja przez likwidację".
Weźmy kilka przykładów
Kotula - ona zapewne myśli, że magister to jest jej organ płciowy.
Leszczyna - rządzenie różdżką to jej pomysł na problemy służby zdrowia. Praworządność służy do zwalczania inflacji - to jedno z jej największych odkryć. Najskuteczniejszą sanacją służby zdrowia byłaby jej likwidacja. Znikną jej wszystkie bolączki jak ręką odjął.
Dorożała - nadzorca leśników i myśliwych, który ich nienawidzi. Urządza polowania na łowczych. Sanacja poprzez likwidację.
Nowacka - Minister Masturbacji Narodowej. Jest tak głupia, że nawet Tusk ledwo ją cierpi i rzuca w nią notesami. To samo - sanacja szkolnictwa poprzez likwidację wymagań i zastępcze czynności seksualne, aby zająć czymś dzieci w czasie wolnym od nauki.
Henig - Kloska - uważa, że wysokie ceny są potrzebne, aby zmniejszyć konsumpcję i w ten sposób ochronić klimat i dżdżownice. Sanacja moralna społeczeństwa poprzez likwidację rozpasanej konsumpcji.
Sądzę, że z uczestników dowolnego wiecu wyborców Platformy Obywatelskiej można uformować dużo lepszy rząd, niż ten, który utworzył Furioso. Może członkowie PO z Rady Miasta Olsztyna stworzą gabinet cieni i zaproponują Tuskowi podmiankę? Oni zdaje się dużo więcej rozumieją niż obecna ekipa.
Rząd świrów to nie jest dobre rozwiązanie w obecnym momencie. Ja bym ich odesłał w odpowiednie miejsce. Niech się tam wybierają na ministrów w ramach samorządu pacjentów. Niech Bodnar opracuje im Konstytucję Incydentalną.
Dlatego nie dziwię się, że wprowadziliście głównego propagatora tęczowej flagi i jej wyższości na gwieździstym sztandarem w zakłopotanie.
Patrzcie co się stało, kiedy @trzaskowski_ na wiecu spytał, czy Polacy czują się bezpiecznie 🤡 pic.twitter.com/CzbF9u7ioq
— Janusz Cieszyński (@jciesz) March 7, 2025
Stosujcie ludziska właściwe stawki VAT, bo państwo Pierwszego Świra III Rzeczpospolitej zaatakuje zbrojnymi zastępami. 3 przejawy ekstremalnej głupoty w jednym dniu. Wysokie stężenie w jednostce czasu. Pewnie są jeszcze inne. Rząd ruszył na wojnę. Z własnym narodem. Co nas czeka jutro? Gdy się rozszaleje deregulacja.
Księgowi, miejcie się na baczności. Kupcie dziewczynom z Kwestury środki nasercowe. Może zbudujcie jakieś umocnienia jak zrobili sobie w TV Republika?
Bążurowcy poszukują samolotu w piwnicy Ewy Stankiewicz. Polecenie to wykonuje Żandarmeria Wojskowa. Może niech od razu poszukają Żółtej Łodzi Podwodnej. Może jest w którymś ze słoików z konfiturami?
Gdy wrak leżał pod Smoleńskiem, to Pierwszy Świr III Rzeczpospolitej go nie chciał i dał ruskim, a teraz każe szukać po piwnicach.
ABW podjęła się nowej, zaszczytnej roli - walki z bumelanctwem i lewymi etatami. Na UWM, PiS, CPK PCK i inne trójliterowe skróty padł blady strach. Archiwa płoną
Teraz aresztowani będą mogli się wykupić zaciągając się do legionu imienia Romana Giertycha, Ryszarda Krauze i Polnordu aby podjąć zbrojną walkę z hejtem na Owsiaka. Taki dekret leży do podpisu na biurku premiera.
Zaczarowała Ukraińca - Alexa Lisicę. To ten dżentelmen, o którym pisałem już dwa razy. Jego pogarda wobec Polski wyszła na jaw, gdy zaproponował, aby polscy rolnicy uprawiali marihuanę, bo z jego umiłowaną ojczyzną miodem i mlekiem płynącą nie podołają. Tak wygląda ten wieprzek.
Przy okazji muszę pochwalić Andrzeja Halickiego. Dał z siebie wszystko, co mógł by bronić polskie rolnictwo i rolnictwo UE przed nachalną roszczeniowością wysłańca szajki ukraińskich oligarchów do UE.
Po stolicach świata wędruje Kirke. Czaruje nie tylko mężczyzn. Jej ofiarą padli Kamila Biedrzycka z TVP w likwidacji Info i jakiś tam Oczkoś. Temu ostatniemu zajęło też mózg, bo stwierdził że do 4 godzin rozmowy Dudy w Pekinie należy dodać jedną godzinę różnicy czasu. U tej pierwszej nie było czego zajmować. Natomiast odmłodniała. Kwiczała jak prosię.
Przypominam, że po wizycie Dudy zmalała fala migrantów z Białorusi. Xi pogadał z Łukaszenką z prośbą o zapewnienie drożności dla jego towarów. Niemcy teraz jednak postanowili uczynić Polskę beneficjentami wycieczek gości, których sami do siebie zaprosili.
