Przez 3 lata trwały poufne negocjacje pomiędzy dwoma cesarzami: Ryszardem Góreckim - Słońcem Japonii i Hirohito. Dwór cesarza Japonii prowadził rozmowy z Dyrektorem Gabinetu Rektora.
Japończycy marzyli o tym, by na ich tronie zasiadł najwybitniejszy z żyjących uczonych, następca i kolega Kopernika. Marzenie było obopólne. Niestety, rektor nie przeszedł testów Zen. Nie umiał poznać swej natury, ponieważ przeszkadzała mu rzecznik, która głosi, że każde jego pierdnięcie to grom z jasnego nieba.
W tej sytuacji nie pomogła nawet interwencja mecenasa Szczechowicza, który twierdził, że skoro profesor Górecki jest cesarzem, to jest również orłem, takim jaki wyhaftowano na nowym sztandarze.
Władca Nipponu musiał jednak ulec więzom krwi i następcą został jego naturalny syn, a nie sto pięćdziesiąte piąte wcielenie Dalajlamy (obecnie oświecające Brzeziny). Wielka to strata dla dynastii Tomriczów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.