W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

środa, 29 października 2025

Może to pomoże

Może w końcu przestaniecie zrzędzić, że Polska to dziki kraj? Nie wiem jak elicie wytłumaczyć, że twierdząc to co twierdzi sama siebie obwinia, bo to jej zadaniem jest nie doprowadzać do tego co uważa za prawdę. Obsiadło nas towarzystwo wzajemnej adoracji  miernot. Jakoś dajemy radę, ale ile to może trwać? Zewnętrzny obserwator widzi inaczej niż towarzystwo "ąę".

poniedziałek, 27 października 2025

sobota, 25 października 2025

Wszystkie języki są równe

 "Wszystkie języki są równe, ale polski jest najrówniejszy"

Grupka uczonych z Uniwersytetu Maryland i Microsoftu napisała w swoim abstrakcie tak:

Przedstawiamy OneRuler1, wielojęzyczny test porównawczy zaprojektowany do oceny modeli języka długiego kontekstu w 26 językach. OneRuler adaptuje test porównawczy Ruler wyłącznie dla języka angielskiego (Hsieh i in., 2024), uwzględniając siedem zadań syntetycznych, które testują zarówno wyszukiwanie, jak i agregację, w tym nowe warianty zadania „igły w stogu siana”, dopuszczające możliwość nieistnienia igły. Tworzymy OneRuler w dwuetapowym procesie, najpierw pisząc instrukcje w języku angielskim dla każdego zadania, a następnie współpracując z native speakerami w celu przetłumaczenia ich na 25 dodatkowych języków. Eksperymenty z otwartymi i zamkniętymi modelami LLM ujawniają rosnącą różnicę w wydajności między językami o niskim i wysokim zasobie zasobów, wraz ze wzrostem długości kontekstu z 8 tys. do 128 tys. tokenów. Co zaskakujące, język angielski nie jest językiem o najwyższej wydajności w zadaniach długiego kontekstu (zajmując 6. miejsce na 26), a na szczycie listy wyłania się język polski. Nasze eksperymenty pokazują również, że wiele programów LLM (szczególnie o3-mini-high firmy OpenAI) niepoprawnie przewiduje brak odpowiedzi, nawet w językach o dużych zasobach.

Być może mamy najlepszą na Świecie Wikipedię i stąd ten wynik?

piątek, 24 października 2025

Ja też jestem mecenasem

 Bez studiów prawniczych i aplikacji też można zostać mecenasem. Jeśli chodzi o Kirchholm to duży wkład mieli moi przodkowie, którzy walczyli przeciwko Karolowi Sudermańskiemu pod Janem Karolem Chodkiewiczem. 



czwartek, 23 października 2025

Miałem taki sen

 Są takie plemiona, które traktują sny jako element rzeczywistości. Logicznie rzecz biorąc to jest słuszne podejście. Gdy we śnie wobec kogoś zachowujesz się źle - to za dnia musisz go przeprosić. Jeśli ktoś w Twoim śnie Cię obrazi to rano możesz się do niego zwrócić o zadośćuczynienie. 

Kolega, który to badał mówi, że plemiona te są bardzo szczęśliwe. Często stosuję tę receptę na szczęście. Któż nie chce być szczęśliwym? We śnie kilka razy padaliśmy sobie w ramiona z moim głównym adwersarzem. Skoro tak, to oznacza że na jawie jesteśmy co najmniej w zgodzie i nie ma konieczności wybaczania za dnia, skoro polubiliśmy się we śnie.

Dziś śniło mi się, że z kumplem poszliśmy na piwo do piwiarni. Takiej w starym stylu z piwem kuflowym. On kupił dwa kufle i poszedł do stolika. Ja kupiłem też dwa, ale zabrakło mi gotówki. Kolega pośpieszył mi z pomocą i pożyczył mi 10 złotych w bilonie. Obudziłem się zanim mój dług został uregulowany. Teraz mam problem z rozliczeniem. Czy poczekać na drugi sen i zwrócić tę gotówkę? A może podreptać do kolegi i zwrócić mu tę dychę teraz? Co jeśli on uzna, że nie ma przelicznika z gotówki realnej na wyśnioną. A może mu nic nie mówić o moim długu?  To w świetle mojej filozofii byłoby nieuczciwe. Wręcz rabunek. Poprosić i podstępnie nie oddać. Co by było jednak, gdyby komuś się przyśniło, że mi pożyczył powiedzmy tysiąc złotych? Czy miałbym to oddać, czy nie? Jak to wszystko ująć księgowo? Chyba jako system wielowalutowy z różnicami kursowymi. Logika modalna też by się przydała.

środa, 22 października 2025

Tak mi się jakoś skojarzyło

Dies Irae (Dzień Gniewu)



I Glaca+Peja. Podkład (szczególnie słyszalny na początku). Chyba nawiązał do klasyki. Ciekawe, czy wiedział, czy też samoistnie? Rapu nie lubię, ale to podobieństwo jest uderzające. 




Koń jaki jest 2

 Koń jaki jest każdy widzi ... oprócz sądu.

Jakoś mi się nie układa w logiczną całość opowieść sądu i to co wiem o scenariuszach biznesowych Ryszarda Krauze. Czyżby sąd był aż tak naiwny? Leszek Kraskowski uporczywie kopie się z koniem. Koń niedługo (w lutym) wejdzie w strefę przedawnienia. Koń by się uśmiał z takiej praworządności. Ja bym to nazwał "demokracją bezczelną".



wtorek, 21 października 2025

Wszyscy jesteśmy astronautami

 Wszyscy jesteśmy astronautami. Podróżujmy statkiem Ziemia po Mlecznej Drodze. :)

Moje awanturki z AI

 Lubię AI. Niestety czasami ona mnie zawodzi. Z dwojga nas to ona jest bardziej roztargniona i bardziej przypomina człowieka a ja - maszynę. Gubi się w detalach. Tym niemniej jest bardzo pomocna bo wskazuje mi kierunki, gdzie mogę znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Popełnia nieraz oczywiste dla mnie błędy. Czasami tak coś zakręci/pokręci że człowiek to widzi, a ona nie. Usprawiedliwia się zupełnie jak człowiek "Oj tam, oj tam".  O tak:

So yes — your observation is 100% right.
It wasn’t a logical error, but it was a notation slip.
Thanks for catching it — that’s exactly the kind of precision that matters in logic.

Ja jej na to 

Such slips could make bridges fall :)

No to w ramach zadośćuczynienia zaoferowała mi inną usługę, w której jest naprawdę mocna.

😂 Exactly — well said!

That’s the logician’s equivalent of an engineer saying, “It’s just a small rounding error.”

In logic and math, a little notational wobble can hide a big conceptual gap — and in engineering, that’s literally how bridges end up in rivers.

Clear notation is our scaffolding.
Once it wobbles, everything built on top can collapse beautifully but disastrously.

Would you like me to show how that same formula — ( \neg \forall x, P(x) \to \exists x, \neg P(x) ) — behaves in a Kripke model? It’s a neat way to “see” how intuitionistic truth avoids that kind of hidden slip.


Życie towarzyskie goryla

 Byłem gorylem. Co prawda krótko. Wśród obieżyświatów, towarzyszących Janowi Pawłowi II był Tadeusz Nowakowski (Olsztyński). Był sprawozdawcą Radia Wolna Europa oddelegowanym do pielgrzymek papieskich.

 Goryle też mają chwile odpoczynku. Wdałem się w rozmowę ze starszym panem. To było dla mnie wielkie zaskoczenie, że z nim rozmawiam (a nie tylko słucham przez radio). Co mnie uderzyło to jego wprost niesłychany patriotyzm i duża rezerwa wobec Niemców. Żył wśród nich w Monachium przez długie lata, więc dla mnie to było bardzo zagadkowe. Być może ja byłem inaczej nastrojony i uważałem, że żyjąc w jakiejś społeczności człowiek nabiera do niej sentymentu.  Był niesłychanie zadowolony z tego, że Olsztyn należy do Polski. Ja z kolei patrzyłem na niego z czcią niemal nabożną (o ile goryle mogą kogoś czcić).


poniedziałek, 20 października 2025

Polak kupił Słońce dla Wyroczni.

 Łukasz Kowalski jest wiceprezesem firmy Oracle odpowiedzialnym za sztuczną inteligencję. Pracował przy przejęciu firmy Sun. Opowiada niesamowite rzeczy. W oprogramowaniu znalazł się przez pomyłkę rekruterów. Szukali architekta oprogramowania, a on był architektem budowli. Tego, co on opowiada nie da się streścić. Polecam kanał "This is IT". Prowadzący Maciej Kawecki jest świetnie zorientowany w zagadnieniach współczesnej nauki i techniki. Gdybym był rektorem, wprowadziłbym obowiązek oglądania tego kanału. Moim zdaniem sztuczna inteligencja daje szansę dla wyobraźni i pomysłowości. Tego czasami (a nawet prawie zawsze) brakuje u tradycyjnie wykształconych zawodowców, których może zastąpić lub wspomóc AI. Oni chętnie trzymają się sprawdzonych wzorców. To ogranicza. Najlepsze pomysły, które mi się udało zrealizować pochodziły od użytkowników, którzy nie mieli żadnego pojęcia o budowie oprogramowania. Im bardziej byli odlegli - tym lepsze pomysły. Moja rola była mało znacząca. Tradycyjne zawodowstwo doskonale się nadaje do realizacji koncepcji przeszłości. Aczkolwiek jest niezbędne przy projektowaniu mostów.

Myślę, że to jest najwyższy czas aby medycy, uczeni z  Bioinżynierii, WNT i i WMiI UWM połączyli swe wysiłki, aby UWM przetrwał rewolucję AI, a nawet poszedł do przodu. Moim zdaniem to jest możliwe, a nawet konieczne.

Myślę też, że wielki potencjał badawczy związany z AI jest dla uczonych na Wydziale Prawa. Prawo może się bawić systemem Bielik AI i przy okazji publikować rzeczy, których dotąd nie było. Olbrzymie pole dla badań. Kto pierwszy, ten lepszy.

Obejrzyjcie materiał z Łukaszem Kowalskim (Stargate Luke). Nie pożałujecie.


