Na moim piętrze w akademiku mówiło się slangiem z pomieszanych 13 języków: rosyjskiego, polskiego, ukraińskiego, maltańskiego, włoskiego, niemieckiego, arabskiego, hiszpańskiego, węgierskiego, angielskiego, uzbeckiego, kirgiskiego i turkmeńskiego. Elementy innych języków, takich jak hebrajski, swahili, hindi które były w użyciu nie weszły bezpośrednio do naszego systemu komunikowania się, chociaż były obecne tam poprzez wcześniejsze zapożyczenia. Na przykład z hebrajskiego - bałagan. Oczywiście, przenikania się języków zaczynało się od wulgaryzmów, aby stopniowo osiągać bardziej wyrafinowane formy. Dochodziło do tego, że Polacy w rozmowach między sobą wplatali słowa z innych języków, które najbardziej sugestywnie oddawały istotę pojęć.
Tym razem inspirowane naszym ogólnoświatowym dialektem wariacje na temat nazwiska Putin:
- Angielska "Put ... in jail" E.g. Put Navalny in jail. Używane czasami we frazie "He will put you in jail."
- Bułgarska ..... Путка
- Hiszpańska .... puta.
Dużą popularność uzyskiwały słowa dźwiękonaśladowcze. Dźwiękonaśladowczość nazywana jest przez uczonych dla nadania rangi odkryciu "onomatopeją". Rekordy popularności biło взбзднуть (ros. wzbzdnut'). Nie trzeba być poliglotą aby rozumieć jego znaczenie. Zachwycało szczególnie tych, którzy posługiwali się włoskim, maltańskim i hiszpańskim z powodu nagromadzenia kolejnych 6 spółgłosek oraz stosunku ilości spółgłosek do samogłosek (7/1).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.