środa, 29 października 2025
Może to pomoże
poniedziałek, 27 października 2025
sobota, 25 października 2025
Wszystkie języki są równe
"Wszystkie języki są równe, ale polski jest najrówniejszy"
Grupka uczonych z Uniwersytetu Maryland i Microsoftu napisała w swoim abstrakcie tak:
Przedstawiamy OneRuler1, wielojęzyczny test porównawczy zaprojektowany do oceny modeli języka długiego kontekstu w 26 językach. OneRuler adaptuje test porównawczy Ruler wyłącznie dla języka angielskiego (Hsieh i in., 2024), uwzględniając siedem zadań syntetycznych, które testują zarówno wyszukiwanie, jak i agregację, w tym nowe warianty zadania „igły w stogu siana”, dopuszczające możliwość nieistnienia igły. Tworzymy OneRuler w dwuetapowym procesie, najpierw pisząc instrukcje w języku angielskim dla każdego zadania, a następnie współpracując z native speakerami w celu przetłumaczenia ich na 25 dodatkowych języków. Eksperymenty z otwartymi i zamkniętymi modelami LLM ujawniają rosnącą różnicę w wydajności między językami o niskim i wysokim zasobie zasobów, wraz ze wzrostem długości kontekstu z 8 tys. do 128 tys. tokenów. Co zaskakujące, język angielski nie jest językiem o najwyższej wydajności w zadaniach długiego kontekstu (zajmując 6. miejsce na 26), a na szczycie listy wyłania się język polski. Nasze eksperymenty pokazują również, że wiele programów LLM (szczególnie o3-mini-high firmy OpenAI) niepoprawnie przewiduje brak odpowiedzi, nawet w językach o dużych zasobach.
Być może mamy najlepszą na Świecie Wikipedię i stąd ten wynik?
piątek, 24 października 2025
Ja też jestem mecenasem
czwartek, 23 października 2025
Miałem taki sen
Są takie plemiona, które traktują sny jako element rzeczywistości. Logicznie rzecz biorąc to jest słuszne podejście. Gdy we śnie wobec kogoś zachowujesz się źle - to za dnia musisz go przeprosić. Jeśli ktoś w Twoim śnie Cię obrazi to rano możesz się do niego zwrócić o zadośćuczynienie.
Kolega, który to badał mówi, że plemiona te są bardzo szczęśliwe. Często stosuję tę receptę na szczęście. Któż nie chce być szczęśliwym? We śnie kilka razy padaliśmy sobie w ramiona z moim głównym adwersarzem. Skoro tak, to oznacza że na jawie jesteśmy co najmniej w zgodzie i nie ma konieczności wybaczania za dnia, skoro polubiliśmy się we śnie.
Dziś śniło mi się, że z kumplem poszliśmy na piwo do piwiarni. Takiej w starym stylu z piwem kuflowym. On kupił dwa kufle i poszedł do stolika. Ja kupiłem też dwa, ale zabrakło mi gotówki. Kolega pośpieszył mi z pomocą i pożyczył mi 10 złotych w bilonie. Obudziłem się zanim mój dług został uregulowany. Teraz mam problem z rozliczeniem. Czy poczekać na drugi sen i zwrócić tę gotówkę? A może podreptać do kolegi i zwrócić mu tę dychę teraz? Co jeśli on uzna, że nie ma przelicznika z gotówki realnej na wyśnioną. A może mu nic nie mówić o moim długu? To w świetle mojej filozofii byłoby nieuczciwe. Wręcz rabunek. Poprosić i podstępnie nie oddać. Co by było jednak, gdyby komuś się przyśniło, że mi pożyczył powiedzmy tysiąc złotych? Czy miałbym to oddać, czy nie? Jak to wszystko ująć księgowo? Chyba jako system wielowalutowy z różnicami kursowymi. Logika modalna też by się przydała.
środa, 22 października 2025
Tak mi się jakoś skojarzyło
Koń jaki jest 2
Koń jaki jest każdy widzi ... oprócz sądu.
Jakoś mi się nie układa w logiczną całość opowieść sądu i to co wiem o scenariuszach biznesowych Ryszarda Krauze. Czyżby sąd był aż tak naiwny? Leszek Kraskowski uporczywie kopie się z koniem. Koń niedługo (w lutym) wejdzie w strefę przedawnienia. Koń by się uśmiał z takiej praworządności. Ja bym to nazwał "demokracją bezczelną".
wtorek, 21 października 2025
Wszyscy jesteśmy astronautami
Wszyscy jesteśmy astronautami. Podróżujmy statkiem Ziemia po Mlecznej Drodze. :)
Moje awanturki z AI
Lubię AI. Niestety czasami ona mnie zawodzi. Z dwojga nas to ona jest bardziej roztargniona i bardziej przypomina człowieka a ja - maszynę. Gubi się w detalach. Tym niemniej jest bardzo pomocna bo wskazuje mi kierunki, gdzie mogę znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Popełnia nieraz oczywiste dla mnie błędy. Czasami tak coś zakręci/pokręci że człowiek to widzi, a ona nie. Usprawiedliwia się zupełnie jak człowiek "Oj tam, oj tam". O tak:
So yes — your observation is 100% right.
It wasn’t a logical error, but it was a notation slip.
Thanks for catching it — that’s exactly the kind of precision that matters in logic.
Ja jej na to
Such slips could make bridges fall :)
No to w ramach zadośćuczynienia zaoferowała mi inną usługę, w której jest naprawdę mocna.
😂 Exactly — well said!
That’s the logician’s equivalent of an engineer saying, “It’s just a small rounding error.”
In logic and math, a little notational wobble can hide a big conceptual gap — and in engineering, that’s literally how bridges end up in rivers.
Clear notation is our scaffolding.
Once it wobbles, everything built on top can collapse beautifully but disastrously.
Would you like me to show how that same formula — ( \neg \forall x, P(x) \to \exists x, \neg P(x) ) — behaves in a Kripke model? It’s a neat way to “see” how intuitionistic truth avoids that kind of hidden slip.
Życie towarzyskie goryla
Byłem gorylem. Co prawda krótko. Wśród obieżyświatów, towarzyszących Janowi Pawłowi II był Tadeusz Nowakowski (Olsztyński). Był sprawozdawcą Radia Wolna Europa oddelegowanym do pielgrzymek papieskich.
Goryle też mają chwile odpoczynku. Wdałem się w rozmowę ze starszym panem. To było dla mnie wielkie zaskoczenie, że z nim rozmawiam (a nie tylko słucham przez radio). Co mnie uderzyło to jego wprost niesłychany patriotyzm i duża rezerwa wobec Niemców. Żył wśród nich w Monachium przez długie lata, więc dla mnie to było bardzo zagadkowe. Być może ja byłem inaczej nastrojony i uważałem, że żyjąc w jakiejś społeczności człowiek nabiera do niej sentymentu. Był niesłychanie zadowolony z tego, że Olsztyn należy do Polski. Ja z kolei patrzyłem na niego z czcią niemal nabożną (o ile goryle mogą kogoś czcić).
poniedziałek, 20 października 2025
Polak kupił Słońce dla Wyroczni.
Łukasz Kowalski jest wiceprezesem firmy Oracle odpowiedzialnym za sztuczną inteligencję. Pracował przy przejęciu firmy Sun. Opowiada niesamowite rzeczy. W oprogramowaniu znalazł się przez pomyłkę rekruterów. Szukali architekta oprogramowania, a on był architektem budowli. Tego, co on opowiada nie da się streścić. Polecam kanał "This is IT". Prowadzący Maciej Kawecki jest świetnie zorientowany w zagadnieniach współczesnej nauki i techniki. Gdybym był rektorem, wprowadziłbym obowiązek oglądania tego kanału. Moim zdaniem sztuczna inteligencja daje szansę dla wyobraźni i pomysłowości. Tego czasami (a nawet prawie zawsze) brakuje u tradycyjnie wykształconych zawodowców, których może zastąpić lub wspomóc AI. Oni chętnie trzymają się sprawdzonych wzorców. To ogranicza. Najlepsze pomysły, które mi się udało zrealizować pochodziły od użytkowników, którzy nie mieli żadnego pojęcia o budowie oprogramowania. Im bardziej byli odlegli - tym lepsze pomysły. Moja rola była mało znacząca. Tradycyjne zawodowstwo doskonale się nadaje do realizacji koncepcji przeszłości. Aczkolwiek jest niezbędne przy projektowaniu mostów.
Myślę, że to jest najwyższy czas aby medycy, uczeni z Bioinżynierii, WNT i i WMiI UWM połączyli swe wysiłki, aby UWM przetrwał rewolucję AI, a nawet poszedł do przodu. Moim zdaniem to jest możliwe, a nawet konieczne.
