"Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry
I tak wysoko postawił, że z góry
Wszystek świat widzę, a sam, jako trzeba,
Tykam się nieba?"
Jan Kochanowski
Nawiązuję do poprzedniego wpisu.
Co sprawiło, że kombinat naukowy w ramach wspierania psychologicznego wezwał zewnętrzne wsparcie u wróżki? Może psychologia sama w sobie jest za trudna dla UWM i nie widziano innego wyjścia?
Pani Anna Hajduczenia (bo to o tej wróżce mowa) dzięki własnemu talentowi, pracowitości i odwadze stworzyła na mapie Olsztyna ciekawy punkt. To historia, gdy człowiek realizuje to do czego ma powołanie. Jak to się stało, że mała firma osiągnęła taki wynik? Kto dał jej skrzydła? Moim zdaniem nie tylko fundusze Unii Europejskiej. Przede wszystkim ma dar, który potrafi wykorzystać. Podjęła się ryzyka, zatrzepotała skrzydłami i pofrunęła.
Z innej strony patrząc - dlaczego UWM propaguje magię jest trudne do pojęcia. Jakie są cele Uniwersyteckiego Centrum Wsparcia skoro przeciwdziała nauce? Pewien uczony z ART przy okazji rozliczenia grantu rzekł "Celem tej umowy jest polepszenie warunków życia ludności województwa. Czy Panowie i ja nie jesteśmy tą ludnością?".
O tym jak złożone są problemy psychologii możemy się dowiedzieć z audycji Radia Naukowego. Okazuje się, że kolejna mała firma konkuruje z sukcesem z Lewiatanem. Pokażcie mi inną, która efektywniej popularyzuje naukę. Kortosfera ile kosztowała i ile będzie kosztować? UWM powinien zewrzeć szeregi i dać odpór drobnicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.