 

sobota, 18 października 2025

Jak Jarek obalał komunę

Jarek i Filip opowiadają, jak Jarek obalał komunę, a Filip się temu przyglądał. Po tym symbolicznym obaleniu komuny Jarek wsiadł do pociągu byle jakiego i został świadkiem na ślubie Mrówki ze mną. 16 sierpnia. Jarek zapomniał, że kiedyś założył TOTO - Tajną Organizację Tępienia Ormowców. Pierwszą młodzieżową organizację opozycyjną w Biskupcu.


piątek, 17 października 2025

Koń jaki jest...

Foka to być musiał niezły spryciarz. Krauze większość doby spędzał na 6 piętrze Marriota. Na 40 piętrze  miał apartament. Na tym 6 piętrze miał gabinet, składający się z gabinetu właściwego, pokoju czarnego i malutkiego pokoju łączności. Przy oknie stał stolik, otoczony fotelami. Najbardziej podobała mi się szklana misa z cukierkami. Olbrzymia. Zawsze prawie pełna. Na niej koncentrowała się większość mej uwagi. Mrówkę to bardzo wkurzało. Centrum łączności to był niezły gadżet. Po kilku minutach rozpoczętej audiencji, wpadała sekretarka i informowała Krauzego, że dzwoni Pan Prezydent z prośbą o radę w sprawach wagi państwowej. Krauze dreptał do tego pomieszczenia i "rozmawiał z Prezydentem". To był stały element gry. Bardzo zabawny. Obliczony na prostaczków. Zupełnie jak w dziele Dołęgi-Mostowicza. Na stole był też album "Dziesięciolecie Polski Niepodległej 1989-1999", nawiązujący do albumu "Dziesięciolecie Polski Odrodzonej 1918-1928". Prawdziwy mąż stanu.

Całe biuro "Prokom Investments" zajmowało jedno piętro w Marriocie. Wchodziło się przez szklane drzwi. Ruchu pilnowała sekretarka - recepcjonistka. Bardzo stanowcza. Dla różnych gatunków gości były różne gatunki kawy. Obok recepcji była poczekalnia "dla woźniców". Tam kierowano ochroniarzy. Poczekalnia miała drewniane drzwi, więc ochroniarze tylko przypadkiem mogli ujrzeć, jacy goście wpadają do Prezesa. To jest miejsce, w którym najpewniej przesiadywał Foka. Jak to się stało, że obszedł Giertycha i spotkał się z Krauzem? Wydaje mi się to niemożliwe, biorąc pod uwagę zasady ruchu potoków ludzkich w tej firmie. Tam była wyraźna stratyfikacja i separacja warstw ludzkich, która bez dodatkowego czynnika nie mogła być naruszona. To koń musiał wciągnąć na salony woźnicę. Bo któż inny?



czwartek, 16 października 2025

Goryl-jasnowidz

 W 1991 roku podczas wizyty Jana Pawła II w czasie przerwy w pełnieniu obowiązków goryla na korytarzu byłego Komitetu Wojewódzkiego PZPR, w którym była WSP miałem pogawędkę z polskim księdzem z papieskiej świty. Opowiadał mi o jego znajomych, mieszkańcach Malty, małżeństwie: Maltańczyku i Polce, których spotkał w Rzymie. Zabawiłem się w jasnowidza i podałem mu ich imiona: Norman i Marta. 

Wyjaśniłem młodemu księdzu źródło mej "wiedzy tajemnej" aby nie podejrzał mnie o kontakty ze złym duchem. Norman i Marta mieszkali na tym samym piętrze, co Mrówka i ja w akademiku nr 8 Politechniki Kijowskiej. Ostatnio widzieliśmy ich w 2003 nad jeziorem Kalwa pod Pasymiem, gdzie wypoczywali.


środa, 15 października 2025

Grają dla legendy Solidarności

 Olsztyński zespół MC Kwadrat 19 października o godzinie 17 gra w kościele ewangelicko-augsburgskim (Stare Miasto 1)  

Jak donosi Radio Olsztyn: "Zespół MC Kwadrat, by wspomóc jednego z zasłużonych mieszkańców Olsztyna zagra charytatywnie koncert „Gramy dla Wojtka”, w niedzielę 19 października o godz. 17:00 w Kościele Ewangelicko-Augsburskim przy ul. Stare Miasto 1. Bilety-cegiełki (darowizny) można nabyć w Galerii Usługa Jazz Bar (ul. Stare Miasto 2), a osoby, które nie mogą przybyć osobiście, mogą wesprzeć zbiórkę, dokonując wpłaty na specjalne konto bankowe (Santander Bank 04 1910 1048 2120 7459 1943 0001, z dopiskiem: „Darowizna dla Wojciecha Ciesielskiego”). Organizatorzy liczą na szeroki odzew – każdy, kto weźmie udział w koncercie lub wpłaci choćby niewielką kwotę, pomoże człowiekowi, który sam przez lata pomagał innym. "

Proteza kosztuje ok 160 tys. zł. Wózek - nie wiem ile. 

Mam jeden dokument podpisany przez Wojtka.


Olsztyńska grupa MC kwadrat gra mój ulubiony kawałek. Tak się zaczynała "Godzina jazzu Willisa Conovera Głosu Ameryki". Warto posłuchać tych zacnych dżentelmenów.





wtorek, 14 października 2025

Warmińskie Wilkowyje

 Lubomino. Gmina cennych inicjatyw. Wygląda jakby realizowała program Fabiana i Klaudii z Rancza. Hadziukowa i Solejukowa mogłyby pozazdrościć "Spichlerza Warmińskiego". 

W niedalekiej Wolnicy w Środowiskowym Domu Samopomocy działa Monika Falej. Wykrzesała z siebie pozytywną energię. Brawo! Wolnica - tamtędy wielokrotnie jeździłem z Pasłęka do Lidzbarka na tygodniowe wagary, z przystankiem w Lubominie . Miałem być tylko na weekend, ale nie chciało mi się wracać, bo czytałem u kuzynki dzieła Jacka Londona. Miał komplet. Polecam "Napój Hiperborejów". 

Lubomino. Tam kiedyś było zatrzęsienie Romanowskich i Mończuńskich. Tam też mieszkał i uczył się w tej szkole co ja późniejszy założyciel firmy informatycznej Otago. Fizyki pewnie go uczył mój wujek Józef Romanowski. W Lubominie dowiedziałem się o wektorach. 



poniedziałek, 13 października 2025

Poczekały na zielone

 Dziki budzą strach w mieszkańcach Olsztyna. Ludzie budzą strach dzików. Szczególnie pojazdy. Gdy zauważysz dzika dzwoń do Straży Miejskiej na numer 986. Tak mi napisał rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna. Tymczasem dziki chodzą po przejściach dla pieszych i na zielonym świetle.



sobota, 11 października 2025

Między empatią i mizantropią

"Empatia zabija"

Przesadna empatia nie pozwala na pomoc bliźniemu. Bo gdy komuś nadmiernie współczujemy to nie mamy sił mu pomóc. Łzy zalewają twarz i nie ma szans na zrobienie czegoś pożytecznego. W ten sposób osoba potrzebująca pomocy, jej nie otrzyma, a potencjalny pomocnik może popaść w depresję i sam potrzebować seansu na kozetce. W tym czasie pierwotny cierpiący może zejść z tego padołu.

Mam też inny przykład morderczej empatii. Nie wiem jak to określić, ale wiele moich wpisów poległo w konfrontacji z moim charakterem. To takie efemerydy, które pojawiły się, uruchomiły moją wyobraźnię i musiały polec w nierównej walce z moją myszką i klawiaturą. Powstawały w momencie w którym w mieszance mizantropii i empatii duży udział miała  ta pierwsza. Gdy sinusoida szła w kierunku empatii wpis zostawał zabity. Powstawały (wiem od czytelników) przeróżne hipotezy. Na przykład, że mi ktoś zagroził, albo że planuję wpis jeszcze bardziej złośliwy, niż ten który poległ. Być może, to uczucie, które mną targało można nazwać empatią. Jednak w jej wyniku często trupem padały całkiem niezłe wpisy, które charakteryzowały rzeczywistą sytuację. Cześć ich pamięci!



piątek, 10 października 2025

Martyrologia Żurka

 Obraz nie bardzo pasuje do komentarza. Ognisty smok go ujeżdżał, Niewątpliwie widać brak roztropności w jego zachowaniu. Pewnie dopiero później sobie uświadomił jak bardzo cierpiał, gdy kamera już tego nie widziała. Szczególnie go musiało boleć gdy pisał pozew i zgrzytał zębami. Tak jak hokeiści zdają sobie, że mają połamane żebra dopiero po meczach. Tak ból blokuje adrenalina. Może tak był wkurzony na rozmówcę telefonicznego?

Dziś jechała taka maszyna w Biedronce, ale mnie nie uszkodziła. Zasilana była nie płynem czyszczącym, tylko prądem z akumulatora. 



czwartek, 9 października 2025

Odwrócony Faust

 W sobotę 4 października w Bibliotece Uniwersyteckiej odbyło się wydarzenie "Warmia i Magia".  

"Pomysł na zorganizowanie konwentu w takiej tematyce wziął się stąd, że w naszym regionie nie ma podobnych imprez, ponadto nasza ekipa związana jest od długiego czasu z fantastyką i też lubimy klimaty magiczne związane z historiami o Harrym Potterze czy Percym Jacksonie. Postanowiliśmy połączyć naszą Warmię z magią i okazało się, że mają one ze sobą dużo wspólnego." Mówi jedna z organizatorek.

Staraliśmy się tak ułożyć program, żeby jak najwięcej atrakcji było dostępnych dla każdego, ale niestety w niektórych punktach programu jest ograniczenie wiekowe 16+ lub 18+ – dodaje Weronika Kowacka. – Wszyscy jednak będą mogli zagrać np. w gry planszowe, zrobić różdżkę i miotłę czy też zostać wiedźmą.

Skoro pani Kowacka twierdzi, że na jej imprezie można zostać wiedźmą to nie wypada poddawać tego w wątpliwość. Jak zwykle uprzedzam, że przejście w stan wiedźmy to droga jednokierunkowa. Jedynie dobry egzorcysta może człowieka zawrócić. Sam miałem stadko wiedźm, ale je rozpuściłem, bo one realizowały moje polecenia nie bacząc na skutki uboczne. Teraz ich się boję widząc to, co zbroiły.

Faust chciał odzyskać młodość, bo zmarnował czas na naukę. W UWM idą na skróty. Magia zastępuje naukę. 

