Uff, ale upał. Siłą rzeczy wpis jest podwójnie "na gorąco" Sąd uznał, że immunitet Marcina Romanowskiego jest ważny. Ale jaki związek to ma z naszymi baranami z UWM? Okazuje się, że ma.
UWM jest w Polsce flagowym przykładem zaangażowania politycznego. Tylko jak zwykle, w karykaturalnej formie. W zamierzchłych czasach uczeni wstawiali się za osadzonymi i nikomu nie wpadło do głowy, aby popierać ich przetrzymywanie w kazamatach. Na UWM wektory się odwróciły.
Na Wydziale Prawa i Administracji górę biorą zapędy inkwizytorskie. Ciekawe, dlaczego ten wydział nie zajmuje się porządkiem na własnym terenie?
Przypadek Romanowskiego rzuca również światło na całkowity upadek Rzeczników Praw Obywatelskich. Wiąckowi się role pomyliły. On staje przeciwko obywatelowi Romanowskiemu, gdy w założeniu jego urząd służy obronie obywatela przed zwyrodnieniami machiny państwowej. Może bezpieczniej dla obywateli byłoby zlikwidować tę instytucję? Na obrazku widać, że stanowi zagrożenie z powodu braku elementarnego zdrowego rozsądku. O tym, który jest obecnie Ministrem Sprawiedliwości to szkoda gadać. Temu się kompletnie odwróciło. No ale to chociaż nie przeczy jego obecnej roli jako gończego premiera.
Dobrze, że nie są ślusarzami, bo gwint na nakrętkach robiliby w przeciwnym kierunku niż na śrubach. Machina państwowa to toleruje bo inaczej stałoby się coś gorszego - Donald by się wściekł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.