W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

poniedziałek, 6 listopada 2017

Przestrzeń wolności

Stanisław Olsztyn był na spotkaniu z Adamem Michnikiem. Pisze o tym tu.
Na stronie jest nagrana relacja z wydarzenia. Naczelny Gazety Wyborczej dużo uwagi poświęcił sprawie "przestrzeni wolności". Obok niego siedział człowiek doświadczony w tym zakresie, posiadacz działki, nabytej od UWM w sławetnym schemacie wzajemnych obdarowań - redaktor naczelny olsztyńskiego dodatku GW - Maciej Nowakowski. O tej historii pisała kiedyś  Gazeta Warszawska  Ujawniamy: olsztyńskie elity związane z PO kupowały po promocyjnych cenach – za pośrednictwem „słupów” – ziemię od państwowej uczelni.

Najbardziej pokrętna transakcja z tej serii doprowadziła do nabycia "przestrzeni wolności" przez obecnego redaktora naczelnego lokalnego dodatku skądinąd zasłużonej dla sławienia cnót Ryszarda z Tomaszkowa (działającego na stronach GW jako Tomrich, a gdzie indziej znanego jako rektor UWM Ryszard Górecki) Gazety Wyborczej. Autor pisze "15 czerwca 2007 r. uczelnia sprzedała działkę Maciejowi Nowakowskiemu, wtedy sekretarzowi redakcji „Gazety Wyborczej” w Olsztynie, który pisał peany na cześć rektora i UWM. Dziś jest redaktorem naczelnym dodatku „GW” w Olsztynie. Dziennikarz kupił ziemię razem z urzędniczką rektoratu, nomen omen pracowała ona wcześniej w biurze ogłoszeń „Gazety” w Olsztynie. Kobieta jako pracownik UWM nabyła 5 proc. udziałów, Nowakowski 95 proc. Cała działka kosztowała 145 tys. zł (faktura VAT nr 374/9042/2007). Według dokumentów CBA urzędniczka rektoratu wpłaciła w kasie uczelni 103 tys. zł w gotówce!!! Pozostałą część zapłacił dziennikarz „GW”. Skąd urzędniczka miała takie pieniądze? Nikt nie wnikał."

Pominął niezwykły fragment  transakcji, polegający na tym, że pracowniczka UWM "podarowała" dziennikarzowi  swój udział w "przestrzeni wolności".

Bardzo zabawnie wystąpił Stanisław Czachorowski,  który również podarował Michnikowi pomalowaną, lecz pustą butelkę. Nie obyło się oczywiście bez bon motu pana Adama na ten temat. Obecność gwiazdy najwyraźniej doprowadziła do chwilowego "zniewolenia umysłu" profesora UWM, ważnej postaci olsztyńskiego KODu. Jak można dawać butelki bez treści? Szczególnie Michnikowi.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.