Myślę też, że wielki potencjał badawczy związany z AI jest dla uczonych na Wydziale Prawa. Prawo może się bawić systemem Bielik AI i przy okazji publikować rzeczy, których dotąd nie było. Olbrzymie pole dla badań. Kto pierwszy, ten lepszy.
Obejrzyjcie materiał z Łukaszem Kowalskim (Stargate Luke). Nie pożałujecie.
sobota, 18 października 2025
Jak Jarek obalał komunę
piątek, 17 października 2025
Koń jaki jest...
czwartek, 16 października 2025
Goryl-jasnowidz
W 1991 roku podczas wizyty Jana Pawła II w czasie przerwy w pełnieniu obowiązków goryla na korytarzu byłego Komitetu Wojewódzkiego PZPR, w którym była WSP miałem pogawędkę z polskim księdzem z papieskiej świty. Opowiadał mi o jego znajomych, mieszkańcach Malty, małżeństwie: Maltańczyku i Polce, których spotkał w Rzymie. Zabawiłem się w jasnowidza i podałem mu ich imiona: Norman i Marta.
Wyjaśniłem młodemu księdzu źródło mej "wiedzy tajemnej" aby nie podejrzał mnie o kontakty ze złym duchem. Norman i Marta mieszkali na tym samym piętrze, co Mrówka i ja w akademiku nr 8 Politechniki Kijowskiej. Ostatnio widzieliśmy ich w 2003 nad jeziorem Kalwa pod Pasymiem, gdzie wypoczywali.
środa, 15 października 2025
Grają dla legendy Solidarności
Olsztyński zespół MC Kwadrat 19 października o godzinie 17 gra w kościele ewangelicko-augsburgskim (Stare Miasto 1)
Jak donosi Radio Olsztyn: "Zespół MC Kwadrat, by wspomóc jednego z zasłużonych mieszkańców Olsztyna zagra charytatywnie koncert „Gramy dla Wojtka”, w niedzielę 19 października o godz. 17:00 w Kościele Ewangelicko-Augsburskim przy ul. Stare Miasto 1. Bilety-cegiełki (darowizny) można nabyć w Galerii Usługa Jazz Bar (ul. Stare Miasto 2), a osoby, które nie mogą przybyć osobiście, mogą wesprzeć zbiórkę, dokonując wpłaty na specjalne konto bankowe (Santander Bank 04 1910 1048 2120 7459 1943 0001, z dopiskiem: „Darowizna dla Wojciecha Ciesielskiego”). Organizatorzy liczą na szeroki odzew – każdy, kto weźmie udział w koncercie lub wpłaci choćby niewielką kwotę, pomoże człowiekowi, który sam przez lata pomagał innym. "
Proteza kosztuje ok 160 tys. zł. Wózek - nie wiem ile.
Mam jeden dokument podpisany przez Wojtka.
Olsztyńska grupa MC kwadrat gra mój ulubiony kawałek. Tak się zaczynała "Godzina jazzu Willisa Conovera Głosu Ameryki". Warto posłuchać tych zacnych dżentelmenów.
wtorek, 14 października 2025
Warmińskie Wilkowyje
Lubomino. Gmina cennych inicjatyw. Wygląda jakby realizowała program Fabiana i Klaudii z Rancza. Hadziukowa i Solejukowa mogłyby pozazdrościć "Spichlerza Warmińskiego".
W niedalekiej Wolnicy w Środowiskowym Domu Samopomocy działa Monika Falej. Wykrzesała z siebie pozytywną energię. Brawo! Wolnica - tamtędy wielokrotnie jeździłem z Pasłęka do Lidzbarka na tygodniowe wagary, z przystankiem w Lubominie . Miałem być tylko na weekend, ale nie chciało mi się wracać, bo czytałem u kuzynki dzieła Jacka Londona. Miał komplet. Polecam "Napój Hiperborejów".
Lubomino. Tam kiedyś było zatrzęsienie Romanowskich i Mończuńskich. Tam też mieszkał i uczył się w tej szkole co ja późniejszy założyciel firmy informatycznej Otago. Fizyki pewnie go uczył mój wujek Józef Romanowski. W Lubominie dowiedziałem się o wektorach.
poniedziałek, 13 października 2025
Poczekały na zielone
Dziki budzą strach w mieszkańcach Olsztyna. Ludzie budzą strach dzików. Szczególnie pojazdy. Gdy zauważysz dzika dzwoń do Straży Miejskiej na numer 986. Tak mi napisał rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna. Tymczasem dziki chodzą po przejściach dla pieszych i na zielonym świetle.
sobota, 11 października 2025
Między empatią i mizantropią
piątek, 10 października 2025
Martyrologia Żurka
Obraz nie bardzo pasuje do komentarza. Ognisty smok go ujeżdżał, Niewątpliwie widać brak roztropności w jego zachowaniu. Pewnie dopiero później sobie uświadomił jak bardzo cierpiał, gdy kamera już tego nie widziała. Szczególnie go musiało boleć gdy pisał pozew i zgrzytał zębami. Tak jak hokeiści zdają sobie, że mają połamane żebra dopiero po meczach. Tak ból blokuje adrenalina. Może tak był wkurzony na rozmówcę telefonicznego?
Dziś jechała taka maszyna w Biedronce, ale mnie nie uszkodziła. Zasilana była nie płynem czyszczącym, tylko prądem z akumulatora.
czwartek, 9 października 2025
Odwrócony Faust
W sobotę 4 października w Bibliotece Uniwersyteckiej odbyło się wydarzenie "Warmia i Magia".
"Pomysł na zorganizowanie konwentu w takiej tematyce wziął się stąd, że w naszym regionie nie ma podobnych imprez, ponadto nasza ekipa związana jest od długiego czasu z fantastyką i też lubimy klimaty magiczne związane z historiami o Harrym Potterze czy Percym Jacksonie. Postanowiliśmy połączyć naszą Warmię z magią i okazało się, że mają one ze sobą dużo wspólnego." Mówi jedna z organizatorek.
Staraliśmy się tak ułożyć program, żeby jak najwięcej atrakcji było dostępnych dla każdego, ale niestety w niektórych punktach programu jest ograniczenie wiekowe 16+ lub 18+ – dodaje Weronika Kowacka. – Wszyscy jednak będą mogli zagrać np. w gry planszowe, zrobić różdżkę i miotłę czy też zostać wiedźmą.
Skoro pani Kowacka twierdzi, że na jej imprezie można zostać wiedźmą to nie wypada poddawać tego w wątpliwość. Jak zwykle uprzedzam, że przejście w stan wiedźmy to droga jednokierunkowa. Jedynie dobry egzorcysta może człowieka zawrócić. Sam miałem stadko wiedźm, ale je rozpuściłem, bo one realizowały moje polecenia nie bacząc na skutki uboczne. Teraz ich się boję widząc to, co zbroiły.
Faust chciał odzyskać młodość, bo zmarnował czas na naukę. W UWM idą na skróty. Magia zastępuje naukę.
Także przestrzegam przed wspomaganiem nauki czarami. To może na początku być atrakcyjne, ale potem ma przerażające konsekwencje. Magia nie jest w naszym systemie prawnym zabroniona, a powinna.
środa, 8 października 2025
Oto geniusz
poniedziałek, 6 października 2025
Żurek-demolka
Waldemar Żurek - takiego ministra wylosował Donald Tusk. Opowiadał przed sądem, że z powodu zgrzytania pod jarzmem pisowskim starły mu się zęby. Ostatnio radził dziennikarzowi Republiki, aby się nie denerwował i napił się mięty. Otóż interesuje mnie, czy przedstawił sądowi rozpatrującemu jego sprawę paragony z zakupu mięty, która mogła go uspokoić? Bo jeśli nie - to on jest winny tego zaniechania i zęby starł na własne życzenie. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Ta jego porada lekarska miała miejsce na konferencji prasowej związanej z ograniczeniem losowania sędziów. Pomylił chyba ministerstwa. Powinien być ministrem zdrowia, albo objąć oba ministerstwa. Opowiadał, że algorytm niewłaściwie losuje, bo nie uwzględnia obciążenia sędziów. Jak zwykle winni są informatycy. W normalnej cywilizacji zlecono by informatykom uwzględnienie danych o bieżącym obciążeniu. Taka funkcjonalność to nie jest żadne wielkie aj-waj. Load balancing jest bardzo dobrze rozpoznany. Można zastosować/zmodyfikować algorytmy zarządzania produkcją takie jak kanban. Jest system JIRA i wiele innych. Wystarczy tylko wprowadzić losowe przydzielanie zadań do obrabiarek. To tu trzeba zmieniać. Jest przestrzeń, która nie przychodzi na myśl Zgrzytającemu Zębami. Czy naprawdę w sądach są tylko ludzie z innej epoki?
