Pogłoski o niekonwencjonalnych zachowaniach kulinarnych i nadzwyczajnym apetycie Senatora Stefana Niesiołowskiego spowodowały gwałtowny wzrost jego popularności. Zamiast jeść sushi - wcina fasolkę. W roku 2009 był zbyt mało znany, aby zostać honorowym obywatelem Barczewa. Z inicjatywą uhonorowania w ten sposób złotoustego parlamentarzysty wystąpił Ryszard Górecki. Pisała o tym Gazeta Wyborcza w artykule
"Niesiołowski za mało znany na honorowe obywatelstwo Barczewa". Czytamy "
Senacką teczkę z wnioskami w sprawie Niesiołowskiego i Czumy przysłał senator PO Ryszard Górecki z Olsztyna. To on był pomysłodawcą nadania tytułu partyjnym kolegom. - Pomyślałem, że miasto, które jest znane z tego, że w tutejszym więzieniu siedzieli ludzie walczący o wolność Polski, powinno im jakoś podziękować za wkład w tę walkę - tłumaczy Górecki. - Nie chodzi o to, co oni robią dzisiaj, ale o to, co zrobili kiedyś na rzecz wolnej Polski. Gdyby nie oni, nie wiadomo jak potoczyłaby się nasza historia. Na pewno nie wyszedłbym z tą inicjatywą, gdybym wiedział, jakie zrobi się wokół niej polityczne zamieszanie."
(podkreślenia redakcji)
Teraz Stefan Niesiołowski już chyba jest dostatecznie znany, aby ponowić ten wniosek. Przecież "nie chodzi o to, co on robi dzisiaj". Swoją drogą, czy jedzenie fasolki po bretońsku w czymkolwiek uwłacza godności senatora? A może fasolka była za pikantna, czy też jadał ją w piątek (choć zawierała boczek)?
|
Chyba nic nie masz przeciwko fasolce po bretońsku, Ryszard? Źródło gorecki.infowm.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.