Naukę dobrego wychowania trzeba zaczynać do alfabetu, którego znajomość na UWM nie jest powszechna. Elementarz kultury słabo dociera nawet do największych uczonych tej uczelni.
Redakcja dostaje wiele doniesień i pytań dotyczących witania się. Najczęstszym motywem jest to, że rektor nie odpowiada na pozdrowienia. Autorzy wielu doniesień opisują też inne zachowania. Aby uniknąć obowiązku pozdrawiania rektora przechodzą na przeciwległą stronę ulicy, aby po tym jak on przejdzie powrócić na tą, która prowadzi do celu.
W środowisku UWM panują bardzo dziwne zwyczaje. Ludzie chodzą po łukach. Niby w tym nic dziwnego, bo Ziemia jest okrągła, a ortodroma to w istocie łuk. Tylko, że oni wybierają łuki poziome, które wynikają z niechęci do spotkania poszczególnych osób, a szczególnie do pozdrawiania Tomricha.
Redakcja uważa, że rektora należy pozdrawiać. Oczywiśc jeśli zachowane są inne reguły. Na przykład takie, że to rektor powinien pozdrawiać najpierw kobiety. No ale ta materia może być trochę trudna dla załapania przez członka PAN. Nie należy modyfikować swej trasy ze względu na obecność na niej Tomricha w celu nie zadawania mu zbyt trudnych problemów logicznych w kwestii savoir vivre'u. Myślenie rozwija mózg. Nie należy rezygnować z kultury osobistej ze względu na tą osobę. Ta choroba się rozprzestrzenia. Rektor, który nie odpowiada na pozdrowienia to zjawisko dalekie do cywilizacji. Trzeba mu dać zbiorowy odpór, aby nie można było uznać UWMu za rozsadnik chamstwa z centralą w rektoracie. Oby nikt nie mógł powiedzieć, że na uczelni panuje chamstwo na najwyższym poziomie mówcie sobie "Dzień Dobry" bez względu na sympatie i antypatie. "Dla dobra UWMu" jak rzecze klasyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.