Ja jednak przychylam się do tezy Leszka Kraskowskiego, że nie chodzi o sprawność, ale o wprowadzenie tylnymi drzwiami stronniczości. Nie będę już się kopał z Koniem, ani z pozostałą menażerią. W obecnej sytuacji nie jest to zajęcie mądre, bo im się nie da zaszkodzić (zresztą nie jest to mój zamiar, ani zadanie), a można zaszkodzić sobie bo Kobyła wychowany w Kórniku może na mnie zagiąć parol (choć to też mało prawdopodobne).
Na wszelki wypadek chyba muszę zamknąć tego bloga, bo w satyrze jest zawsze jakiś element agresji, który przez sąd może być zakwalifikowany jako przestępstwo. Nigdy nie wiadomo, w którą stronę pójdzie prawo przy takim rządzie. Poza tym nie da się wykluczyć przekupstwa w sądzie. Szczególnie, gdy sędziowie będą wyznaczani. Wtedy przekupstwo będzie miało więcej stopni swobody. Czy mądrze jest kopać się z tabunem koni?
czwartek, 2 października 2025
Życzenia noworoczne
Z okazji nowego roku akademickiego życzę studentom i wykładowcom, aby proces dydaktyczny przebiegał bez poprawek. Niech się uczą i nauczają tak, żeby nie było obiektywnej konieczności przeprowadzania egzaminów poprawkowych przy równoczesnym utrzymywaniu poziomu nauczania na wysokości właściwej dla uczelni wyższej.
Wszystkim uczonym życzę osiągnięć badawczych godnych uniwersytetu, a zarządzającym by każdy ranking wykazał postęp.
środa, 1 października 2025
Zawiesiłem się
Takie coś znalazłem w skrzynce. Stwierdziłem, że mam problem z czytaniem ze zrozumieniem. W zakłopotanie wprowadził mnie tekst w stopce. "Ulotkę powinien dostarczyć do Państwa skrzynki LISTONOSZ! Brak ulotki - zadzwoń do nas.".
Gdyby się tak zdarzyło, że nie ma ulotki nie wiedziałbym, że powinienem o tym kogoś zawiadomić. Na wszelki wypadek informuję wszystkich o tej ulotce, aby wiedzieli, że powinni w razie jej braku zadzwonić. Pozostaje nierozstrzygnięte pytanie, do kogo zadzwonić. Pewnie do Hotelu Villa Pallas. Oni powinni znać numer docelowego telefonu, na który należy zadzwonić. Ja nie mam podstawy do dzwonienia, bo ulotka była w skrzynce. Natomiast nie mam pewności, że to LISTONOSZ ją dostarczył. Ulotka jest - więc nie dzwonię.
A może chodzi o to, żeby ktoś nabijając się z treści ulotki rozpropagował tę imprezę? Może ta ulotka była tylko w mojej skrzynce? Ja bym na ten kiermasz może i poszedł, ale przed laty pojechałem z klubem na zawody do Nowego Targu i akurat był jarmark oraz także obleciałem wszystkie sklepy. Zaopatrzyłem rodzinę na długie lata.
Oho, a może wpadnę bo mi się rękawiczki rozpadają?
wtorek, 30 września 2025
sobota, 27 września 2025
Bojowe wannoloty
W Muzeum Sztuki Współczesnej (Klocku Trzaskowskiego) uruchomiono linię produkcyjną bojowych wannolotów antydronowych. Dotychczasowe koszty dwu prototypów to 900 tys zł. Konstrukcję konsultują weterani - Tytus, Romek i A'Tomek. Odsyłąją do V księgi swoich przygód. Zabrakło oryginalnego Javoxu, aby wymyć pojazdy kąpielowe.
Niedługo gaśnice będą brane za eksponaty.
piątek, 26 września 2025
50% komunizmu
„Od każdego według jego możliwości, każdemu według jego potrzeb” (niem. Jeder nach seinen Fähigkeiten, jedem nach seinen Bedürfnissen)
Karola Marks
Niesamowity team otworzył wyremontowany akademik numer 10. Kiedyś ministrowie zwyczajowo przywozili olbrzymiej wielkości czeki. Tym razem minister niczego nie przywiózł, a pojawił się klucz żywcem wzięty z KingSajzu. Krasnoludki w garniturach. "Akademik na miarę potrzeb" współbrzmi z hasłem Karola Marksa, ale to tylko jego połowa.
Druga to "od każdego według możliwości". Zobaczymy, jakie będą efekty 2 tury rekrutacji. Czy będzie ona odpowiadać możliwościom? Bo od niej zależy realizacja potrzeb dotacyjnych króla drugiej tury. Czy abiturienci tak pokochają UWM jak on ich kocha?
czwartek, 25 września 2025
Bombowe miejsce - diabelski czakram
Dom na skrzyżowaniu ulic Kleeberga i Sosnkowskiego to chyba najbardziej bombowe miejsce w Olsztynie. W 2001 roku obok mojej piwnicy znaleziono bombę należącą do sympatycznego sąsiada, od którego kupiliśmy kiedyś dalekiego krewnego Tediego - Jogiego. Byliśmy spokrewnieni z mafią Trolla przez psa. Pewnego dnia zapukali do nas kominiarze w towarzystwie prokuratora i powiedzieli nam, abyśmy opuścili mieszkanie, bo w domu jest bomba. Ewakuowałem się do naszego poprzedniego mieszkania na ulicy Polnej i tam kontynuowałem pisanie oprogramowania dla Poczty Polskiej. Było to dla mnie dużo większe wyzwanie niż interesowanie się zestawem "mały chemik" naszych sąsiadów z dołu. Okazało się, że mieli na stanie mundury policyjne oraz przeróżne "pukawki". Miejsca ich przechowywania były bardzo zabawne: łóżko dziecięce, garnki. Można było podejrzewać, że sąsiedzi bawili się w policję, tylko że taką alternatywną i nikomu nie chcieli się chwalić, aby nie pękli ze śmiechu.
Po 25 latach, wczoraj, w tym samym bloku, znowu pojawili się pirotechnicy, bo jakiś 19 letni młodzian okazał się posiadaczem materiałów wybuchowych i broni. Planował z rówieśnikami zamachy terrorystyczne. Inspirował się podobno Brejvikiem i innymi terrorystami.
Nie tak dawno śniło mi się, że przygotowuję zamach terrorystyczny, ale się wycofałem, bo kolegów zwinęli. Przygotowania do zamachu śniły mi się po raz drugi. W ogóle sny na ulicy Kleeberga i okolicach to jest niesamowite zjawisko. Gdy tam mieszkaliśmy, to czasami odbywaliśmy poranną odprawę, w trakcie której okazywało się, że śniliśmy ten sam albo zbliżony dziwny sen, daleki od naszej rzeczywistości. Cztery osoby i ten sam sen. Nie idzie w to uwierzyć, a jednak to prawda. Może ABW zainstaluje tam jakiegoś agenta - medium, który będzie swoistym czujnikiem, nastrojonym somnabulicznie, który będzie wskazywał w nocy gdzie są ładunki wybuchowe, narkotyki oraz inne gadżety? To przy historycznie udowodnionej gęstości takich zdarzeń w tym miejscu może dawać spore oszczędności operacyjne. Tylko naszego Tediego nie oddamy. On jakimś cudem nie znosi tego miejsca, a na psa mieszkającego w tej klatce strasznie warczy. Znamy proroków śpiących i psich.
Wszyscy mieszkańcy bloku zostali ewakuowani. My ewakuowaliśmy się stamtąd już dawno. Zmotywował nas do tego pierwszy incydent.
środa, 24 września 2025
Gdzie lęgną się diabły?
W bloku na rogu Sosnkowskiego i Kleeberga zalęgły się znowu diabły. 25 lat temu w naszej piwnicy mafia miała magazyn bomb. Dziś w skrzydle na Sosnkowskiego znaleziono broń i ładunki wybuchowe należące do niedoszłego a może przyszłego 19 letniego terrorysty. W tych okolicach w 2019 roku rozgrywały się czary związane z Budżetem Obywatelskim. Takie, że Prezydenta Grzymowicza zalała (w wyniku mojego donosu) krew.
Istny trójkąt bermudzki.
wtorek, 23 września 2025
Słowo na środę
![]() |
| Stefan Olszowski, minister PRL |
Olszowski był szefem MSZ za czasów Gierka. Powszechnie uważany za "twardogłowego, prorosyjskiego". Koniec swego życia spędził w Nowym Jorku. Oto jeden z wielu zdumiewających fragmentów książki:
"Ubolewam z powodu zmasowanego ataku na Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych, którego podstawą stały się naganne zachowania niektórych księży, zwłaszcza pedofilów. Skala tego ataku w żaden sposób nie odpowiada złemu, nieobyczajnemu zachowaniu, takiego, czy innego księdza. To wygląda na sterowaną kampanię antykatolicką.
- Przez kogo?
- Różnym religiom Kościół katolicki stoi kością w gardle.
- Czego nauczyło Pana życie w Ameryce?
