Nieliczna grupa uczniów podstawówki numer 3 w Pasłęku fascynowała się skrótami. To było nasze hobby. Była na przykład taka abrewiatura - SIUH dla oznaczenia frazy Seks i Uwentualnie Homoseksualizm. Skrót ten trafniej oddawał to co obecnie się kryje pod skrótem LGBTQI+. Dlaczego?
Nie jest elegancko znęcać się nad osobą profesorską o nieznacznie rozwiniętym rozumie. Niestety, jednak to zrobię. Trzeba docenić wyczyn Magdaleny Środy. Jest profesorem, choć wcale po jej wypowiedziach tego nie widać. Z profesorstwa ma pewien pierwiastek - wypowiada się z dużą pewnością siebie jak to ma w zwyczaju ta ich grupa, której zasób intelektu nie wystarcza na ujrzenie złożoności zjawisk na tyle aby opisywać je adekwatnie do rzeczywistości. No, ale dość zawoalowanych epitetów. Przejdźmy do rzeczy.
Skrót LGBTQI+ sugeruje, że ilość płci jest skończona albo co najwyżej policzalna. Kłam temu zadaje profesor Środa. Twierdzi: "Nie ma dwóch płci, jest ich całe kontinuum, każdy jest trochę kobietą, trochę mężczyzną" To jest to, co osoba profesorska zrozumiała z wypowiedzi różnych guru gender. Otóż profesorowie gender (w tym Judith Butler) o nieznacznie lepszej zdolności analitycznego myślenia od p. Magdaleny twierdzą że "kobiecość i męskość leżą na kontinuum". "Leżeć na kontinuum" a "być kontinuum" to jest pewna subtelna różnica. Wzrosty wszystkich ludzi leżą na continuum, ale nim nie są. Magdalena Środa utrzymuje rzecz niemożliwą. Można z jej wypowiedzi wywnioskować że kontinuum składa się ze skończonej ilości elementów. To teza dość interesująca, szczególnie gdy jest wypowiadana przez uczoną z UW uważająca się za osobę filozoficzną. Tak to jest gdy najważniejszą czynnością uczonego jest powtarzanie mętnych tez bez ich zrozumienia. Teoria mnogości i logika płaczą.
W świecie gender każdy składa się po części z pierwiastka męskiego i żeńskiego. Nie mamy do czynienia z osią, na której cechy męskie przechodzą stopniowo w żeńskie. Dlatego każdy poszczególny osobnik ma swoje miejsce na płaszczyźnie, której osiami są współczynniki kobiecości i męskości. Dlatego continuum to za mało aby opisać mnogość istot obojnaczych, którymi są przedmioty dociekań gender.
I tu możemy poczuć geniusz grupy młodocianych filozofów z 8b SP nr 3 w Pasłęku z lat 1972-74. W czterech literach - SIUH prekursorzy opisali syntetycznie istotę zjawiska, nad którymi głowią się dziś uczeni i dochodzą do coraz bardziej wewnętrznie sprzecznych konkluzji błąkając się po obszarze zbadanym przez Georga Cantora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.