Uczeni medycy z UWM zatroszczyli się o to, aby prof. Anna Doboszyńska miała więcej pacjentów chorych na Covid-19. Poparli protesty studentów. Jakoś nie słyszałem, aby ktokolwiek z tych '"pięknoduchów" dołączył do walki, którą prowadzi Pani profesor. Chociażby minimalnie - poprzez apel o pomoc ze strony innych - absolwentów, pracowników, jeśli już uczone głowy są zbyt cenne by je ryzykować. Przymusu nie ma, ale tak chyba "nie wypada". Coś przeoczyłem, czegoś nie wiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.