Moglibyście Państwo odnieść wrażenie, że nie lubię prezydenta Zełeńskiego. Słusznie. Doceńcie zatem jak trudno mi jest promować jego dokonania artystyczne. Robię to pomimo tego, że nie rozumiem z czego kijowska publiczność się śmieje w roku 2016. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego Zełeński wygrał wybory w 2019. Czy aż tak Ukraińcy gardzą swoim państwem? Uprzedzam, że tego nie da się odzobaczyć.
Jest duże niebezpieczeństwo, że Zełeński ubrany w garnitur publicznie zdejmie spodnie i do podpisania porozumienia użyje części ciała z przodu, między nogami.
Otoczenie, w którym obracał się Roman Giertych to prawdziwy dom uciech. On przez wiele lat tam głosił ewangelię i był w towarzystwie dam po to by je nawrócić. Ten ogier udaje wałacha, a prokuratura Bodnara w to uwierzyła. Leszek Kraskowski w to wątpi.
Cnoty konia broni Mar Szymek. Nie pozwolił transmitować tego posiedzenia. Przecież Sejm miał być otwarty dla wszystkich. Nawet dla tłuszczy, takiej jak ja. Mnie ciekawi przypadek dziennikarza, który plecie sobie stryczek, albo wpadnie pod koła ciężarówki. Są widoczne wszystkie syndromy takiej przyszłości. Za ciekawy jest i w końcu może wpaść na minę. Za dużo wie.
Zełenski w piątek rano przed spotkaniem z Trumpem spotkał się z Chuckiem Schumerem - osobistym wrogiem Donalda Trumpa. Na swoich mediach społecznościowych tuż przed wizytą Zełenskiego w Białym Domu inny ważny demokrata Chris Murphy oznajmił, że Zełeński nie złoży podpisu pod umową.
Po katastrofie rozmów Lindsay Graham opowiadał, że rano mówił do Zełenskiego aby "nie brał przynęty" (pierwsze video). Nie rozumiałem, o jakiej przynęcie mówił. Wyjaśniło mi się to po wysłuchaniu chłopaka z Oregonu (drugie video). Zełenski w tym dniu odbył dwa spotkania: wcześniej nieoficjalne z wrogami Trumpa, którzy zapewne coś mu musieli obiecać/sugerować, a potem z Trumpem. Nie wiem, czy błazen z Kijowa zrozumiał słowo "bait" (przynęta) bo jak cały świat wie, jego angielszczyzna nadaje się do obsługi automatu w MacDonaldzie, chociaż i tu miałbym wątpliwości.
Jeszcze jedno. Nie wiem, czy Państwo pamiętacie, dlaczego Ukraina odrzuciła porozumienie Mińsk 2. Mówili, że do podpisania jego zostali zmuszeni przez zjednoczone siły zła: Rosję, Niemcy i Francję i dlatego jest nieważne. Musieli zmienić konstytucję, aby weszło w życie. Nie próbowali tego przeprowadzić w Radzie. Skoro oni uważali porozumienie za nieważne to dlaczego skarżą się, że nie zostało dotrzymane? Z dużą pogardą odnosili się do Prezydenta Niemiec Steinmeiera (ówczesnego ministra spraw zagranicznych) i nie zaprosili go pomimo jego prośby Kijowa bo w nim upatrywali winowajcę. Gdyby tej sytuacji był świadom Trump to by się jeszcze bardziej zagotował, bo zauważyłby, jaki kit mu wciska Zełenski. Te dwie ukraińskie opowieści nie mogą być równocześnie prawdą.
Komisja d.s. Pegasusa walczy o fundamentalne prawo człowieka do szpiegowania na rzecz Rosji.
Oprócz Trumpa i swoich żołnierzy Zełenski wyprowadził też z równowagi Bidena. Ten to potrafi.
Gdyby ktoś kiedyś spotkał prezydenta Zełenskiego to mam do niego przesłanie od ukraińskich żołnierzy z frontu. Niech przestanie wreszcie parodiować ich mundury tym swoim dresem, bo to ich denerwuje (obiecałem nie używać brzydkich słów). Może ktoś zna Tuska i mu przekaże to przesłanie aby podał dalej i wziął potwierdzenie odbioru.
Ludzie z branży geologicznej twierdzą, że te złoża, na tle których wybuchł spór pomiędzy Ukrainą i USA prawie nie istnieją. To jest spór o procent od zera. W takim razie, umowa, którą miano podpisać mogła być tylko alibi dla Trumpa, aby mógł dalej pomagać Ukrainie. Dlatego Zełenski domagał się gwarancji, bo wiedział, że umowa, którą miano zawrzeć nie ma zupełnie uzasadnienia biznesowego i nikt nie będzie chciał bronić zera.