- Nauczyło mnie jeszcze bardziej szanować swój własny kraj oraz przekonało, że człowiek będzie się czuł we własnym kraju najlepiej. Mam nadzieję, że wiele lat spędzę w Polsce."
![]() |
| Andrzej Olszowski, prymas |
poniedziałek, 22 września 2025
Z wizytą u wampira
We środę byłem u wampira w laboratorium Szpitala Wojewódzkiego. Wampir bierze krew, analizuje ją a potem wystawia papier, który zawiera wiele magicznych liczb określających jakość napoju dającego wampirom gładką skórę, wieczną młodość i werwę.
Tym razem spotkałem się z ciekawym zjawiskiem. Do laboratorium przyszedł gość całkowicie podziarany (podziarany-wytatuowany). Wampirzyca nie wiedziała, gdzie wsadzić zęby. Było zabawnie. Skonfundowany wampir to duża rzadkość.
piątek, 19 września 2025
Reparacje à rebours
Kiedyś jechałem po Kijowie z kolegą (Polakiem) taksówką. Doszło do rozliczenia. Kierowca nie miał drobnych. Postanowiliśmy więc wyszperać bilon z kieszeni, aby nie dać wymuszonego tradycyjną metodą napiwku. Wyszło na to, że zapłaciłbym całą kwotę i jeszcze kolega by zarobił. Taki był spryciarz z niego.
Ja bym się nie podejmował pobierania reparacji od Niemców, bo jestem strasznie naiwny. Oni tak zakręcą, że zawsze wyjdzie na ich. Chociażby taki przypadek, że odsetki od środków dla ofiar Ravensbrueck trafiały na konta fundacji, w których udział mają Niemcy i w których oni mają decydujący głos. Sami sobie płacą odszkodowania za swoje zbrodnie. Czyż to nie majstersztyk?
A tutaj mistrzyni - Maria Wiernikowska - pokazuje na poważnie wiele innych scenariuszy działalności odszkodowawczej Niemców. Tych reparacji trzeba się obawiać a nie ich żądać, bo popadniemy w jeszcze większe długi. Oszwabią! Ona nie zwariowała.
wtorek, 16 września 2025
Pat jest zaraźliwy
Weronika Kryczka wykonuje utwór Pata Metheny'ego "Minuano". Patem zarażaliśmy jej ojca - Jacka - organistę z kościoła Bogarodzicy Dziewicy Matki Kościoła na Jarotach. Zarażenie okazało się trwałe i przeszło na następne pokolenie Kryczków. Sami nuciliśmy w 2010 tę melodię z chórem wielbicieli w Sali Kongresowej. Akompaniowali nam sam Pat Metheny i Lyle Mays! Grali "pod publikę". Choć dosyć specyficzną. Był ogień!
sobota, 13 września 2025
Aby rozsądek przestał być herezją
piątek, 12 września 2025
Chat z ChatGPT
Aby nie być starym zgredem postanowiłem odświeżyć wiedzę i trochę się pouczyć. Za pomocnika mam książkę i ChatGPT. Moje ulubione zajęcie to łapanie nauczyciela na błędzie. Mieli ze mną piekło. Tym razem capnąłem ChatGPT na drobnej pomyłce w obliczeniach kwantowych dla przedszkolaków. Skwitował, że nie jestem głupi.
Dzięki! 😄 Oto wersja blogowa, lekka i chwytliwa, którą możesz wrzucić prosto na swój wpis:
Nie uwierzysz, ale wczoraj miałem małą przygodę z macierzami i kubitami. 😅
Robimy coś prostego, , czyli Pauli-X działające na pierwszym kubicie z trzech. Wydawałoby się, że nic trudnego… a jednak — mały błąd w układzie bloków wprowadził mnie w lekkie zakłopotanie. Na szczęście ktoś (czyli ja 😎) dokładnie sprawdził wynik i… bingo! Złapałem błąd.
Morał? Matematyka jest piękna, bo bycie dociekliwym i kwestionowanie wyników to nie oznaka słabości, tylko sprytu. Tak, Ty też nie jesteś głupi, a ja… cóż, nawet ja czasem potykam się o własne macierze. 😄
Wniosek? Jeśli coś Ci się wydaje dziwne w wynikach – sprawdź jeszcze raz! Czasem jeden rząd czy kolumna mogą zrobić ogromną różnicę, a przy tym uczysz się więcej niż myślisz.
Jeżeli chcesz, mogę teraz zrobić mini-diagram wizualny dla , żeby Twój wpis miał też efekt “wow, widać co się dzieje na kubitach”. To będzie super dla czytelników. Chcesz, żebym to zrobił?
![]() |
| Działanie bramki kwantowej X⊗I⊗I |
czwartek, 11 września 2025
Nie we wszystkim nie mają racji
Ekologowie, którzy walczą z progiem piętrzącym dla Elektrociepłowni Siekierki nie we wszystkim nie mają racji. Powiem to inaczej. We wszystkim mają rację, tylko nie wiedzą, dlaczego.
Po pierwsze. Próg z faszyny jest bzdurą. Powiem to językiem Pawła Kozioła z "Rancza" z kampanii wyborczej na Prezydenta. Są lepsze alternatywy i wiem jak je wykonać, ponieważ mamy w tym doświadczenie praktyczne.
Po drugie. Pobieranie piasku z dna Wisły jest źródłem zła. Dno opada i nie starcza wody by osiągnąć określony poziom. Rozwiązaniem jest ustawowy zakaz lub ograniczenie pobierania piasku z rzek, a nie walenie głową w mur Urzędu Miasta w Warszawie, aby zablokował wydobycie. Nie ten adres.
Po trzecie Samo zablokowanie pobierania piasku nie wystarczy, aby podnieść poziom wody, bo Wisła nie nadąża z uzupełnieniem braków. Musi być zbudowany nie tylko jeden próg, ale wiele. W okolicach Warszawy jest wiele miejsc, gdzie to byłoby zasadne. Elektrociepłownia Siekierki, Elektrociepłownia Żerań. Szczególnie miejsce poniżej wlotu Kanału Żerańskiego to idealne miejsce by z Zalewu Zegrzyńskiego praktycznie bez inwestycji zrobić zbiornik retencyjny. Natomiast walka z progami piętrzącymi pokazuje, że bobry są stworzeniami znacznie bardziej inteligentnymi niż warszawscy ekologowie, posłowie, senatorowie i ministrowie. Słowami Pawła Kozioła; "Znam te problemy i wiem jak je rozwiązać". Do tego służy odpowiednia głowa. Znam jej adres.
wtorek, 9 września 2025
Przeciwko ciepłej wodzie w kranie
Ekolodzy mają potencjał do zniszczenia gospodarki i go wykorzystują.
TVN24 sygnalizuje, że Elektrociepłownia ma problem z wodą. Chce budować konstrukcję, która niepokoi ekologów. "Ekolodzy" niepokoją się, że nawet konstrukcja z wikliny i kamieni, budowana według recepty Sienkiewicza "ch.,, d... i kamieni kupa" będzie zagrażać ptakom. A może faszyna to konstrukcja faszystowska? Precz z faszyzmem! Znaleźli sobie patrona - Prezydenta Warszawy, do którego zanoszą swe modły licząc na to że jest głupi. Co się stanie, jeśli elektrociepłowni Siekierki zabraknie wody? Będzie musiała stanąć. Zasila w ciepło 55% budynków Warszawy. Sądząc po jej pozycji na mapie wśród nich jest najważniejsza w Warszawie dzielnica - Wilanów.
Ciekawostką jest, że przeciwko rozwiązaniu problemu protestuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Dlaczego protestują? Bo mogą. Przecież taka konstrukcja nie ma wpływu na ptaki. Najwyraźniej inwestor i potencjalny wykonawca nie mają wystarczającego doświadczenia w obchodzeniu się z ekologami. Ja bym radził rozejrzeć się za wytwórniami budek lęgowych dla ptaków i poszukać powiązanej rodzinnie z zarządem. Kupić z 500 budek za 50 zł każda i będzie "po ptokach". Nie ma gwarancji sukcesu, ale dysponując pewnym doświadczeniem życiowym widzę spore jego prawdopodobieństwo. Poszukiwanie zacząłbym od szwagrów lub zięciów. W Warszawie jest spory problem bo jest duże zagęszczenie ekologów na kilometr kwadratowy.
Moim zdaniem ABW i CBA powinny zająć się obserwacją tych środowisk bo z ich działanie może spowodować bardzo poważne zagrożenie. Załóżmy na przykład, że stanie któraś z większych elektrowni chłodzonych wodą z Wisły. Wtedy zadziała domino i stanie cała gospodarka... Konsekwencją szlachetnych porywów obrońców przyrody będzie całkowity upadek państwa. Bez konieczności bombardowania.
poniedziałek, 8 września 2025
O pseudonauce w stylistyce nauk społecznych
Parafrazując jednego zdolnego do wszystkiego uczonego przy pomocy ChataGPT uzyskałem taki rezultat, Chat ochoczo przystąpił do roboty gdy go nakarmiłem wiedzą tajemną.
