Aleksiej Ariestowycz, były doradca Władimira Zełenskiego twierdzi, że warunkiem pomocy finansowej USA dla Ukrainy jest wprowadzenie do programów nauczania "propagandy LGBTQIA+". Weryfikacja tego jest dosyć trudna. Nie sądzę, żeby kłamał. Może przesadził tylko z określeniem. Widocznie był taki "kamień milowy". Nie zmienicie programów nauczania - koniec z emeryturami.
Szersza publika Ukrainy zapewne nie zna szczegółów zawieranych umów. Czemu nie oznajmić o tym konkretnym narodowi? Dlaczego mówi o tym tylko jedna osoba? Programy nauczania tajne raczej nie są. Trzeba mówić kto nalegał na zmiany. Przecież to takie szlachetne dobro!
W zasadzie można zapytać rząd lub ambasadę amerykańską. Powinni odpowiedzieć. Może są jakieś ogólne warunki pomocy publicznej, które musiano zaimplementować w tym konkretnym przypadku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.