Okazuje się że przerwa na obiad w restauracji to nie tylko zwyczaj kijowski. Ludzie bywali w świecie powiedzieli mi, że to samo można zaobserwować we Francji. Co śmieszne w Kijowie, nie śmieszy we Francji. Taki paradoks. Chyba coś jednak jest na rzeczy z polskim kompleksem niższości.
Podróżnik ze mnie do niczego, ale mam takie obserwacje że USA są zdumiewająco podobne do Rosji. Te same wzory klamek. Podobna architektura. Tak samo ważny "wachtior" (portier/recepcjonista) . To samo zamiłowanie do SUVów (Rosja) i pick-upów (USA). To samo poczucie własnej ważności. W sumie oba mocarstwa to kraje wieśniackie.
Z kolei Polska jest podobna do Niemiec, a Francja do Ukrainy.
Tak jakby na Odrze postawiono lustro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.