Super, dzięki! Oto parafraza, w której tatuaż zastąpiłem pseudonauką:
Zjawisko pseudonauki nie jest jednorodne w swym dynamizmie.
Nanoszenie do ludzkiej świadomości rozmaitych teorii i „odkryć” przebyło długą drogę, zanim przybrało współczesny wymiar. Ewolucja tego fenomenu przetacza się przez różne epoki i tysiąclecia. Raz pseudonaukę traktowano jako symbol wiedzy tajemnej i wyższej mądrości, by w innej epoce utożsamiać ją z procederem haniebnym, wręcz oszukańczym. W jednym środowisku pseudonauka wynosi na piedestały, w innym degraduje i ośmiesza. Samo pojęcie „pseudonauka” wywodzi się – jak mawiają – z językowego chaosu, gdzie oznacza coś na kształt „brzmi poważnie, ale nie sprawdzaj źródeł”. Sam zwyczaj praktykowania pseudonauk notowany jest już od wielu wieków, choć dzisiaj trudno jednoznacznie określić jego ramy czasowe. Pewne odkrycia badaczy wskazują, iż pseudonauka mogła towarzyszyć nam już w epoce młodszego paleolitu – wtedy, gdy ktoś stwierdził, że ból głowy znika po przyłożeniu mamuciego kła do czoła.
W tej czy innej formie, wychwalana czy potępiana, pseudonauka była i jest obecna w życiu i rozwoju ludzkości. Historia pokazuje, że zjawisko to w wielu momentach cywilizacji było jej istotnym elementem, „dojrzewając” wraz z nią – czasem niczym szlachetne wino, czasem jak eksperyment kulinarny, który wymknął się spod kontroli. K. Malinowski powiada, że (...) pseudonaukę stosowano w celach ozdobnych (żeby lepiej brzmieć na salonach), oszpecających (gdy ktoś wierzył w płaską Ziemię), rzekomo leczniczych, zapobiegawczych, piętnujących, rozpoznawczych czy symbolicznych. W niektórych krajach pseudonauka w pewnych okresach czasu była powszechna, często związana z modą – jak moda na seanse spirytystyczne, astrologię czy cudowne diety „na wszystko”.
Dziś pseudonauka w wydaniu internetowym stała się nie efektem chwilowej mody, lecz stanem permanentnego zakorzeniania się w wielu grupach społecznych na całym świecie. Świadczą o tym m.in. tematyczne kanały na YouTubie, programy telewizyjne, konwenty płaskoziemców, publikacje pseudobadawcze, czasopisma „popularnoastralne”, czy też profesjonalne gabinety radiestezyjne, wysokiej klasy wróżbici oraz fachowe kryształy i wahadełka. Świat muzyki, sportu i filmu nie pozwala zapomnieć o barwnych teoriach widniejących w wypowiedziach celebrytów. Toteż skonstatować można, że normalność, a nie sensacja rządzi obecnie światowym zjawiskiem pseudonauki.
sobota, 6 września 2025
Feynman o pseudonauce
Co mówi Richard Feynman, wielki guru fizyki, mistrz dydaktyki o pseudonauce? Widzi ją na przykład w naukach społecznych. Nie jestem aż takim ostrym krytykiem, aby nazywać je pseudonauką. Wielki może więcej. Chociaż nawet on wyraża to w formie hipotezy.
Nauki społeczne to jest takie coś co pretenduje na miejsce nauki ale nią nie jest. To zjawiska zawierające wiele ideologii. Mają w sobie też coś z nauki. Jest niebezpieczeństwo, że z powodu bliskości rozróżnienie tych treści w "naukach społecznych" staje się niemożliwe. One są w procesie "tranzycji" w kierunku nauki. Przyglądając się fikołkom, które wykonują niektórzy przedstawiciele nauk społecznych w UWM trudno jednak nie odnieść ich niektórych przedsięwzięć wyłącznie do pogłębiania pseudonauki.
Sytuacja od czasu tej wypowiedzi mogła się zmienić, ale na olsztyńskim podwórku widać wyraźnie jej pozostałości. Od czasu nastania gender i bardzo specyficznych metod badania równości, to wrażenie uległo wzmocnieniu. Ciekawe, co Feynman by powiedział o "kwantowej teorii gender"?
Stres dla emerytów
Podejrzewam, że wielu czytelników jest już na emeryturze lub jest jej blisko. Ta zmiana to bardzo ryzykowny okres. Zmienia się poziom hormonów co może powodować zaburzenia zdrowotne. Jak zwykle mam szczęście do sąsiadów. Jedna z nich (obecnie też na emeryturze) zajmuje się tą problematyką. Uciąłem sobie z nią krótką pogawędkę podczas wyprowadzania psów.
Pomyślałem, że korzystnie byłoby stworzyć jakąś usługę, która by zapewniała płynne przejście na wolność. Tworzyłoby się wirtualną rzeczywistość, w której początkujący emeryt odczuwałby to co przed emeryturą. Okazuje się, że gdy zabraknie nieodpowiedzialnych podwładnych lub niesprawiedliwych szefów nasze zdrowie może być zagrożone bo gruczoły zaczynają gwałtownie inaczej pracować i pojawia się ryzyko. Odpowiedzią organizmu na skok jednostkowy może być coś na kształt delty Diraca - wielka szpilka jakiegoś parametru - gwałtowny krótki impuls, którego możemy nie przetrwać i rozwiąże wszelkie nasze problemy. Jeśli jednak uda nam się przez ten okres przejść to może to spowodować niekorzystne zmiany zdrowotne. Dlatego też niektórym kolegom oferuję usługę która polega na tym, że mianuję ich swoimi szefami i mogą wydawać mi polecenia, które w zależności od ich bieżącej sytuacji będę wykonywał lub nie. Podobnie, mogę też udawać szefa (złego lub dobrego) w celu łagodzenia zmiany w funkcjonowaniu ich gruczołów, aby nie popadły w niebezpieczne drgania harmoniczne przekraczające wytrzymałość materiału.
Zapisy od poniedziałku.
piątek, 5 września 2025
Genderyzm na UWM
No i stało się. W UWM zalęgli się genderyści. Zaczynają od równości płciowej i od reformy języka. Nie wiadomo, czy sobie uświadamiają, że walcząc o prawa kobiet ciągną za sobą bagaż LGBT. Przykładem zawartość słownika równościowego. Po co brać to sobie na plecy? Tego nie rozumiem. Czy chodzi o wierszówki? Gender się przylepiła do feminizmu i trudno się od tego towarzystwa odseparować.
Niektórzy twierdzą, że gender to ideologia, inni że nauka. Nie wiem dokładnie co oznacza każde z tych słów bo ani na jednym ani drugim się nie znam. Natomiast mam pewne wyobrażenie o świecie i dla konkretnego zjawiska potrafię je sklasyfikować według moich rozmytych kryteriów. Ideologia nie jest sama w sobie niczym złym. Czort jeden wie, dlaczego ta nazwa ma negatywny odcień. Na mój nos gender nie jest nauką, bo gdyby nią była nie wychodziłaby od wniosków do założeń. Jej głównym zajęciem jest praktyczne wdrożenie przekonań. Gdyby gender rozpatrywać jako naukę to należałoby ją porównać do łysenkizmu. Nauka (nawet w wydaniu Radosława ex-dziekana geodezji) tak nie funkcjonuje. Niebezpieczne jest gdy ideologia udaje naukę. W przypadku gender jest to wyraźnie zarysowane. Wtedy zaczyna wpływać na wiele sfer demolując cywilizację. Ciekawe, czy w ramach gender są prowadzone badania na temat orientacji seksualnej i romantycznej byków. Bo jeśli jest nauką to powinna to zbadać.
czwartek, 4 września 2025
Brzytwa Ockhama się stępiła.
Nie należy mnożyć bytów ponad konieczność.
William of Ockham
UWM wydał poradnik języka równościowego . Też chcą mówić w narzeczu warsiawskiem. Proszę bardzo - "kroczem do postępu". Fragment słownika z tego dzieła:
– określają, w stronę kogo kierujemy nasze
zainteresowania seksualne i/lub romantyczne,
nie muszą być ze sobą zbieżne. Wśród orientacji
seksualnych możemy wymienić homoseksualność,
biseksualność, panseksualność, aseksualność
i heteroseksualność, wśród orientacji romantycznych
możemy wskazać homoromantyczność,
biromantyczność, panromantyczność,
aromantyczność i heteroromantyczność. Mówimy też
o enbiańskości w odniesieniu do osób niebinarnych,
dla których pociągające seksualnie i/lub romantycznie
są inne osoby niebinarne. Orientację danej osoby
określamy w odniesieniu do jej tożsamości płciowej
i tożsamości płciowych osób, w stronę których
odczuwa pociąg seksualny i/lub romantyczny – nie
określamy czyjejś orientacji w odniesieniu do płci
przypisanej przy urodzeniu.