Także przestrzegam przed wspomaganiem nauki czarami. To może na początku być atrakcyjne, ale potem ma przerażające konsekwencje. Magia nie jest w naszym systemie prawnym zabroniona, a powinna.



środa, 8 października 2025

Oto geniusz

W mojej ocenie to najlepszy materiał Stanowskiego, jaki oglądałem. Wszystkie metafory, kompozycja, nastrój - idealne. Niby mało wyszukane, ale wzięte razem to majstersztyk. Rzecz w proporcjach. W harcerstwie dostałby sprawność kaznodziei (gdyby nie klął).
To jest rzecz, która daje szansę słuchaczowi stać się lepszym. Na dodatek w daleki od banału sposób.

Wojewódzki i Wieniawa zagrali swoje życiowe role. Nie wiedziałem, że Wieniawa istnieje, a tu jest w obsadzie genialnego dzieła.



poniedziałek, 6 października 2025

Merkel w nowej roli

 Naprowadza rosyjskie rakiety na Polskę i kraje bałtyckie. 

 Materiał z gazeta.pl


Żurek-demolka

 Waldemar Żurek - takiego ministra wylosował Donald Tusk. Opowiadał przed sądem, że z powodu zgrzytania pod jarzmem pisowskim starły mu się zęby. Ostatnio radził dziennikarzowi Republiki, aby się nie denerwował i napił się mięty. Otóż interesuje mnie, czy przedstawił sądowi rozpatrującemu jego sprawę paragony z zakupu mięty, która mogła go uspokoić? Bo jeśli nie - to on jest winny tego zaniechania i zęby starł na własne życzenie. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Ta jego porada lekarska miała miejsce na konferencji prasowej związanej z ograniczeniem losowania sędziów. Pomylił chyba ministerstwa. Powinien być ministrem zdrowia, albo objąć oba ministerstwa. Opowiadał, że algorytm niewłaściwie losuje, bo nie uwzględnia obciążenia sędziów. Jak zwykle winni są informatycy. W normalnej cywilizacji zlecono by informatykom uwzględnienie danych o bieżącym obciążeniu. Taka funkcjonalność to nie jest żadne wielkie aj-waj. Load balancing jest bardzo dobrze rozpoznany. Można zastosować/zmodyfikować algorytmy zarządzania produkcją takie jak kanban. Jest system JIRA i wiele innych. Wystarczy tylko wprowadzić losowe przydzielanie zadań do obrabiarek. To tu trzeba zmieniać. Jest przestrzeń, która nie przychodzi na myśl Zgrzytającemu Zębami. Czy naprawdę w sądach są tylko ludzie z innej epoki? 

Ja jednak przychylam się do tezy Leszka Kraskowskiego, że nie chodzi o sprawność, ale o wprowadzenie tylnymi drzwiami stronniczości. Nie będę już się kopał z Koniem, ani z pozostałą menażerią. W obecnej sytuacji nie jest to zajęcie mądre, bo im się nie da zaszkodzić (zresztą nie jest to mój zamiar, ani zadanie), a można zaszkodzić sobie bo Kobyła wychowany w Kórniku może na mnie zagiąć parol (choć to też mało prawdopodobne). 

Na wszelki wypadek chyba muszę zamknąć tego bloga, bo w satyrze jest zawsze jakiś element agresji, który przez sąd może być zakwalifikowany jako przestępstwo. Nigdy nie wiadomo, w którą stronę pójdzie prawo przy takim rządzie. Poza tym nie da się wykluczyć przekupstwa w sądzie. Szczególnie, gdy sędziowie będą wyznaczani. Wtedy przekupstwo będzie miało więcej stopni swobody. Czy mądrze jest kopać się z tabunem koni?



czwartek, 2 października 2025

Życzenia noworoczne

 Z okazji nowego roku akademickiego życzę studentom i wykładowcom, aby proces dydaktyczny przebiegał bez poprawek. Niech się uczą i nauczają tak, żeby nie było obiektywnej konieczności przeprowadzania egzaminów poprawkowych przy równoczesnym utrzymywaniu poziomu nauczania na wysokości właściwej dla uczelni wyższej. 

Wszystkim uczonym życzę osiągnięć badawczych godnych uniwersytetu, a zarządzającym by każdy ranking wykazał postęp.

środa, 1 października 2025

Zawiesiłem się

 Takie coś znalazłem w skrzynce. Stwierdziłem, że mam problem z czytaniem ze zrozumieniem. W zakłopotanie wprowadził mnie tekst w stopce. "Ulotkę powinien dostarczyć do Państwa skrzynki LISTONOSZ! Brak ulotki - zadzwoń do nas.".

Gdyby się tak zdarzyło, że nie ma ulotki nie wiedziałbym, że powinienem o tym kogoś zawiadomić. Na wszelki wypadek informuję wszystkich o tej ulotce, aby wiedzieli, że powinni w razie jej braku zadzwonić. Pozostaje nierozstrzygnięte pytanie, do kogo zadzwonić. Pewnie do Hotelu Villa Pallas. Oni powinni znać numer docelowego telefonu, na który należy zadzwonić. Ja nie mam podstawy do dzwonienia, bo ulotka była w skrzynce. Natomiast nie mam pewności, że to LISTONOSZ ją dostarczył. Ulotka jest - więc nie dzwonię.

A może chodzi o to, żeby ktoś nabijając się z treści ulotki rozpropagował tę imprezę? Może ta ulotka była tylko w mojej skrzynce? Ja bym na ten kiermasz może i poszedł, ale przed laty pojechałem z klubem na zawody do Nowego Targu i akurat był jarmark oraz także obleciałem wszystkie sklepy. Zaopatrzyłem rodzinę na długie lata. 

Oho, a może wpadnę bo mi się rękawiczki rozpadają?



sobota, 27 września 2025

Bojowe wannoloty

 W Muzeum Sztuki Współczesnej (Klocku Trzaskowskiego) uruchomiono linię produkcyjną bojowych wannolotów antydronowych. Dotychczasowe koszty dwu prototypów to 900 tys zł. Konstrukcję  konsultują weterani - Tytus, Romek i A'Tomek. Odsyłąją do V księgi swoich przygód. Zabrakło oryginalnego Javoxu, aby wymyć pojazdy kąpielowe. 

Niedługo gaśnice będą brane za eksponaty.



piątek, 26 września 2025

50% komunizmu

 „Od każdego według jego możliwości, każdemu według jego potrzeb” (niem. Jeder nach seinen Fähigkeiten, jedem nach seinen Bedürfnissen)

Karola Marks

Niesamowity team otworzył wyremontowany akademik numer 10. Kiedyś ministrowie zwyczajowo przywozili olbrzymiej wielkości czeki. Tym razem minister niczego nie przywiózł, a pojawił się klucz żywcem wzięty z KingSajzu. Krasnoludki w garniturach. "Akademik na miarę potrzeb" współbrzmi z hasłem Karola Marksa, ale to tylko jego połowa. 

Druga to "od każdego według możliwości". Zobaczymy, jakie będą efekty 2 tury rekrutacji. Czy będzie ona odpowiadać możliwościom? Bo od niej zależy realizacja potrzeb dotacyjnych króla drugiej tury. Czy abiturienci tak pokochają UWM jak on ich kocha?



czwartek, 25 września 2025

Bombowe miejsce - diabelski czakram

Dom na skrzyżowaniu ulic  Kleeberga i Sosnkowskiego to chyba najbardziej bombowe miejsce w Olsztynie. W 2001 roku obok mojej piwnicy znaleziono bombę należącą do sympatycznego sąsiada, od którego kupiliśmy kiedyś dalekiego krewnego Tediego - Jogiego. Byliśmy spokrewnieni z mafią Trolla przez psa. Pewnego dnia zapukali do nas kominiarze w towarzystwie prokuratora i powiedzieli nam, abyśmy opuścili mieszkanie, bo w domu jest bomba. Ewakuowałem się do naszego poprzedniego mieszkania na ulicy Polnej i tam kontynuowałem pisanie oprogramowania dla Poczty Polskiej. Było to dla mnie dużo większe wyzwanie niż interesowanie się zestawem  "mały chemik" naszych sąsiadów z dołu. Okazało się, że mieli na stanie mundury policyjne oraz przeróżne "pukawki". Miejsca ich przechowywania były bardzo zabawne: łóżko dziecięce, garnki. Można było podejrzewać, że sąsiedzi bawili się w policję, tylko że taką alternatywną i nikomu nie chcieli się chwalić,  aby nie pękli ze śmiechu.

Po 25 latach, wczoraj, w tym samym bloku, znowu pojawili się pirotechnicy, bo jakiś 19 letni młodzian okazał się posiadaczem materiałów wybuchowych i broni. Planował z rówieśnikami zamachy terrorystyczne. Inspirował się podobno Brejvikiem i innymi terrorystami.

Nie tak dawno śniło mi się, że przygotowuję zamach terrorystyczny, ale się wycofałem, bo kolegów zwinęli. Przygotowania do zamachu śniły mi się po raz drugi. W ogóle sny na ulicy Kleeberga i okolicach to jest niesamowite zjawisko. Gdy tam mieszkaliśmy, to czasami odbywaliśmy poranną odprawę, w trakcie której okazywało się, że śniliśmy ten sam albo zbliżony dziwny sen, daleki od naszej rzeczywistości. Cztery osoby i ten sam sen. Nie idzie w to uwierzyć, a jednak to prawda. Może ABW zainstaluje tam jakiegoś agenta - medium, który będzie swoistym czujnikiem, nastrojonym somnabulicznie, który będzie wskazywał w nocy gdzie są ładunki wybuchowe, narkotyki oraz inne gadżety? To przy historycznie udowodnionej gęstości takich zdarzeń w tym miejscu może dawać spore oszczędności operacyjne. Tylko naszego Tediego nie oddamy. On jakimś cudem nie znosi tego miejsca, a na psa mieszkającego w tej klatce strasznie warczy. Znamy  proroków śpiących i psich.

Wszyscy mieszkańcy bloku zostali ewakuowani. My ewakuowaliśmy się stamtąd już dawno. Zmotywował nas do tego pierwszy incydent.


środa, 24 września 2025

Gdzie lęgną się diabły?

