Przeszedłem na tryb pracy całkowicie zdalnej. To jest - z dala od pracy. Od lipca jestem emerytem. Dowiedziałem się o tym dzięki kolegom z mojego zespołu w Asseco bo napisali bardzo pożyteczną aplikację. Całkiem nieźle działa ta PUE ZUS Trochę się nudziłem i postanowiłem sprawdzić, czy umiem pracować w zespole. Zarekrutowałem się do byłego wroga. Było fajnie. Nikt w zespole nie miał pretensji do nikogo o to, że jest inteligentny. Liczył się efekt wspólnej pracy. Pracowałem z młodzieżą. Mój szef - młody geniusz matematyczny powiedział kiedyś do mnie: "ty to masz łeb". Poczułem się winny, że tak niewiele z tego wynikło. Nasz zespół obejmował ZUS i Lasy Państwowe. Niezły kawał Polski. Pracowałem w działce leśnej.
W zasadzie mogłem nie pracować już od 2004 roku. Nie chciałem jednak zostawić Zosi samej na placu boju. Szkoda, że w 2008 gdy Zosia przestała pracować na UWM, Rektor profesor Józef Górniewicz nie pogonił mnie na cztery wiatry. Miałbym wtedy jasny obraz sytuacji, aczkolwiek bardzo daleki od prawdy. Zły Górniewicz i łaskawy Górecki. Zająłbym się czymś ciekawszym i nie ponosiłbym strat prowadząc działalność na UWM. No ale niestety ubzdurałem sobie. że mam misję utrzymania pracowników.
Wybawienie przyszło z nieoczekiwanej strony. Sprawił to Górecki. Co prawda ten nieskazitelny dygnitarz niestety (jako tomrich i nie tylko) zakwestionował moją uczciwość, co spowodowało powstanie tego bloga. Ale - dobre i to. Zostałem wyzwolony od wytworów rozsadników głupoty - prawodawstwa pochodzącego z Ministerstwa Finansów oraz efektów pracy Góreckiego jako Senatora - prawodawcy. Szczęścia miałbym o cztery lata więcej, gdyby tylko wygnał mnie Rektor Górniewicz. Mogłem być na wakacjach już od 20 lat.
Teraz tylko zajęcia pozalekcyjne. Przy moim poziomie systematyczności i samodyscypliny to może być większy wysiłek niż lekcje obowiązkowe. Pewnie sobie coś znowu ubzduram.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.