Mali rycerze
Mali rycerze mają niezwykle ważny parametr. Trafienie w nich szablą (Wołodyjowski) lub świetlnym mieczem (mistrz Yoda) jest zadaniem trudniejszym od trafienia w pełnowymiarowego przeciwnika. Dlatego są takimi znakomitymi szermierzami.
środa, 3 września 2025
Nowy kierunek badań
Na UWMie zbierane są zgłoszenia do konkursu Nauka dla równouprawnienia. Mam pomysł. Należy połączyć wysiłki. Informatycy mogą wziąć udział w rozwoju kwantowej teorii gender, którą bada
Artificial Intelligence and Cyber Futures Institute
Charles Sturt University
Bathurst
NSW 2795
Australia
wtorek, 2 września 2025
Psie wychowanie
Najważniejszy mieszkaniec naszego domu ma wrogów i przyjaciół. Czasami spotykamy parę terrierów. matkę - Czakę wraz z synem Kajtkiem. Czaka lubi Tediego, natomiast Kajtek (mówiąc dyplomatycznie) nie najbardziej. Między Tedim i Kajtkiem może dojść do bójki. Zaczyna Kajtek. Czaka natychmiast go korci (jak na matkę przystało). Poucza go i staje w obronie Tediego. Nie da Kajtkowi powarczeć. Czegoś takiego się nie spodziewałem. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego zachowania poza gatunkiem ludzkim. Może jakiś behawiorysta by to wyjaśnił?
![]() |
| Tedi doskonale maksymalizuje zadowolenie. |
poniedziałek, 1 września 2025
Niezmienni
W młodości byłem kimś w rodzaju kosmity. Nie bardzo mogłem zagrzać miejsca. Poruszałem się jak swobodny elektron. Nie miałem zbyt dużo trwałych znajomości. W klasie też byłem w sumie obcy. Była klasa i byłem ja. Tak o mnie mówili koledzy i mieli chyba rację.
Studiowałem w Kijowie, gdy w Polsce rozgrywały się wydarzenia lat 80. Z odległości wyglądało to niezwykle, bo było niezwykłe. Nie przeżywałem tego na własnej skórze, jak większość kolegów. Działalność Solidarności budziła we mnie fascynację i podziw. To sprawiło, że na krótko spotkałem się w Kijowie z czwórką olsztyńskich działaczy. "Co za wspaniali ludzie" myślałem o nich. Czułem się w ich towarzystwie znakomicie. Niedawno ich też spotkałem. Widziałem Dankę Gulko i Kazia Wośka. Są jednak elementy stałe na tym świecie. Oni nadal są niesamowici, wspaniali i niezmienni.
Zdążyłem
20 lat temu spotkałem Ryśka Langowskiego z żoną Grażyną po mszy. Pogratulowałem im z okazji 25-lecia porozumień sierpniowych. Zobaczcie, jak wielkich rzeczy dokonaliście - powiedziałem. Rysiek powiedział "dokonaliśmy". Miał na myśli nas wszystkich. Rysiek zmarł 22 12 2005. Zdążyłem.
Czasy Ryśka w Radiu Olsztyn to były najlepsze lata tej rozgłośni. Miał dobrą rękę. Żartował sobie ze mnie w taki sposób, że to lubiłem. Tylko nieliczni tak potrafią.
Mercosur do kwadratu
W skrócie. Volkswagen założył w Brazylii spółkę agrarną, w której praktykowano niewolnictwo. Teraz będziemy importować z Brazylii żywność.
Jak twierdzi TVP Info w likwidacji "Równowartość 110 mln zł musi zapłacić Volkswagen w Brazylii. Południowoamerykański sąd uznał niemiecki koncern za winny stosowania niewolnictwa wobec swoich pracowników. To najwyższa kara wymierzona przez brazylijski sąd pracy.
Proces wykazał, że w latach 70. i 80. ubiegłego wieku spółka córka Volkswagena zatrudniała na poniżających i niewolniczych warunkach setki osób, które nadzorowano z bronią w ręku, nie pozwalając opuścić zakładów w amazońskiej dżungli. Pracownicy zeznawali, że za ucieczkę groziła śmierć, a część ich pensji była kradziona przez strażników." Rekonstrukcja historyczna obozów pracy.
Historię opowiedział ksiądz. " Fugueira zgłosił się do Rafaela Garcii, który w brazylijskim Ministerstwie Pracy zajmował się ściganiem przypadków pracy niewolniczej. Ksiądz przyniósł ze sobą teczkę z opisami, zeznaniami świadków, a nawet zdjęciami – w sumie ponad tysiąc stron dokumentów. Wszystkie dotyczyły farmy bydła Vale do Rio Cristalino, należącej do spółki zależnej Volkswagen Brazil. Na ranczu miało dochodzić do przymusowej pracy, tortur i oszustw."
Widocznie w Mercosurze mocne są tradycje oraz aktywa III Rzeszy. Nazistowskie korzenie Volkswagena przecież nie są żadną tajemnicą. Nadzorcy zatrudnieni przez Niemców nabrali ich tradycyjnych zwyczajów. Teraz Niemcy będą importować do Europy żywność z własnych spółek z Ameryki Południowej, aby ratować Volkswagena.
Niemiecki koncern zamierza się bronić przed brazylijskim sądem, co moim zdaniem jest projekcją tradycyjnego niemieckiego zakłamania. Przecież, jak twierdzą, oni byli "motorem gospodarczego i społecznego rozwoju kraju" i nie mają ze sprawą nic wspólnego. Metoda "na outsourcing" i zwalanie na innych jest niezwykle skuteczna. Bardzo często pojawia się tam, gdzie do zrobienia jest mokra robota na rzecz Niemców. Ciekawe, czy tym razem też się uda?
piątek, 29 sierpnia 2025
Cykl "Słowo na niedzielę". Siadł i wstydził się!
W moim cyklu "Słowa na niedzielę" tym razem uciekam się do dwu autorytetów z zakresu wybaczania i poddaję się samokrytyce.
Pierwszy z nich Karol Olgierd Borchardt w "Znaczy Kapitanie" pisze tak:
- Siadł i wstydził się! - ryczy inny mat przy wpajaniu sztuki zwrotów wojskowych naszemu absolwentowi, Staszkowi, znanemu z opanowania wielu języków oraz swoiście filozoficznego poglądu na sprawy życia codziennego.
Staszek posłusznie siada w miejscu wybranym przez mata, w samym środku kałuży. Wyciąga nogi i przybiera przepisowo zawstydzony wyraz twarzy. W tym momencie nadchodzi jeden z kolegów gimnazjalnych Staszka, który wolał marynarkę wojenną niż handlową i już jako oficer trafił do kadry w Świeciu. Widząc swego kolegę w postawie "siadł i wstydził się" w samym środku kałuży, rzuca się do sprężonego przed nim na baczność mata:
- Jak śmiecie coś podobnego!
Ale siedzący w wodzie Staszek wstawia się za matem, cedząc wymawiane słowa wolno przez nos:
- Rysiu! Daj mu spokój. Przecież on i tak tego nie zrozumie, a ja wytrzymam.
Staszek był w tym przypadku wyrazicielem naszego powszechnego stosunku do matów i bosmanmatów, usiłujących wpoić w nas "rycerskość", w talki sposób w jaki ich samych nauczono.
Drugi to (a jakże) rabbi Dovi Vigler. Mówi o tym jak ważne jest, aby nie osądzać ludzi. Podobnie pisze w dzienniczkach Faustyna Kowalska. Pisze, że brak przebaczenia to największy z grzechów. Jest też wspaniała scena w Ranczu, gdy bliźniacy się jednają po klęsce wyborczej wójta. Klaudia z koleżanką odnotowują sukces naukowy w zakresie wpływu somatycznego wybaczania. Żałują że nie sprawdziły poziomu kortyzolu przed i po wybaczeniu.
A teraz pora na samokrytykę. Ostatnio zbytnio komentowałem wydarzenia polityczne. Dużo negatywnych treści. Tworzyłem rzeczy, których w mediach jest w nadmiarze. Czasami odbierało mi rozum. To była należna kara. Przecież powinno być mnie stać na coś odmiennego od otoczenia. Mrok mnie wciągnął. Ciemna strona mocy zapraszała mnie do siebie. Poszewiecki, siadł i wstydził się!
wtorek, 26 sierpnia 2025
Bo nie śpi ktoś, by nie spać mogli inni.