 W bloku na rogu Sosnkowskiego i Kleeberga zalęgły się znowu diabły. 25 lat temu w naszej piwnicy mafia miała magazyn bomb. Dziś w skrzydle na Sosnkowskiego znaleziono broń i ładunki wybuchowe należące do niedoszłego a może przyszłego 19 letniego terrorysty. W tych okolicach w 2019 roku rozgrywały się czary związane z Budżetem Obywatelskim. Takie, że Prezydenta Grzymowicza zalała (w wyniku mojego donosu) krew.

Istny trójkąt bermudzki.


wtorek, 23 września 2025

Słowo na środę

Stefan Olszowski, minister PRL
 "How are you doing Mr Olszowski". Właśnie jeden z przyjaciół kupił tę książkę, którą Stefan Olszowski wręczył mi z autografem w Warszawie w 2008. Przeczyta - pogadamy.

Olszowski był szefem MSZ za czasów Gierka. Powszechnie uważany za "twardogłowego, prorosyjskiego". Koniec swego życia spędził w Nowym Jorku. Oto jeden z wielu zdumiewających fragmentów książki:

"Ubolewam z powodu zmasowanego ataku na Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych, którego podstawą stały się naganne zachowania niektórych księży, zwłaszcza pedofilów. Skala tego ataku w żaden sposób nie odpowiada złemu, nieobyczajnemu zachowaniu, takiego, czy innego księdza. To wygląda na sterowaną kampanię antykatolicką.

- Przez kogo?

- Różnym religiom Kościół katolicki stoi kością w gardle.

- Czego nauczyło Pana życie w Ameryce?

- Nauczyło mnie jeszcze bardziej szanować swój własny kraj oraz przekonało, że człowiek będzie się czuł we własnym kraju najlepiej. Mam nadzieję, że wiele lat spędzę w Polsce."

Andrzej Olszowski, prymas
Takie refleksje naszły na członka niegdyś zamożnej rodziny szlacheckiej, która wydała prymasa Polski Andrzeja Olszowskiego. Obydwaj mieli wielki wpływ na losy Polski. Nie zobaczyłbym,  to bym nie uwierzył. Niezwykły jest dla mnie stosunek Olszowskiego do Kościoła (ujawniony dopiero na emigracji), patriotyzm oraz fakt przyznania mu przez administrację USA ochrony. Przyczyn tego ostatniego możemy się tylko domyślać. Zmarł jako ostatni były dygnitarz PRL.

Ta historia dowodzi, że potępiając ludzi możemy się głęboko mylić.

poniedziałek, 22 września 2025

Z wizytą u wampira

 We środę byłem u wampira w laboratorium Szpitala Wojewódzkiego. Wampir bierze krew, analizuje ją a potem wystawia papier, który zawiera wiele magicznych liczb określających jakość napoju dającego wampirom gładką skórę, wieczną młodość i werwę.

Tym razem spotkałem się z ciekawym zjawiskiem. Do laboratorium przyszedł gość całkowicie podziarany (podziarany-wytatuowany). Wampirzyca nie wiedziała, gdzie wsadzić zęby.  Było zabawnie. Skonfundowany wampir to duża rzadkość.


piątek, 19 września 2025

Reparacje à rebours

 Kiedyś jechałem po Kijowie z kolegą (Polakiem) taksówką. Doszło do rozliczenia. Kierowca nie miał drobnych. Postanowiliśmy więc wyszperać bilon z kieszeni, aby nie dać wymuszonego tradycyjną metodą napiwku. Wyszło na to, że zapłaciłbym całą kwotę i jeszcze kolega by zarobił. Taki był spryciarz z niego.  

Ja bym się nie podejmował pobierania reparacji od Niemców, bo jestem strasznie naiwny. Oni tak zakręcą, że zawsze wyjdzie na ich. Chociażby taki przypadek, że odsetki od środków dla ofiar Ravensbrueck trafiały na konta fundacji, w których udział mają Niemcy i w których oni mają decydujący głos. Sami sobie płacą odszkodowania za swoje zbrodnie. Czyż to nie majstersztyk?

A tutaj mistrzyni - Maria Wiernikowska - pokazuje na poważnie wiele innych scenariuszy działalności odszkodowawczej Niemców. Tych reparacji trzeba się obawiać a nie ich żądać, bo popadniemy w jeszcze większe długi. Oszwabią! Ona nie zwariowała.

wtorek, 16 września 2025

Pat jest zaraźliwy

Weronika Kryczka wykonuje utwór Pata Metheny'ego "Minuano". Patem zarażaliśmy jej ojca - Jacka - organistę z kościoła Bogarodzicy Dziewicy Matki Kościoła na Jarotach. Zarażenie okazało się trwałe i przeszło na następne pokolenie Kryczków. Sami nuciliśmy w 2010 tę melodię z chórem wielbicieli w Sali Kongresowej. Akompaniowali nam sam Pat Metheny i Lyle Mays! Grali "pod publikę". Choć dosyć specyficzną. Był ogień! 



sobota, 13 września 2025

Aby rozsądek przestał być herezją

Rosyjskie drony nad Polską. No któż by się spodziewał?

W mentalności naszych elit jest taki przesąd, że Polacy to drewniane kołki, niezdolne do myślenia. Wielokrotnie to słyszałem w rozmowach prywatnych. To nie tylko podprogowy przekaz głównych (strategicznych) mediów, ale też głębokie przekonanie. Firma światowa, globalna to jest to. Natomiast biznes rodzinny i mała firma to obciach i gumofilce. Nie mówiąc już o żywej anarchii, takiej jak nauka obywatelska. Tomasz Rożek pokazuje jak można w szybki i tani sposób zbudować system obrony przed dronami. Nie jest gołosłowny, bo taki system powstał na Ukrainie. Mamy zakodowane w głowach, że wszystko co nie pochodzi od Potentata to lipa. Tymczasem głównym celem Potentata jest zarabianie pieniędzy. Robi to w dziedzinie obronności. Trudno się więc dziwić że jego rozwiązania muszą być drogie. Skoro są drogie to sięganie po jego rozwiązania jest mało elastyczne. Zamówienia publiczne, skandale i tarcia polityczne.
Tymczasem rozwiązania leżą tuż obok. 
Nauka obywatelska lub obywatelska samoobrona to klucz do sukcesu. Ukraińskie rozwiązanie antydronowe podobno kosztowało około 50 mln USD. To śmieszna kwota jak na kontrakt wojskowy. Jeden F35 kosztuje 85 mln USD. Te kwoty zestawiam tylko dla porównania skali wydatków i zakorzenionych absurdów. 

0,05 mld USD za cały system zrobiony chałupniczo obok 1 mld za 4 sterowce sprawdzone na granicy meksykańskiej czy to herezja? Pewnie potrzebne są oba składniki. Robiąc chałupniczo zyskujemy know-how. Raytheon - nie musiałem się zastanawiać, kto będzie wykonywał Barbarę.  Pierwsze skojarzenie. Ciekawe, czy to co  sprawdzone na granicy USA z Meksykiem przetrwa zimę?

 Firma Raytheon zapłaci ponad 950 mln dolarów w związku z wadliwymi cenami, korupcją zagraniczną i programami kontroli eksportu. O tym pisze Departament Sprawiedliwości. 960 mln dolarów to koszt Barbary. Czy oni się nawrócili na uczciwość, czy też nadal korumpują i pompują ceny? 

Na naszym podwórku jest uczelnia. Mam spore zaufanie do Wydziału Nauk Technicznych. Może by się tam jakoś samozorganizowali i coś antydronowego skonstruowali, wymyślili. Może chociaż czegoś chociaż spróbują? Może niech zdobędą naukowy grant rektora. To nie jest moim zdaniem herezja. Znam dwu geniuszy. Jeden studiował na ART, drugi pracował na UWM. Są skromni i nie życzą sobie publicznych pochwał. Znam też opinię o WNT z pewnej instytucji centralnej. Mam też doświadczenie z uczonymi z tego wydziału. Macie szansę błysnąć.





piątek, 12 września 2025

Chat z ChatGPT

Aby nie być starym zgredem postanowiłem odświeżyć wiedzę i trochę się pouczyć. Za pomocnika mam książkę i ChatGPT. Moje ulubione zajęcie to łapanie nauczyciela na błędzie. Mieli ze mną piekło. Tym razem capnąłem ChatGPT na drobnej pomyłce w obliczeniach kwantowych dla przedszkolaków. Skwitował, że nie jestem głupi. 

Dzięki! 😄 Oto wersja blogowa, lekka i chwytliwa, którą możesz wrzucić prosto na swój wpis:


Nie uwierzysz, ale wczoraj miałem małą przygodę z macierzami i kubitami. 😅

Robimy coś prostego, XIIX \otimes I \otimes I, czyli Pauli-X działające na pierwszym kubicie z trzech. Wydawałoby się, że nic trudnego… a jednak — mały błąd w układzie bloków wprowadził mnie w lekkie zakłopotanie. Na szczęście ktoś (czyli ja 😎) dokładnie sprawdził wynik i… bingo! Złapałem błąd.

Morał? Matematyka jest piękna, bo bycie dociekliwym i kwestionowanie wyników to nie oznaka słabości, tylko sprytu. Tak, Ty też nie jesteś głupi, a ja… cóż, nawet ja czasem potykam się o własne macierze. 😄

Wniosek? Jeśli coś Ci się wydaje dziwne w wynikach – sprawdź jeszcze raz! Czasem jeden rząd czy kolumna mogą zrobić ogromną różnicę, a przy tym uczysz się więcej niż myślisz.


Jeżeli chcesz, mogę teraz zrobić mini-diagram wizualny dla XIIX \otimes I \otimes I, żeby Twój wpis miał też efekt “wow, widać co się dzieje na kubitach”. To będzie super dla czytelników. Chcesz, żebym to zrobił?

Działanie bramki kwantowej X⊗I⊗I


czwartek, 11 września 2025

Nie we wszystkim nie mają racji

Ekologowie, którzy walczą z progiem piętrzącym dla Elektrociepłowni Siekierki nie we wszystkim nie mają racji. Powiem to inaczej. We wszystkim mają rację, tylko nie wiedzą, dlaczego.

Po pierwsze. Próg z faszyny jest bzdurą. Powiem to  językiem Pawła Kozioła z "Rancza" z kampanii wyborczej na Prezydenta. Są lepsze alternatywy i wiem jak je wykonać, ponieważ mamy w tym doświadczenie praktyczne.

