Co warte są sondaże gazetowe? Są takie, w których czytelnicy muszą wyciąć z gazety formularz głosowania i wysłać wypełniony do redakcji. Są też takie, w których głosowanie odbywa się przy pomocy Internetu. e-mailem, lub klikając.
Jak zadbać o wynik w takim sondażu? Szczególnie gdy trzeba wykupić gazety. W celu minimalizacji kosztów kupuje się zwroty. Te egzemplarze, które nie zostały sprzedane o czasie. One mają wyjątkową moc wyborczą. Są tanie, a formularz jest taki, jak trzeba. Następnie grupka osób z jakiegoś zaprzyjaźnionego zakładu pracy polityka robi wycinanki i wypełnia formularze tak, jak trzeba. Duży współczynnik pracy użytecznej. Wszak przychylność polityka jest warta każdego wysiłku.
O realizacji takiego projektu w 2005 roku opowiedzieli mi byli koledzy z pracy. Pomogli w opisany wyżej sposób pewnemu politykowi lokalnego znaczenia szerzej nieznanemu w Polsce. Bardzo pomysłowi informatycy. 2006 był dla tej firmy prawdziwie tłustym rokiem w firmie kierowanej przez tego polityka."Ściągnęli" około 400 tys zł za oprogramowanie warte co najwyżej 100 tys zł. Doszło tam też do wielu "cudów" i "przeistoczeń". Osoby związane z tą firmą informatyczną zajmują obecnie eksponowane stanowiska oraz zasiadają w jednym z organów kolegialnych w firmie zarządzanej przez tego polityka. Ważnej dla regionu, państwowej oczywiście.
Informatycy potrafią z łatwością podpompować sondaż, robiony przez Internet. Nie sądzę, aby główny bohater tej opowieści ograniczył stosowanie tego wynalazku tylko do tamtych wyborów. Zresztą wynalazek jest na tyle prosty, że odkrywców jest na pewno wielu. Nie jest też zastrzeżony w Urzędzie Patentowym RP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.