Mecenas Szczechowicz wykazał, że możliwe jest potwierdzić zgodność z oryginałem dokumentu przed jego powstaniem. Ten kolos intelektu jest prawdziwym człowiekiem renesansu, znacznie bardziej utalentowanym od Kopernika. Ten ostatni w celu pobierania nauki musiał jeździć aż do Włoch. Białostocki radca (co świadczy o jego geniuszu) nabierał niezwykłej mądrości już w Bratysławie. Ma na to papiery.
Niestety, wszystko ma swoją cenę. Prace w dziedzinie fizyki doprowadziły do deformacji. Najmniej dotkliwą jest dysproporcja pomiędzy długością spodni i kończyn dolnych. Spodnie kończą się nad kostkami, co nie bardzo pasuje do wieku i powagi. Tą trudność można pokonać poprzez obranie wizerunku hipstera. Trzeba tylko zapuścić brodę, założyć okulary i dla uzyskania pełni zdjąć skarpetki. Doszło też do zniekształcenia głowy. Baczni obserwatorzy zauważyli, że policzki geniusza są nadęte, a głowa (zaostrzona u góry) ma kształt buraka. Taką cenę zapłacił uczony za pracę z intensywnym efektem grawitacyjnym. Zupełnie jak pracownicy laboratorium małżeństwa Curie.
Aby uwypuklić osiągnięcia swego pełnomocnika, rektor Górecki wzniesie Centrum Promocji Nauki. Za jedyne 33 miliony złotych. Centralnym eksponatem będzie datownik Szczechowicza. Przy nim zbledną wahadło Foucaulta, generator van de Graaffa i jabłko Newtona.
Szczechowicz, jego poświęcenie i dorobek są esencją osiągnięć UWM-u na przestrzeni całego jego istnienia. Najgodniejszy przedstawiciel olsztyńskich uczonych XX lecia.
U dołu odcisk instrumentu geniusza - datownika Szczechowicza |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.