Po drugie. Pobieranie piasku z dna Wisły jest źródłem zła. Dno opada i nie starcza wody by osiągnąć określony poziom. Rozwiązaniem jest ustawowy zakaz lub ograniczenie pobierania piasku z rzek, a nie walenie głową w mur Urzędu Miasta w Warszawie, aby zablokował wydobycie. Nie ten adres.

Po trzecie Samo zablokowanie pobierania piasku nie wystarczy, aby podnieść poziom wody, bo Wisła nie nadąża z uzupełnieniem braków. Musi być zbudowany nie tylko jeden próg, ale wiele. W okolicach Warszawy jest wiele miejsc, gdzie to byłoby zasadne. Elektrociepłownia Siekierki, Elektrociepłownia Żerań. Szczególnie miejsce poniżej wlotu Kanału Żerańskiego to idealne miejsce by z Zalewu Zegrzyńskiego praktycznie bez inwestycji zrobić zbiornik retencyjny. Natomiast walka z progami piętrzącymi pokazuje, że bobry są stworzeniami znacznie bardziej inteligentnymi niż warszawscy ekologowie, posłowie, senatorowie i ministrowie. Słowami Pawła Kozioła; "Znam te problemy i wiem jak je rozwiązać".  Do tego służy odpowiednia głowa. Znam jej adres.


wtorek, 9 września 2025

Przeciwko ciepłej wodzie w kranie

 Ekolodzy mają potencjał do zniszczenia gospodarki i go wykorzystują.

TVN24 sygnalizuje, że Elektrociepłownia ma problem z wodą. Chce budować konstrukcję, która niepokoi ekologów. "Ekolodzy" niepokoją się, że nawet konstrukcja z wikliny i kamieni, budowana według recepty Sienkiewicza "ch.,, d... i kamieni kupa" będzie zagrażać ptakom. A może faszyna to konstrukcja faszystowska? Precz z faszyzmem! Znaleźli sobie patrona - Prezydenta Warszawy, do którego zanoszą swe modły licząc na to że jest głupi. Co się stanie, jeśli elektrociepłowni Siekierki zabraknie wody? Będzie musiała stanąć. Zasila w ciepło 55% budynków Warszawy. Sądząc po jej pozycji na mapie wśród nich jest najważniejsza w Warszawie dzielnica - Wilanów. 

Ciekawostką jest, że przeciwko rozwiązaniu problemu protestuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Dlaczego protestują?  Bo mogą. Przecież taka konstrukcja nie ma wpływu na ptaki. Najwyraźniej inwestor i potencjalny wykonawca nie mają wystarczającego doświadczenia w obchodzeniu się z ekologami. Ja bym radził rozejrzeć się za wytwórniami budek lęgowych dla ptaków i poszukać powiązanej rodzinnie z zarządem. Kupić z 500 budek za 50 zł każda i będzie "po ptokach". Nie ma gwarancji sukcesu, ale dysponując pewnym doświadczeniem życiowym widzę spore jego prawdopodobieństwo. Poszukiwanie zacząłbym od szwagrów lub zięciów. W Warszawie jest spory problem bo jest duże zagęszczenie ekologów na kilometr kwadratowy.

Moim zdaniem ABW i CBA powinny zająć się obserwacją tych środowisk bo z ich działanie może spowodować bardzo poważne zagrożenie. Załóżmy na przykład, że stanie któraś z większych elektrowni chłodzonych wodą z Wisły. Wtedy zadziała domino i stanie cała gospodarka... Konsekwencją szlachetnych porywów obrońców przyrody będzie całkowity upadek państwa. Bez konieczności bombardowania.


poniedziałek, 8 września 2025

O pseudonauce w stylistyce nauk społecznych

Parafrazując jednego zdolnego do wszystkiego uczonego przy pomocy ChataGPT uzyskałem taki rezultat, Chat ochoczo przystąpił do roboty gdy go nakarmiłem wiedzą tajemną.


Super, dzięki! Oto parafraza, w której tatuaż zastąpiłem pseudonauką:


Zjawisko pseudonauki nie jest jednorodne w swym dynamizmie.
Nanoszenie do ludzkiej świadomości rozmaitych teorii i „odkryć” przebyło długą drogę, zanim przybrało współczesny wymiar. Ewolucja tego fenomenu przetacza się przez różne epoki i tysiąclecia. Raz pseudonaukę traktowano jako symbol wiedzy tajemnej i wyższej mądrości, by w innej epoce utożsamiać ją z procederem haniebnym, wręcz oszukańczym. W jednym środowisku pseudonauka wynosi na piedestały, w innym degraduje i ośmiesza. Samo pojęcie „pseudonauka” wywodzi się – jak mawiają – z językowego chaosu, gdzie oznacza coś na kształt „brzmi poważnie, ale nie sprawdzaj źródeł”. Sam zwyczaj praktykowania pseudonauk notowany jest już od wielu wieków, choć dzisiaj trudno jednoznacznie określić jego ramy czasowe. Pewne odkrycia badaczy wskazują, iż pseudonauka mogła towarzyszyć nam już w epoce młodszego paleolitu – wtedy, gdy ktoś stwierdził, że ból głowy znika po przyłożeniu mamuciego kła do czoła.

W tej czy innej formie, wychwalana czy potępiana, pseudonauka była i jest obecna w życiu i rozwoju ludzkości. Historia pokazuje, że zjawisko to w wielu momentach cywilizacji było jej istotnym elementem, „dojrzewając” wraz z nią – czasem niczym szlachetne wino, czasem jak eksperyment kulinarny, który wymknął się spod kontroli. K. Malinowski powiada, że (...) pseudonaukę stosowano w celach ozdobnych (żeby lepiej brzmieć na salonach), oszpecających (gdy ktoś wierzył w płaską Ziemię), rzekomo leczniczych, zapobiegawczych, piętnujących, rozpoznawczych czy symbolicznych. W niektórych krajach pseudonauka w pewnych okresach czasu była powszechna, często związana z modą – jak moda na seanse spirytystyczne, astrologię czy cudowne diety „na wszystko”.

Dziś pseudonauka w wydaniu internetowym stała się nie efektem chwilowej mody, lecz stanem permanentnego zakorzeniania się w wielu grupach społecznych na całym świecie. Świadczą o tym m.in. tematyczne kanały na YouTubie, programy telewizyjne, konwenty płaskoziemców, publikacje pseudobadawcze, czasopisma „popularnoastralne”, czy też profesjonalne gabinety radiestezyjne, wysokiej klasy wróżbici oraz fachowe kryształy i wahadełka. Świat muzyki, sportu i filmu nie pozwala zapomnieć o barwnych teoriach widniejących w wypowiedziach celebrytów. Toteż skonstatować można, że normalność, a nie sensacja rządzi obecnie światowym zjawiskiem pseudonauki.



sobota, 6 września 2025

Feynman o pseudonauce

 Co mówi Richard Feynman, wielki guru fizyki, mistrz dydaktyki o pseudonauce? Widzi ją na przykład w naukach społecznych. Nie jestem aż takim ostrym krytykiem, aby nazywać je pseudonauką. Wielki może więcej. Chociaż nawet on wyraża to w formie hipotezy.

Nauki społeczne to jest takie coś co pretenduje na miejsce nauki ale nią nie jest. To zjawiska zawierające wiele ideologii. Mają w sobie też coś z nauki. Jest niebezpieczeństwo, że z powodu bliskości rozróżnienie tych treści w "naukach społecznych" staje się niemożliwe. One są w procesie "tranzycji" w kierunku nauki. Przyglądając się fikołkom, które wykonują niektórzy przedstawiciele nauk społecznych w UWM trudno jednak nie odnieść ich niektórych przedsięwzięć wyłącznie do pogłębiania pseudonauki. 

Sytuacja od czasu tej wypowiedzi mogła się zmienić, ale na olsztyńskim podwórku widać wyraźnie jej pozostałości. Od czasu nastania gender i bardzo specyficznych metod badania równości, to wrażenie uległo wzmocnieniu. Ciekawe, co Feynman by powiedział o "kwantowej teorii gender"?



Stres dla emerytów

 Podejrzewam, że wielu czytelników jest już na emeryturze lub jest jej blisko. Ta zmiana to bardzo ryzykowny okres. Zmienia się poziom hormonów co może powodować zaburzenia zdrowotne. Jak zwykle mam szczęście do sąsiadów. Jedna z nich (obecnie też na emeryturze) zajmuje się tą problematyką. Uciąłem sobie z nią krótką pogawędkę podczas wyprowadzania psów. 

Pomyślałem, że korzystnie byłoby stworzyć jakąś usługę, która by zapewniała płynne przejście na wolność. Tworzyłoby się wirtualną rzeczywistość, w której początkujący emeryt odczuwałby to co przed emeryturą. Okazuje się, że gdy zabraknie nieodpowiedzialnych podwładnych lub niesprawiedliwych szefów nasze zdrowie może być zagrożone bo gruczoły zaczynają gwałtownie inaczej pracować i pojawia się ryzyko. Odpowiedzią organizmu na skok jednostkowy może być coś na kształt delty Diraca - wielka szpilka jakiegoś parametru - gwałtowny krótki impuls, którego możemy nie przetrwać i rozwiąże wszelkie nasze problemy. Jeśli jednak uda nam się przez ten okres przejść to może to spowodować niekorzystne zmiany zdrowotne. Dlatego też niektórym kolegom oferuję usługę która polega na tym, że mianuję ich swoimi szefami i mogą wydawać mi polecenia, które w zależności od ich bieżącej sytuacji będę wykonywał lub nie. Podobnie, mogę też udawać szefa (złego lub dobrego) w celu łagodzenia zmiany w funkcjonowaniu ich gruczołów, aby nie popadły w niebezpieczne drgania harmoniczne przekraczające wytrzymałość materiału.

Zapisy od poniedziałku.


piątek, 5 września 2025

Genderyzm na UWM

 No i stało się. W UWM zalęgli się genderyści. Zaczynają od równości płciowej i od reformy języka. Nie wiadomo, czy sobie uświadamiają, że walcząc o prawa kobiet ciągną za sobą bagaż LGBT. Przykładem zawartość słownika równościowego. Po co brać to sobie na plecy? Tego nie rozumiem. Czy chodzi o wierszówki? Gender się przylepiła do feminizmu i trudno się od tego towarzystwa odseparować. 