Jeszcze o niestandardowym stroju Zełenskiego. W Ameryce pomimo jej postępowości obowiązuje t.zw. dress code. Ubiór musi być dostosowany do okoliczności. Białe, kolorowe i wzorzyste skarpetki są odbierane za przejawy frajerstwa lub lekceważenia. Jeśli nie nosisz paska przy spodniach - jesteś frajerem niegodnym prowadzenia rozmów biznesowych. Pantofle - tylko wzór klasyczny. Wszystko musi pasować do stereotypowego wyobrażenia. Jedynym elementem, który może uwzględniać modę jest krawat. Jednak bez szaleństw. To trafiło wraz z korporacjami do Polski. Nie możesz odbiegać od wyobrażeń partnera z Ameryki. Wiem coś o tym, bo negocjacje biznesowe z Amerykanami, w których pomagałem kończyły się zawsze sukcesem, choć bywały trudne. To prosta rzecz. Trzeba jednak ich rozumieć. Są zasadniczo odmienni od Europejczyków. Prości w obsłudze i przy tym przytomni i dowcipni.
Co innego mogło wyprowadzić Trumpa z równowagi? Nie pomogły w rozmowie drwiny z wysiłków dyplomatycznych Vance'a względem Rosji oraz podważanie mocarstwowości USA poprzez straszenie Rosją. Fatalne wrażenie też mogło sprawić użycie słowa "costume" zamiast "suit" przez Zełenskiego. Costume to w Ameryce przebranie takie, jak na Halloween. "Suit" to garnitur. Garnitur to po rosyjsku "костьюм". Zełenski użył tego słowa. Nie wiem, czy Amerykanie nie odebrali tego za drwinę, gdy ich tradycyjny biznesowy strój nazwano tak, jak karnawałowe przebranie . U nich w takich okolicznościach jeśli chodzi o ubiór panuje rygor, a wręcz terror.
Ta umowa miała uzasadnić pomoc USA Ukrainie. Zasoby, o których mówiono były w porównaniu z potrzebami USA mogą być bliskie zera. Teraz to wszystko zostanie przez media przeanalizowane i powrót do negocjacji o nic straci jakikolwiek powab dla USA jeśli się potwierdzą znikome wartości szacunków tych zasobów.
Wydaje mi się, że to wyjaśnienie tej dziwnej sytuacji jest dosyć spójne. Tylko czy ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? Moje źródła związane z PRLowskim MSZ uważają, że to niewykluczone, bo to one mi je podsunęły.
Bezczelnością natura obdarowała prezydenta Zełenskiego bardzo obficie. Dzięki przywódcom świata rozkwitła do niebywałych rozmiarów. Na początku większość z nas byłą z nim. Po pół roku wyszło szydło z worka przy okazji niszczenia przez Ukrainę polskiego rolnictwa. Niestety, okazało się też że równie bezczelni są członkowie jego rządu. Nie inaczej jest w kręgach eksperckich Kijowa. Kolejny raz zacytuję bywalca brukselskich salonów z Kijowa:
Nie tak dawno oglądałem rozmowy Zełenskiego z Sekretarzem Skarbu Scottem Bessentem. Jest pewien problem z zasobem słownikowym Prezydenta Ukrainy. On nie rozumie niektórych angielskich słów, które są nierzadko używane w USA i nie wychodzą poza podstawowy zakres słownictwa osoby dorosłej. To duża odwaga używać w ważnych rozmowach języka, w którym nie czujesz się pewnie. Na jego miejscu korzystałbym z tłumacza. Jest też inny problem. Na ile pewnie czuje się on w ukraińskim? Jest wychowany w rosyjskim. Może też mieć problem, jeśli tłumacz przekłada na ukraiński.
Nie ma pewności, czy to co on mówi po angielsku jest tym, co chce powiedzieć i czy rozumie język wykształconych Amerykanów. To jest dość ciężkie zadanie prowadzić ważne rozmowy w języku, który nie do końca rozumiesz. Decyduje o losach milionów ludzi, a być może nawet całej ludzkości. Dlaczego nie korzysta z tłumacza? Miałby czas na zastanowienie się i nie przekrzykiwałby się z rozmówcami. To nie jest rozmówka na ławeczce na Hamburgu, w której podstawą są frazy "stul pysk", "nie, to ty stul pysk".
Zazwyczaj słowo "subkultura" ma złe konotacje wśród osób starszych. Punki, skinheadzi i inne grupy to jest to co pod tym słowem rozumiemy. Co innego u staruszków, których ogarnęła pasja charytatywności. Lions Club zstąpił na ziemię warmińską w 1992 roku. Ich logo jest podobne do oznakowania nauki jazdy. Nie mylcie nosiciela takiej odznaki z instruktorem. Ci ludzie doskonalą swoją doskonałość. Dobrze się prowadzą. Zbierają środki, sponsorują. Wydaje się, że mają mniejszy rozmach niż Rotary. Spotykają się w byłym hotelu Kopernik. Mają blisko do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. To dobry pomysł gdyby ktoś w przypływie filantropii dostał zawału. Sama strona Lions Club Olsztyn sugeruje, że ta organizacja w Olsztynie jest bliska agonii. Dobroć i szlachetność jest na wymarciu.