Zwierz zdrów przebiega knieje,
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
W Instytucie Inżynierów Lotnictwa Cywilnego w Kijowie polscy studenci założyli zespół "Nocni Trębacze" (Ночные трубачи). Jego mottem było "Bo nie śpi jeden aby nie spać mogło wielu". Odbywali wiele prób. Nadchodził dzień premiery. W miasteczku akademickim rozwieszono plakaty, oznajmiające, że pierwszy koncert nowej formacji odbędzie się o 2:00 w nocy. Przewidujący rozwój sytuacji członkowie zespołu ubrali się w kaski i hełmy wojskowe. Wyszli na balkon akademika i zaczęli od freejazzowych fanfar. Wywołali entuzjazm obudzonej publiczności. Na ich głowy poleciały przeróżne przedmioty. Przeważnie butelki. Nastąpiły owacje tłumu w łacinie kuchennej. Następnego południa instrumentalistów zaproszono do konsulatu PRL (obecnie mieści się tam polska ambasada). Niestety, zamiast spodziewanej nagrody zasłużeni dla polskiej kultury i stosunków międzynarodowych spotkali się z brutalną krytyką konsula do spraw studenckich i szykanami komunistycznego reżimu.
Dziś są lepsze czasy. Gdyby się zgłosili o fundusze z KPO to nie wiadomo, czy ich grant nie byłby najwyższy. Wszak ryzykowali zdrowiem i życiem popularyzując nowoczesną muzykę.
![]() |
| Автор: George Chernilevsky - Власна робота, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=78977084 |
sobota, 23 sierpnia 2025
Słowo na niedzielę. Wyprostujcie się!
Mam taką wadę, że jestem złośliwy. Gdy chcę napisać coś pozytywnego jestem w kropce i poruszam się utartym szlakiem. Jak zrobić, aby tchnąć wiarę w siebie w czytelników będąc złośliwcem? Od czego jednak są mędrcy? Można ich wykorzystać. Szczególnie gdy są egzotyczni i mają papiery na mądrość.
Co chcę Państwu powiedzieć? Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma ludzi nieciekawych. Miałem jeden wyjątek, ale okazało się, że to osoba wyjątkowo ciekawa, bo upodobniła się do swojego teścia bardziej niż jego syn. Na bazie takich obserwacji mogły powstać błędy łysenkizmu. Stali czytelnicy mają możliwość rozwiązania zagadki, o kim mówię.
Spójrzcie na siebie od tej jasnej, radosnej strony. Głowy do góry! Wypnijcie swe piersi. Opatrzność według rabbiego Dovida Viglera chętniej obdarza takich ludzi. Tylko trzeba się zdecydować, że nie przyjmuje się postawy pokrzywdzonego, poniżonego, obrażonego na zły świat. Wtedy od razu poczujecie się lepiej. Trzeba przestawić przełącznik "Radość" na "ON" i rzeczy będą się miały lepiej. Od razu!
Coś się nie udało? Gdyby wszystko udawało się od pierwszego razu to nauka byłaby całkowicie niepotrzebna. Sprawdź, czy się da to skorygować i powtórz. Jak się nie da to spróbuj czegoś innego. Poducha będzie z Tobą! Ale nie tylko Poducha. Mądrość ksiąg Zohar też. Otaczający świat nie powinien zbytnio przytłaczać. Przeczytajcie Psalm 91.
Jeśli ktoś ma problem z językiem angielskim lub hebrajskim to może sobie włączyć polski dubbing w opcji "ustawienia".
piątek, 22 sierpnia 2025
Urodziny Tediego
Ambitne zadanie
Od kilku dni prześladuje mnie obsesja. Chcę pochwalić za coś UWM. Uważam, że nie jest aż tak źle. Mój wysiłek skierowałem na czytanie strony internetowej uczelni - jej okna wystawowego. Wiedziony nadzieją przeczytałem artykuł Naukowcy z UWM stworzyli interaktywny atlas Królestwa Polskiego. Po przeczytaniu chciałem skonfrontować artykuł z rzeczywistością i wszedłem na stronę dumy UWMu. Nastąpiło zaskoczenie. Myślałem, że nie da się stworzyć dzieła przekraczającego dokonania ekipy byłej kierowniczki komórki BIOS. Nie miałem racji. Udało się. Analiza wartości dla historyka to nie mój zakres kompetencji i dlatego jej się nie podejmuję. Z punktu widzenia informatyki na ekranie zachwyca wysoka entropia. To naprawdę nie jest łatwe. To dowodzi wielkiej odwagi twórców pokazywać coś tak dalece wykraczającego poza normy. Stworzenie spójnych polskich napisów było zadaniem celowo pominiętym. Etykiety takie jak "Nazwa_woje", "Nazwa_powi" nasuwają myśl, że kontrola jakości była podobna do tej, dzięki której w PRL przyznawano znak Q. Takie drobne błędy stosowane są w marketingu, aby przykuć uwagę potencjalnego klienta poprzez stosowanie pozornego zakłócenia treści. Myślę, że to celowe działanie, a nie lenistwo i brakoróbstwo. Ergonomia interfejsu tego programu podnosi poziom pracowitości i domyślności użytkownika. Tym samym przyczynia się do jego rozwoju osobistego i rozwija w nim umiejętność walczenia z trudnościami. Na pochwałę również zasługuje fakt, że dzieło kosztowało 1.4 mln zł. Może być inspiracją do badań nad pozatowarowym zagospodarowaniem funduszy i jego wpływem na inflację.
Dzieło kortowskich historyków w warstwie informatycznej to niezwykle udany pastisz "Misia". Dlaczego ludziom skąpić odniesień i przenosić ich na grunt powagi, gdy można sobie wspólnie z nimi podworować? Czy autoironia to coś złego? No, to tyle chwalenia UWMu na dzisiaj.
![]() |
| Żródło https://uwm.edu.pl/atlas_krolestwa_polskiego/#home |
poniedziałek, 18 sierpnia 2025
Nasi to zrobili
Automatykę, która rozprowadzała wody Amu-Darii i Syr-Darii po uprawach bawełny Uzbekistanu opracował znany nam szef Katedry Techniki Obliczeniowej, która opiekowała się naszą (moją i Mrówki) specjalnością w Politechnice Kijowskiej. Z dumą opisywał ją na wykładzie z maszyn analogowych. Śluzy pracowały jak marzenie. Malutkie pudełeczko, cud myśli ludzkiej wykonało swoje zadanie, a przy okazji całkowicie wyschło Morze Aralskie.
Inna ciekawostka - najlepszy tor do jazdy szybkiej na lodzie na otwartym powietrzu "Medeo" umieszczono w leju po bombie atomowej. Mieli taki sposób przyspieszania budów socjalizmu.
Łysenkizm w Kortowie
Sprawdziłem. Poglądy Łysenki były aktywnie głoszone w Kortowie od 18 do 28 sierpnia 1953 roku. W wyniku krzyżówki polityki i nauki powstało mnóstwo bzdur.
Można je sobie poczytać
Michajłow, Włodzimierz and Kazimierz Petrusewicz (eds.). 1954b. Materiały Konferencji Młodej Kadry Biologów w Kortowie 18 VIII–28 VIII 1953. [Proceedings of the Conference of Young Biology Personnel in Kortowo, 18 August–28 August 1953]. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne.
Kazimierz Petrusewicz był wybitnym członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk, specjalistą od gruszek na wierzbie. Skończył życie jako ekolog.
Trofim Łysenko
Ciekawi mnie, czy w ART byli zwolennicy teorii Łysenki, że środowisko może dowolnie kształtować gatunki? Łysenko zapytany na posiedzeniu Akademii Nauk o to, czy gdyby cielętom obcinać uszy to po kilku pokoleniach pojawią się cielęta o małych uszach. Łysenko odpowiedział, że tak. Na to fizyk Lew Landau, który zadał to pytanie wyraził zdumienie, że wciąż rodzą się dziewice. Zadarł z mroczną materią. Lew Landau - ten to miał życiorys.
Sznaucerom przez wiele lat przycinano uszy i ogonki, ale z tego zrezygnowano. Teoria Łysenki nie zadziałała.
czwartek, 14 sierpnia 2025
To cieszy
Profesorem tytularnym został człowiek z UWM o wielkiej mądrości, wybitny praktyk Robert Wójcik. Poducha gratuluje.
Problem Lema
Okazuje się, że do przewidywania przyszłości wystarczy głowa Stanisława Lema i papieros. Globalne ocieplenie zwróciło uwagę geniusza już dawno. W 1970. wymienia dwa czynniki, które wpływają na temperaturę: zanieczyszczenia i gazy cieplarniane. Zanieczyszczenie powietrza oziębia, gazy cieplarniane zwiększają temperaturę. Mamy już więcej danych, aby móc wnioskować. W Europie, gdzie powietrze jest czystsze a gazów cieplarnianych mniej niż w okolicach temperatury rosną szybciej niż w innych częściach globu. Wydajemy sporo pieniędzy. Eliminujemy czynnik chłodzący, a czynnik grzejący przyleci od innych. Tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że pyły opadają na ziemię, a CO2 - nie. Wydajemy na znaczny spadek czynnika chłodzącego i niewielki spadek czynnika grzejącego. Dzięki temu mamy większe wzrosty temperatur niż inni.