 Niektórzy twierdzą, że gender to ideologia, inni że nauka. Nie wiem dokładnie co oznacza każde z tych słów bo ani na jednym ani drugim się nie znam. Natomiast mam pewne wyobrażenie o świecie i dla konkretnego zjawiska potrafię je sklasyfikować według moich rozmytych kryteriów. Ideologia nie jest sama w sobie niczym złym. Czort jeden wie, dlaczego ta nazwa ma negatywny odcień. Na mój nos gender nie jest nauką, bo gdyby nią była nie wychodziłaby od wniosków do założeń. Jej głównym zajęciem jest praktyczne wdrożenie przekonań. Gdyby gender rozpatrywać jako naukę to należałoby ją porównać do łysenkizmu. Nauka (nawet w wydaniu Radosława ex-dziekana geodezji) tak nie funkcjonuje.  Niebezpieczne jest gdy ideologia udaje naukę. W przypadku gender jest to wyraźnie zarysowane. Wtedy zaczyna wpływać na wiele sfer demolując cywilizację. Ciekawe, czy w ramach gender są prowadzone badania na temat orientacji seksualnej i romantycznej byków. Bo jeśli jest nauką to powinna to zbadać.



czwartek, 4 września 2025

Brzytwa Ockhama się stępiła.

 Entia non multiplicanda praeter necessitatem
Nie należy mnożyć bytów ponad konieczność.
William of Ockham


UWM wydał poradnik języka równościowego . Też chcą mówić w narzeczu warsiawskiem. Proszę bardzo - "kroczem do postępu".  Fragment słownika z tego dzieła:

Orientacja seksualna, orientacja romantyczna
– określają, w stronę kogo kierujemy nasze
zainteresowania seksualne i/lub romantyczne,
nie muszą być ze sobą zbieżne. Wśród orientacji
seksualnych możemy wymienić homoseksualność,
biseksualność, panseksualność, aseksualność
i heteroseksualność, wśród orientacji romantycznych
możemy wskazać homoromantyczność,
biromantyczność, panromantyczność,
aromantyczność i heteroromantyczność. Mówimy też
o enbiańskości w odniesieniu do osób niebinarnych,
dla których pociągające seksualnie i/lub romantycznie
są inne osoby niebinarne. Orientację danej osoby
określamy w odniesieniu do jej tożsamości płciowej
i tożsamości płciowych osób, w stronę których
odczuwa pociąg seksualny i/lub romantyczny – nie
określamy czyjejś orientacji w odniesieniu do płci
przypisanej przy urodzeniu. 

Można dostać zeza i rozstrojenia jaźni. Nie wystarcza już orientacja seksualna. Pojawiła się również orientacja romantyczna. A co w temacie poliamorii? Dlaczego nie ma niczego o płynności orientacji seksualnej i romantycznej i o splątaniu kwantowym pomiędzy nimi? Czemu jest o pociągu a nie ma o lokomotywach? Co za rażący brak staranności w przedstawieniu rzeczywistości!? 

Wobec takiej orientacji intelektualnej trudno zachować ortogonalność. Trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.


Tak należy pozdrawiać wszystkie orientacje seksualne.

Mali rycerze

Mali rycerze mają niezwykle ważny parametr. Trafienie w nich szablą (Wołodyjowski) lub świetlnym mieczem (mistrz Yoda) jest zadaniem trudniejszym od trafienia w pełnowymiarowego przeciwnika. Dlatego są takimi znakomitymi szermierzami. 


środa, 3 września 2025

Nowy kierunek badań

 Na UWMie zbierane są zgłoszenia do konkursu Nauka dla równouprawnienia. Mam pomysł. Należy połączyć wysiłki. Informatycy mogą wziąć udział w rozwoju kwantowej teorii gender, którą bada 

Ivan S. Maksymov
Artificial Intelligence and Cyber Futures Institute
Charles Sturt University
Bathurst
NSW 2795
Australia

Muszę przyznać, że nadanie poważnej formy takim rozważaniom dowodzi niezwykłych talentów. Łowcy grantów mają na czym się wzorować. Proponuję na wejściu do Rektoratu umieścić elektromagnesy, które by zmieniały polaryzację wchodzącego, a w recepcji dokonywać pomiaru płci poprzez pokazywanie różnych obrazków z Playgirla. Można też stosować elektrowstrząsy. To byłby duży materiał doświadczalny. A może nawet zasilić środkami jakiś klub swingersów aby nadać badaniom właściwą dynamikę.

Zastanawiam się, czy w ogóle istnieją związki homoseksualne. Przy takiej ilości orientacji i ich fluktuacji u każdego osobnika, są bardzo mało prawdopodobne. Wszyscy więc jesteśmy hetero. To też można badać. Na to powinny być fundusze.

Do obliczania iloczynu tensorowego dwu osobników powinna być gdzieś kozetka.
 
źródło researchopenworld 



wtorek, 2 września 2025

Psie wychowanie

Najważniejszy mieszkaniec  naszego domu ma wrogów i przyjaciół. Czasami spotykamy parę terrierów. matkę - Czakę wraz z synem  Kajtkiem. Czaka lubi Tediego, natomiast Kajtek (mówiąc dyplomatycznie) nie najbardziej. Między Tedim i Kajtkiem może dojść do bójki. Zaczyna Kajtek. Czaka natychmiast go korci (jak na matkę przystało). Poucza go i staje w obronie Tediego. Nie da Kajtkowi powarczeć. Czegoś takiego się nie spodziewałem. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego zachowania poza gatunkiem ludzkim. Może jakiś behawiorysta by to wyjaśnił?

Tedi doskonale maksymalizuje zadowolenie. 

poniedziałek, 1 września 2025

Niezmienni

 W młodości byłem kimś w rodzaju kosmity. Nie bardzo mogłem zagrzać miejsca. Poruszałem się jak swobodny elektron. Nie miałem zbyt dużo trwałych znajomości. W klasie też byłem w sumie obcy. Była klasa i byłem ja. Tak o mnie mówili koledzy i mieli chyba rację. 

Studiowałem w Kijowie, gdy w Polsce rozgrywały się wydarzenia lat 80. Z odległości wyglądało to niezwykle, bo było niezwykłe. Nie przeżywałem tego na własnej skórze, jak większość kolegów. Działalność Solidarności budziła we mnie fascynację i podziw. To sprawiło, że na krótko spotkałem się w Kijowie z czwórką olsztyńskich działaczy. "Co za wspaniali ludzie" myślałem o nich. Czułem się w ich towarzystwie znakomicie. Niedawno ich też spotkałem. Widziałem Dankę Gulko i Kazia Wośka. Są jednak elementy stałe na tym świecie. Oni nadal są niesamowici, wspaniali i niezmienni.

Zdążyłem

 20 lat temu spotkałem Ryśka Langowskiego z żoną Grażyną po mszy. Pogratulowałem im z okazji 25-lecia porozumień sierpniowych. Zobaczcie, jak wielkich rzeczy dokonaliście - powiedziałem. Rysiek powiedział "dokonaliśmy". Miał na myśli nas wszystkich. Rysiek zmarł 22 12 2005. Zdążyłem.

Czasy Ryśka w Radiu Olsztyn to były najlepsze lata tej rozgłośni. Miał dobrą rękę. Żartował sobie ze mnie w taki sposób, że to lubiłem. Tylko nieliczni tak potrafią.

Mercosur do kwadratu

W skrócie. Volkswagen założył w Brazylii spółkę agrarną, w której praktykowano niewolnictwo. Teraz będziemy importować z  Brazylii żywność. 

 Jak twierdzi TVP Info w likwidacji "Równowartość 110 mln zł musi zapłacić Volkswagen w Brazylii. Południowoamerykański sąd uznał niemiecki koncern za winny stosowania niewolnictwa wobec swoich pracowników. To najwyższa kara wymierzona przez brazylijski sąd pracy.

Proces wykazał, że w latach 70. i 80. ubiegłego wieku spółka córka Volkswagena zatrudniała na poniżających i niewolniczych warunkach setki osób, które nadzorowano z bronią w ręku, nie pozwalając opuścić zakładów w amazońskiej dżungli. Pracownicy zeznawali, że za ucieczkę groziła śmierć, a część ich pensji była kradziona przez strażników." Rekonstrukcja historyczna obozów pracy.

Historię opowiedział ksiądz.  " Fugueira zgłosił się do Rafaela Garcii, który w brazylijskim Ministerstwie Pracy zajmował się ściganiem przypadków pracy niewolniczej. Ksiądz przyniósł ze sobą teczkę z opisami, zeznaniami świadków, a nawet zdjęciami – w sumie ponad tysiąc stron dokumentów. Wszystkie dotyczyły farmy bydła Vale do Rio Cristalino, należącej do spółki zależnej Volkswagen Brazil. Na ranczu miało dochodzić do przymusowej pracy, tortur i oszustw." 

Widocznie w Mercosurze mocne są tradycje oraz aktywa  III Rzeszy. Nazistowskie korzenie Volkswagena przecież nie są żadną tajemnicą. Nadzorcy zatrudnieni przez Niemców nabrali ich tradycyjnych zwyczajów. Teraz Niemcy będą importować do Europy żywność z własnych spółek z Ameryki Południowej, aby ratować Volkswagena. 

Niemiecki koncern zamierza się bronić przed brazylijskim sądem, co moim zdaniem jest projekcją tradycyjnego niemieckiego zakłamania. Przecież, jak twierdzą, oni byli "motorem gospodarczego i społecznego rozwoju kraju" i nie mają ze sprawą nic wspólnego. Metoda "na outsourcing" i zwalanie na innych jest niezwykle skuteczna. Bardzo często pojawia się tam, gdzie do zrobienia jest mokra robota na rzecz Niemców. Ciekawe, czy tym razem też się uda?

piątek, 29 sierpnia 2025

Cykl "Słowo na niedzielę". Siadł i wstydził się!

 W moim cyklu "Słowa na niedzielę" tym razem uciekam się do dwu autorytetów z zakresu wybaczania i poddaję się samokrytyce.

