Tomricz jest znany ze swego zamiłowania do smartfonów. Nie tak dawno kupił przy okazji mianowania wszystkim dziekanom nowe telefony marki "Buzdygan" podejrzewając ich o podobną namiętność. Z punktu widzenia "dobrego gospodarza" podarunek ten jest dosyć dziwny. Czyżby wszystkim dziekanom w jednym momencie wysiadły aparaty? Może chce pomóc dziekanom, żeby się nie nudzili i go nie obserwowali na posiedzeniach Senatu a zajęli się przeglądaniem internetu? Bo przecież z takiej obserwacji mogą się nasunąć niezbyt przyjemne dla gwiazdy kortowskiego intelektu wnioski!
O tej fascynacji smartfonami dowiedziałem się kiedyś od młodych pasażerek autobusu do Warszawy. Nie był wtedy rektorem. Jechał na posiedzenie Senatu. Zaczepił współtowarzyszki podróży i zaczął opowiadać kim to on nie jest i jaki ma fajny smartfon. Recenzja jego występu była bardzo dosadna. Może nawet nadmiernie. Brzmiała: "Jak taki debil mógł być rektorem uniwersytetu?". Niedorajda intelektualny - tak, debil - to gruba przesada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.