Modele stosowane obecnie nie uwzględniają spadku zanieczyszczeń, więc są dużo gorsze i mniej dokładne od analizy papierosowej Lema. Pomijają wpływ spadku zanieczyszczenia na temperaturę, więc są z gruntu błędne i można również podejrzewać o nieuczciwość i stronniczość. Zaciemniają obraz widoczny przez dym papierosowy. Kierowanie się takimi modelami szkodzi. Dzięki doskonalszej aparaturze badawczej nasza wiedza idzie w buraki.
wtorek, 12 sierpnia 2025
Zagadnięty profesor odpowiedział
Profesor Stanisław Czachorowski udzielił społeczności swych czytelników cennych informacji na temat komarów. Nie ma bardziej kompetentnej osoby w Olsztynie w tym zakresie. W pewnym sensie jego wpis powstał z mojej winy bo go zapytałem na jego blogu. Blog Profesorskie Gadanie to znana marka. Ze znanych mi olsztyńskich blogów jest najstarszy. Uważam, że powinien otrzymać nagrodę zasłużonego blogera. Wielkiej pracowitości jest Pan Stanisław. Dziękuję za odpowiedź, która ulżyła mej desperacji. Wiedza pomaga wytrzymać nieuniknione.
poniedziałek, 11 sierpnia 2025
Mistrz Yoda polskiego prawa
Ryszard Piotrowski to wzorzec trzeźwego osądu i rozwagi. Podobny fizycznie i intelektualnie do mistrza Yody z "Gwiezdnych wojen". O tym że życie jest testem na umiejętność zapanowania nad gniewem przekonuje też rabbi Mordechai Katz. Hillel, Yoda i Ryszard Piotrowski. Niby z innych światów, ale jakże podobni.
wtorek, 5 sierpnia 2025
sobota, 2 sierpnia 2025
Tonący brzytwy się chwyta
Panie Stasiu (Czachorowski)! Niech Pan ratuje. Komary atakują. Na razie przyjmuję postawę fatalistyczną. Aby nie zakłócać ekosystemu morduję tylko gdy dochodzi do bezpośredniego starcia. Nie stosuję żadnej chemii. Obiłem się tłukąc je, pobrudziłem ściany i obawiam się, że kiedyś potłukę okulary. Szanowna konkurencjo! Może jakaś porada w zakresie entomologii stosowanej? Kto inny jak nie Pan może doradzić? Co robić? W tym roku są wyjątkowo wredne. Wpisują się w ogólny wzrost agresji.
czwartek, 31 lipca 2025
To ja mam pierwszeństwo
Po lekturze wielce zabawnej konkurencji na Facebooku na profilu Dragonfly perspective przypominam, że to ja byłem prekursorem pokazywania alternatywnej rzeczywistości. W tej serii był wpis o rektoracie posługującym się grypserą.
Mistrzowie drugiej tury
Przecież w wyborach najważniejsza jest druga tura. Fajny filmik. UWM - po raz pierwszy gratuluję. Jestem zachwycony.
środa, 30 lipca 2025
Sprzężenie zwrotne
Ciekawych rzeczy można dowiedzieć się z Facebooka, Jest taki profil Dragonfly perspective, który proponuje różne pomysły na rekultywację Kortowa. Na przykład stworzenie Cesarstwa Kortowskiego
Zabawny jest jeden z komentarzy, wpisany przez autorkę strategii personalnej, której stosowanie mogło być przyczyną kłopotów kadrowych uczelni. W 2016 pod jej kierownictwem powstało opracowanie, które było inspiracją do wpisu zatytułowanego "Olsztyńska Sorbona". Przypomniało mi film "Obywatel Piszczyk". Teraz wpisała na Facebooku takie coś: "Niestety w dużej mierze to obraz, jaki pozostał w mojej pamięci po odejściu z tego miejsca…". Wygląda to na ostrą i dogłębną samokrytykę. Doskonaliła się w naukopodobnym biciu pokłonów. Czy "niestety" nie oznacza, że chciałaby to kontynuować, a już nie może?
wtorek, 29 lipca 2025
Czar prysł
Niestety, Campus Przyszłości 2025 się nie odbędzie. Kortowo to magiczny obszar, na którym świadomość i podświadomość wzajemnie się przenikają z dużo większą mocą niż w innych miejscach. Obserwator może mieć trudności, czy to co widzi jest snem czy jawą. Tę nadzwyczajną właściwość próbowano wykorzystać politycznie. Częściowo się udało ale ostatnio doszło do porażki. Organizatorzy się zniechęcili i przenieśli swe uczucia w góry. Może halny będzie skuteczniejszy.
Podobno będzie bezpieczniej. Czuję się troszkę mniej bezpiecznie, bo WPiA może wystąpić wobec mnie z oskarżeniami o naruszanie uzębienia ludności Kortowa. Może się okazać, że na tyle dokuczam moim bohaterom, że pewna grupa czytelników zgrzyta zębami do tego stopnia, że dochodzi do uszkodzeń. Może założą z medykami spółdzielnię "Zgrzyt" która będzie masowo formułować wobec mnie zarzuty, dokonywać ekspertyz, naprawiać garnitury i osądzać. Mogą mnie wykończyć finansowo. Czy to jest aż tak bardzo nieprawdopodobne? Przecież takie rzeczy się zdarzają, na przykład w Krakowie": "Dopuszczenie dowodu z opinii biegłego stomatologa na fakt, czy stan uzębienia powoda mógł zostać spowodowany długotrwałym stresem, prowadzącym do »ścierania« uzębienia, a jeśli tak, to na fakt sposobu i kosztów odbudowy uzębienia powoda. Celem zabezpieczenia tego dowodu prosimy o pilne zlecenie badań u biegłego, gdyż W. Żurek musi obecnie dokonać interwencyjnej nadbudowy uzębienia startego patologicznie na skutek stresu” – taki wniosek złożył w krakowskim sądzie pełnomocnik sędziego Waldemara Żurka."
Zaczynam się też obawiać, że mogę zostać też oskarżony o stosowanie czarów. Skoro Kampus Polska Przyszłości wypełzł z Kortowa to przyczyna może leżeć w magii. Nie wiem, jak to można udowodnić. Sądzę. że to stwierdzić może siła nadprzyrodzona, więc stosowanie zaklęć jest obarczone wielkim ryzykiem i lepiej nawet nie myśleć o kimś źle. Nie mówiąc już o rzucaniu uroków na całe akademickie osiedle.
poniedziałek, 28 lipca 2025
Geniusze Akustyki na UWM
Ciągle nie mogę wyjść z podziwu, jak media UWM potrafią walczyć z przeciwnościami losu. Nie tylko udało im się przykryć porażkę w bieżącym rankingu Perspektyw, ale również uzyskać w wzmocnienie efektu ubiegłorocznego dobrego wyniku w QS World University Rankings. Trafiłem na wpis pewnej uczonej na platformie LinkedIn, który świadczy o tym, że na ten trick dała się nabrać elita intelektualna UWM z Wydziału Nauk Społecznych. Dał się nabrać również Twój Kurier Olsztyński, który mógłby zweryfikować z łatwością kolejność zdarzeń. Któż by jednak podejrzewał taki podstęp? Chylę czoła przed manipulantami z Kortowa. Nie tylko udało im się sprawę zatuszować, ale uzyskali znakomity efekt wzmacniający zanikające fale. To przygłuszenie świeżego sygnału, sygnałem gasnącym to znakomity pomysł. Wiele osób, które dały się nabrać są nieświadome swej pożytecznej roli. To majstersztyk! Ktoś mógłby pomyśleć, że to krytykuję. Tymczasem po prostu jestem zachwycony pomysłem i efektem piarowym. Z taką propagandą żadna burza dziejowa nie jest w stanie podtopić UWMu. Tym bardziej, że ranking Perspektyw nie wydaje mi się szczególnie istotnym miernikiem rzeczywistości. W wiele jego wyników nie jestem w stanie uwierzyć. Również ten spadek notowań UWM na przestrzeni wielu lat wydaje mi się mocno podejrzany. To chyba błąd pomiaru.
Można nagrać śpiew ptaków i nadawać go zimą przez megafony. Wiosny od tego nie będzie, ale jakie wspaniałe wrażenie!
Linia powtarzająco-wzmacniająca w celu tłumienia bieżącego sygnału to genialny kortowski wynalazek w dziedzinie akustyki a może nawet fizyki kwantowej. Jakiś diagram Feynmana mógłby to zilustrować.
ANC - Active Noise Cancelling (Aktywne Tłumienie Hałasu) to przy tym pikuś. Tu otrzymujemy podstawienie sygnału B za sygnał A. Muszą to opatentować.
![]() |
By Marekich - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=21697674 |

