Pierwszy z nich Karol Olgierd Borchardt w "Znaczy Kapitanie" pisze tak:

Siadł i wstydził się! Ryczy bosmat. Jest to najstraszniejsza komenda w kadrze, plaga placu ćwiczeń, zwłaszcza po deszczu. Należy po niej usiąść, wyciągnąć nogi przed siebie, ręce położyć przed kolanami i obowiązkowo przyjąć zawstydzony wyraz twarzy. 
- Siadł i wstydził się! - ryczy inny mat przy wpajaniu sztuki zwrotów wojskowych naszemu absolwentowi, Staszkowi, znanemu z opanowania wielu języków oraz swoiście filozoficznego poglądu na sprawy życia codziennego.
Staszek posłusznie siada w miejscu wybranym przez mata, w samym środku kałuży. Wyciąga nogi i przybiera przepisowo zawstydzony wyraz twarzy. W tym momencie nadchodzi jeden z kolegów gimnazjalnych Staszka, który wolał marynarkę wojenną niż handlową i już jako oficer trafił do kadry w Świeciu. Widząc swego kolegę w postawie "siadł i wstydził się" w samym środku kałuży, rzuca się do sprężonego przed nim na baczność mata:
- Jak śmiecie coś podobnego!
Ale siedzący w wodzie Staszek wstawia się za matem, cedząc wymawiane słowa wolno przez nos:
- Rysiu! Daj mu spokój. Przecież on i tak tego nie zrozumie, a ja wytrzymam.
Staszek był w tym przypadku wyrazicielem naszego powszechnego stosunku do matów i bosmanmatów, usiłujących wpoić w nas "rycerskość", w talki sposób w jaki ich samych nauczono.

Drugi to (a jakże) rabbi Dovi Vigler. Mówi o tym jak ważne jest, aby nie osądzać ludzi. Podobnie pisze w dzienniczkach Faustyna Kowalska. Pisze, że brak przebaczenia to największy z grzechów. Jest też wspaniała scena w Ranczu, gdy bliźniacy się jednają po klęsce wyborczej wójta. Klaudia z koleżanką odnotowują sukces naukowy w zakresie wpływu somatycznego wybaczania. Żałują że nie sprawdziły poziomu kortyzolu przed i po wybaczeniu.


A teraz pora na samokrytykę. Ostatnio zbytnio komentowałem wydarzenia polityczne. Dużo negatywnych treści. Tworzyłem rzeczy, których w mediach jest w nadmiarze. Czasami odbierało mi rozum. To była należna kara. Przecież powinno być mnie stać na coś odmiennego od otoczenia. Mrok mnie wciągnął. Ciemna strona mocy zapraszała mnie do siebie. Poszewiecki, siadł i wstydził się!



wtorek, 26 sierpnia 2025

Bo nie śpi ktoś, by nie spać mogli inni.

Niech ryczy z bólu ranny łoś,
Zwierz zdrów przebiega knieje,
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. 

Szekspir, Hamlet

W Instytucie Inżynierów Lotnictwa Cywilnego w Kijowie polscy studenci założyli zespół "Nocni Trębacze" (Ночные трубачи). Jego mottem było "Bo nie śpi jeden aby nie spać mogło wielu". Odbywali wiele prób. Nadchodził dzień premiery. W miasteczku akademickim rozwieszono plakaty, oznajmiające, że pierwszy koncert nowej formacji odbędzie się o 2:00 w nocy. Przewidujący rozwój sytuacji członkowie zespołu ubrali się w kaski i hełmy wojskowe. Wyszli na balkon akademika i zaczęli od freejazzowych fanfar. Wywołali entuzjazm obudzonej publiczności. Na ich głowy poleciały przeróżne przedmioty. Przeważnie butelki. Nastąpiły owacje tłumu w łacinie kuchennej. Następnego południa instrumentalistów zaproszono do konsulatu PRL (obecnie mieści się tam polska ambasada). Niestety, zamiast spodziewanej nagrody zasłużeni dla polskiej kultury i stosunków międzynarodowych spotkali się z brutalną krytyką konsula do spraw studenckich i szykanami komunistycznego reżimu.

Dziś są lepsze czasy. Gdyby się zgłosili o fundusze z KPO to nie wiadomo, czy ich grant nie byłby najwyższy. Wszak ryzykowali zdrowiem i życiem popularyzując nowoczesną muzykę. 


Автор: George Chernilevsky - Власна робота, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=78977084



sobota, 23 sierpnia 2025

Słowo na niedzielę. Wyprostujcie się!

  Mam taką wadę, że jestem złośliwy. Gdy chcę napisać coś pozytywnego jestem w kropce i poruszam się utartym szlakiem.  Jak zrobić, aby tchnąć wiarę w siebie w czytelników będąc złośliwcem? Od czego jednak są mędrcy? Można ich wykorzystać. Szczególnie gdy są egzotyczni i mają papiery na mądrość.

Co chcę Państwu powiedzieć? Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma ludzi nieciekawych. Miałem jeden wyjątek, ale okazało się,  że to osoba wyjątkowo ciekawa, bo upodobniła się do swojego teścia bardziej niż jego syn. Na bazie takich obserwacji mogły powstać błędy łysenkizmu. Stali czytelnicy mają możliwość rozwiązania zagadki, o kim mówię. 

Spójrzcie na siebie od tej jasnej, radosnej strony. Głowy do góry! Wypnijcie swe piersi. Opatrzność według rabbiego Dovida Viglera chętniej obdarza takich ludzi. Tylko trzeba się zdecydować, że nie przyjmuje się postawy pokrzywdzonego, poniżonego,  obrażonego na zły świat. Wtedy od razu poczujecie się lepiej. Trzeba przestawić przełącznik "Radość" na "ON" i rzeczy będą się miały lepiej. Od razu!

Coś się nie udało? Gdyby wszystko udawało się od pierwszego razu to nauka byłaby całkowicie niepotrzebna. Sprawdź, czy się da to skorygować i powtórz. Jak się nie da to spróbuj czegoś innego.  Poducha będzie z Tobą! Ale nie tylko Poducha. Mądrość ksiąg Zohar też. Otaczający świat nie powinien zbytnio przytłaczać. Przeczytajcie Psalm 91

Jeśli ktoś ma problem z językiem angielskim lub hebrajskim to może sobie włączyć polski dubbing w opcji "ustawienia".



piątek, 22 sierpnia 2025

Urodziny Tediego

Dziś jubileusz najważniejszego mieszkańca naszego domu. No i kto powie, że nasz Tedi nie jest idealny?

Autor ChatGPT

Na jubileusz zaprosiłem trójkę uczonych sznaucerów.



Ambitne zadanie

Od kilku dni prześladuje mnie obsesja. Chcę pochwalić za coś UWM. Uważam, że nie jest aż tak źle. Mój wysiłek skierowałem na czytanie strony internetowej uczelni - jej okna wystawowego. Wiedziony nadzieją przeczytałem artykuł Naukowcy z UWM stworzyli interaktywny atlas Królestwa Polskiego. Po przeczytaniu chciałem skonfrontować artykuł z rzeczywistością i wszedłem na stronę dumy UWMu. Nastąpiło zaskoczenie. Myślałem, że nie da się stworzyć dzieła przekraczającego dokonania ekipy byłej kierowniczki komórki BIOS. Nie miałem racji. Udało się. Analiza wartości dla historyka to nie mój zakres kompetencji i dlatego jej się nie podejmuję. Z punktu widzenia informatyki na ekranie zachwyca wysoka entropia.  To naprawdę nie jest łatwe. To dowodzi wielkiej odwagi twórców pokazywać coś tak dalece wykraczającego poza normy. Stworzenie spójnych polskich napisów było zadaniem celowo pominiętym. Etykiety takie jak "Nazwa_woje", "Nazwa_powi" nasuwają myśl, że kontrola jakości była podobna do tej, dzięki której w PRL przyznawano znak Q. Takie drobne błędy stosowane są w marketingu, aby przykuć uwagę potencjalnego klienta poprzez stosowanie pozornego zakłócenia treści. Myślę, że to celowe działanie, a nie lenistwo i brakoróbstwo. Ergonomia interfejsu tego programu podnosi poziom pracowitości i domyślności użytkownika. Tym samym przyczynia się do jego rozwoju osobistego i rozwija w nim umiejętność walczenia z trudnościami. Na pochwałę również zasługuje fakt, że dzieło kosztowało 1.4 mln zł. Może być inspiracją do badań nad pozatowarowym zagospodarowaniem funduszy i jego wpływem na inflację. 

Dzieło kortowskich historyków w warstwie informatycznej to niezwykle udany pastisz "Misia". Dlaczego ludziom skąpić odniesień i przenosić ich na grunt powagi, gdy można sobie wspólnie z nimi podworować? Czy autoironia to coś złego? No, to tyle chwalenia UWMu na dzisiaj.

Żródło https://uwm.edu.pl/atlas_krolestwa_polskiego/#home



poniedziałek, 18 sierpnia 2025

Nasi to zrobili

 Automatykę, która rozprowadzała wody Amu-Darii i Syr-Darii po uprawach bawełny Uzbekistanu opracował znany nam szef Katedry Techniki Obliczeniowej, która opiekowała się naszą (moją i Mrówki) specjalnością w Politechnice Kijowskiej. Z dumą opisywał ją na wykładzie z maszyn analogowych. Śluzy pracowały jak marzenie. Malutkie pudełeczko, cud myśli ludzkiej wykonało swoje zadanie, a przy okazji całkowicie wyschło Morze Aralskie. 

Inna ciekawostka - najlepszy tor do jazdy szybkiej na lodzie na otwartym powietrzu "Medeo" umieszczono w leju po bombie atomowej. Mieli taki sposób przyspieszania budów socjalizmu.



Łysenkizm w Kortowie

 Sprawdziłem. Poglądy Łysenki były aktywnie głoszone w Kortowie od 18 do 28 sierpnia 1953 roku. W wyniku krzyżówki polityki i nauki powstało mnóstwo bzdur. 

Można je sobie poczytać 

Michajłow, Włodzimierz and Kazimierz Petrusewicz (eds.). 1954b. Materiały Konferencji Młodej Kadry Biologów w Kortowie 18 VIII–28 VIII 1953. [Proceedings of the Conference of Young Biology Personnel in Kortowo, 18 August–28 August 1953]. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne.

Kazimierz Petrusewicz był wybitnym członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk, specjalistą od gruszek na wierzbie. Skończył życie jako ekolog.

 

Trofim Łysenko

 Ciekawi mnie, czy w ART byli zwolennicy teorii Łysenki, że środowisko może dowolnie kształtować gatunki? Łysenko zapytany na posiedzeniu Akademii Nauk o to, czy gdyby cielętom obcinać uszy to po kilku pokoleniach pojawią się cielęta o małych uszach. Łysenko odpowiedział, że tak. Na to fizyk Lew Landau, który zadał to pytanie wyraził zdumienie, że wciąż rodzą się dziewice. Zadarł z mroczną materią. Lew Landau - ten to miał życiorys.

Sznaucerom przez wiele lat przycinano uszy i ogonki, ale z tego zrezygnowano. Teoria Łysenki nie zadziałała. 

czwartek, 14 sierpnia 2025

To cieszy

 Profesorem tytularnym został człowiek z UWM o wielkiej mądrości, wybitny praktyk Robert Wójcik. Poducha gratuluje.

Problem Lema

Okazuje się, że do przewidywania przyszłości wystarczy głowa Stanisława Lema i papieros. Globalne ocieplenie zwróciło uwagę geniusza już dawno. W 1970. wymienia dwa czynniki, które wpływają na temperaturę: zanieczyszczenia i gazy cieplarniane. Zanieczyszczenie powietrza oziębia, gazy cieplarniane zwiększają temperaturę. Mamy już więcej danych, aby móc wnioskować. W Europie, gdzie powietrze jest czystsze a gazów cieplarnianych mniej niż w okolicach temperatury rosną szybciej niż w innych częściach globu. Wydajemy sporo pieniędzy. Eliminujemy czynnik chłodzący, a czynnik grzejący przyleci od innych. Tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że pyły opadają na ziemię, a CO2 - nie. Wydajemy na znaczny spadek czynnika chłodzącego i niewielki spadek czynnika grzejącego.  Dzięki temu mamy większe wzrosty temperatur niż inni. 

Modele stosowane obecnie nie uwzględniają spadku zanieczyszczeń, więc są dużo gorsze i mniej dokładne od analizy papierosowej Lema. Pomijają wpływ spadku zanieczyszczenia na temperaturę, więc są z gruntu błędne i można również podejrzewać o nieuczciwość i stronniczość. Zaciemniają obraz widoczny przez dym papierosowy. Kierowanie się takimi modelami szkodzi. Dzięki doskonalszej aparaturze badawczej nasza wiedza idzie w buraki.



wtorek, 12 sierpnia 2025

Zagadnięty profesor odpowiedział

 Profesor Stanisław Czachorowski udzielił społeczności swych czytelników cennych informacji na temat komarów. Nie ma bardziej kompetentnej osoby w Olsztynie w tym zakresie. W pewnym sensie jego wpis powstał z mojej winy bo go zapytałem na jego blogu. Blog Profesorskie Gadanie to znana marka. Ze znanych mi olsztyńskich blogów jest najstarszy. Uważam, że powinien otrzymać nagrodę zasłużonego blogera. Wielkiej pracowitości jest Pan Stanisław. Dziękuję za odpowiedź, która ulżyła mej desperacji. Wiedza pomaga wytrzymać nieuniknione.



poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Mistrz Yoda polskiego prawa

 Ryszard Piotrowski to wzorzec trzeźwego osądu i rozwagi. Podobny fizycznie i intelektualnie do mistrza Yody z "Gwiezdnych wojen". O tym że życie jest testem na umiejętność zapanowania nad gniewem przekonuje też rabbi Mordechai KatzHillel, Yoda i Ryszard Piotrowski. Niby z innych światów, ale jakże podobni. 




sobota, 2 sierpnia 2025

Tonący brzytwy się chwyta

 Panie Stasiu (Czachorowski)! Niech Pan ratuje. Komary atakują. Na razie przyjmuję postawę fatalistyczną. Aby nie zakłócać ekosystemu morduję tylko gdy dochodzi do bezpośredniego starcia. Nie stosuję żadnej chemii.  Obiłem się tłukąc je, pobrudziłem ściany i obawiam się, że kiedyś potłukę okulary. Szanowna konkurencjo! Może jakaś porada w zakresie entomologii stosowanej? Kto inny jak nie Pan może doradzić? Co robić? W tym roku są wyjątkowo wredne. Wpisują się w ogólny wzrost agresji. 


czwartek, 31 lipca 2025

To ja mam pierwszeństwo

 Po lekturze wielce zabawnej konkurencji na Facebooku na profilu Dragonfly perspective przypominam, że to ja byłem prekursorem pokazywania alternatywnej rzeczywistości. W tej serii był wpis o rektoracie posługującym się grypserą

Mistrzowie drugiej tury

 Przecież w wyborach najważniejsza jest druga tura. Fajny filmik. UWM - po raz pierwszy gratuluję. Jestem zachwycony.

 

środa, 30 lipca 2025

Sprzężenie zwrotne

 Ciekawych rzeczy można dowiedzieć się z Facebooka, Jest taki profil Dragonfly perspective, który proponuje różne pomysły na rekultywację Kortowa. Na przykład stworzenie Cesarstwa Kortowskiego 

Zabawny jest jeden z komentarzy, wpisany przez autorkę strategii personalnej, której stosowanie mogło być przyczyną kłopotów kadrowych uczelni. W 2016 pod jej kierownictwem powstało opracowanie, które  było inspiracją do wpisu zatytułowanego "Olsztyńska Sorbona". Przypomniało mi film "Obywatel Piszczyk". Teraz wpisała na Facebooku takie coś: "Niestety w dużej mierze to obraz, jaki pozostał w mojej pamięci po odejściu z tego miejsca…".  Wygląda to na ostrą i dogłębną samokrytykę. Doskonaliła się w naukopodobnym biciu pokłonów.  Czy "niestety" nie oznacza, że chciałaby to kontynuować, a już nie może?



wtorek, 29 lipca 2025

Czar prysł

 Niestety, Campus Przyszłości 2025 się nie odbędzie. Kortowo to magiczny obszar, na którym świadomość i podświadomość wzajemnie się przenikają z dużo większą mocą niż w innych miejscach. Obserwator może mieć trudności, czy to co widzi jest snem czy jawą. Tę nadzwyczajną właściwość próbowano wykorzystać politycznie. Częściowo się udało ale ostatnio doszło do porażki. Organizatorzy się zniechęcili i przenieśli swe uczucia w góry. Może halny będzie skuteczniejszy.

Podobno będzie bezpieczniej. Czuję się troszkę mniej bezpiecznie, bo WPiA może wystąpić wobec mnie z oskarżeniami o naruszanie uzębienia ludności Kortowa. Może się okazać, że na tyle dokuczam moim bohaterom, że pewna grupa czytelników zgrzyta zębami do tego stopnia, że dochodzi do uszkodzeń. Może założą z medykami spółdzielnię "Zgrzyt" która będzie masowo formułować wobec mnie zarzuty, dokonywać ekspertyz, naprawiać garnitury i osądzać. Mogą mnie wykończyć finansowo. Czy to jest aż tak bardzo nieprawdopodobne? Przecież takie rzeczy się zdarzają, na przykład w Krakowie": "Dopuszczenie dowodu z opinii biegłego stomatologa na fakt, czy stan uzębienia powoda mógł zostać spowodowany długotrwałym stresem, prowadzącym do »ścierania« uzębienia, a jeśli tak, to na fakt sposobu i kosztów odbudowy uzębienia powoda. Celem zabezpieczenia tego dowodu prosimy o pilne zlecenie badań u biegłego, gdyż W. Żurek musi obecnie dokonać interwencyjnej nadbudowy uzębienia startego patologicznie na skutek stresu” – taki wniosek złożył w krakowskim sądzie pełnomocnik sędziego Waldemara Żurka.

Zaczynam się też obawiać, że mogę zostać też oskarżony o stosowanie czarów. Skoro Kampus Polska Przyszłości wypełzł z Kortowa to przyczyna może leżeć w magii. Nie wiem, jak to można udowodnić. Sądzę. że to stwierdzić może siła nadprzyrodzona, więc stosowanie zaklęć jest obarczone wielkim ryzykiem i lepiej nawet nie myśleć o kimś źle. Nie mówiąc już o rzucaniu uroków na całe akademickie osiedle.


poniedziałek, 28 lipca 2025

Geniusze Akustyki na UWM

 Ciągle nie mogę wyjść z podziwu, jak media UWM potrafią walczyć z przeciwnościami losu. Nie tylko udało im się przykryć porażkę w bieżącym rankingu Perspektyw, ale również uzyskać w wzmocnienie efektu ubiegłorocznego dobrego wyniku w QS World University Rankings. Trafiłem na wpis pewnej uczonej na platformie LinkedIn, który świadczy o tym, że na ten trick dała się nabrać elita intelektualna UWM z Wydziału Nauk Społecznych. Dał się nabrać również Twój Kurier Olsztyński, który mógłby zweryfikować z łatwością kolejność zdarzeń. Któż by jednak podejrzewał taki podstęp? Chylę czoła przed manipulantami z Kortowa. Nie tylko udało im się sprawę zatuszować, ale uzyskali znakomity efekt wzmacniający zanikające fale. To przygłuszenie świeżego sygnału, sygnałem gasnącym to znakomity pomysł. Wiele osób, które dały się nabrać są nieświadome swej pożytecznej roli. To majstersztyk! Ktoś mógłby pomyśleć, że to krytykuję. Tymczasem po prostu jestem zachwycony pomysłem i efektem piarowym. Z taką propagandą żadna burza dziejowa nie jest w stanie podtopić UWMu. Tym bardziej, że ranking Perspektyw nie wydaje mi się szczególnie istotnym miernikiem rzeczywistości. W wiele jego wyników nie jestem w stanie uwierzyć. Również ten spadek notowań UWM na przestrzeni wielu lat wydaje mi się mocno podejrzany. To chyba błąd pomiaru.

Można nagrać śpiew ptaków i nadawać go zimą przez megafony. Wiosny od tego nie będzie, ale jakie wspaniałe wrażenie!

Linia powtarzająco-wzmacniająca w celu tłumienia bieżącego sygnału to genialny kortowski wynalazek w dziedzinie akustyki a może nawet fizyki kwantowej. Jakiś diagram Feynmana mógłby to zilustrować.



ANC - Active Noise Cancelling (Aktywne Tłumienie Hałasu)  to przy tym pikuś. Tu otrzymujemy podstawienie sygnału B za sygnał A. Muszą to opatentować. 

By Marekich - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=21697674